co moze kobieta po 50

Witaj Dominiko. Nie bradzo rozumiem dlaczego boisz się starości. A może inaczej: czy warto tracić, marnować czas na zastanawianie się jak będę wyglądała pomarszczona.Starość wcale nie jest brzydka. Pod warunkiem że idzie w parze ze spokojnym przyjęciem nieuchronnego. Widuję mnóstwo starych kobiet, z tą wewnęrzną pogodą na pomarszczonej twarzy. I nigdy nie widziałam brzydoty:-) Witaj 47. Jest ładnie:-). A może być pięknie. To tylko od nas samych zależeć będzie postrzegania tego co wokoło nas i w nas samych:-)

Bardzo milo napisalas 50i1..:) oczywiscie masz racje...staram sie podchodzic z dystansem do siebie i swiata, przyjmowac to co nieuchronne z pogoda ducha...ale chyba sam wiesz , ze przychodza takie chwile, kiedy jest po prostu ciezko... Nie chce byc stara zgorzkniałą kobietą ...z calych sil pracuje nad sobą, nad tym aby te kolejne lata były dla mnie prawdziwym zyciem, nie wegetacją...Co mogą 50-tki? pewnie wszystko to, co moze im zaoferowac zycie..ale trzeba tego CHCIEC....:):)

bywało mi ciężko Dominiko, dopóki na dobre nie pożegnałam się z tym co już odeszło:-). Dopóki nie zaakceptowałam siebie takiej jaka jestem, dopóki, z pogodnym uśmiechem nie przyjęłam tych drobnych zmarszczek które tworzą się wokoło oczu i nie polubiłam w odbiciu lustra zmieniającego się owalu twarzy:-) . Tak jak pisałam wcześniej odnalazłam siebie przede wszystkim dla siebie samej z całym" dobrodziejstwem inwentarza":-).

A czy cos konkretnego sprawilo, ze znalazłas w sobie spokoj? Jak tego dokonac, poradz...:)

nie, nic konkretnego Dominiko. Sama już to powiedziałaś:-) "wtedy przychodza do glowy zupelnie inne myśli, o sens zycia, o to, co zostawilo sie za sobą..." To jakby podróż przez swoje przeszłe życie, wspomnienia, sprawy i ludzie którzy nam w nim twowarzyszyli. To rodzina i powrót do korzeni. To poszukiwanie swojego miejsca.. To rodzące się pytania: co teraz? i może ważniejsze : jak teraz?

Mnie sie wydaje, ze bede przez to przechodzic dosyc burzliwie...:)hm..jakby to byl młodzienczy bunt, tylko kilkadziesiat lat pozniej...:) oczywiscie rozsadek podpowiada mi, ze musze przez to przejsc z godnoscia, ale ...rzeczywistosc sie buntuje... ech..mamy troche przesr...my, kobiety....:(:(

a jeżeli zapytasz jak teraz?, to odpowiem tak: to próba znalezienia "złotego środka", czyli zachowania równowagi we wszystkim w każdym aspekcie swojego życia:-)

no tak, miałam lepiej.:-). Moje starzenie się nigdy nie przybierało formy buntu. Może dlatego było mi łatwiej:-) A może szybciej zrozumiałam że od dnia narodzin starzałam się z każdym dniem:D:D:D

Jestes mądra kobietą...:) Hormony, ktore nas w jakis sposob kształtują, sa i zmora i zbawieniem....znalazłas złoty srodek....to chyba cos wspaniałego? spokoj i wyciszenie... czy mnie sie to uda? nie wiem.... Jestem troche nad przepascią..tak sie czuje....

uda Ci się:-) zapewniam. Wiesz pomyślałam o czmś:-). Wklejam tekst piosenki Maanamu "Jeśli chcesz": Jeśli chcesz żebym cię kochała Musisz najpierw poznać mapę mego ciała Zejść na samo dno serca zgubionego Znaleźć dla mnie coś naprawdę pięknego Musisz polubić koty i burze Milesa poetów i kolor niebieski Zataić słowa które mówię w nocy By nikt nie poznał ich treści Jeśli chcesz żebym cię kochała Musisz znać język gestu i wymowę spojrzeń Mieć serce jaskółki i potęgę góry Twardo stać na ziemi ale z głową w chmurach Spróbój go przeczytać z odniesieniem do siebie samej. To nie prawda, że nie mamy prawa kochać siebie samej. Albo obejrzyj na wrzucie teledysk tej piosenki, gdzie będziesz miała zobrazowane przyglądanie się samej sobie. Warto:-)

Dzień dobry kobietki ! :) MIło ze można tu zajrzeć i spotkać życzliwe dusze ,dobrze że jesteście i dzielicie się swoimi doświadczeniami.Pomaga to wszystkim wzajemnie.Życzę miłego dnia. :D

Dziekuję Ci bardzo..:) widzisz, moze własnie tego mi potrzeba, zyczliwego spojrzenia na siebie przez pryzmat kogos drugiego...szczerej rozmowy, zainteresowania ..zycie pozbawilo mnie dobrej przyjaciółki, zbyt czesto byłam zraniona, aby miec zaufanie do zwierzeń ... Dzieki takim rozmowom , jak z Toba , chyba szybciej i mniej dramatycznie uporałabym sie z sama sobą...a wydaje mi sie, ze pisze nie tylko w swoim ( egoistycznym ) imieniu, ze takie sprawy dotyczą wielu kobiet w naszym wieku....Jestes miłą osobą...:):)

Z wzajemnością KIm kto:-). Zapraszamy do rozmowy.

:-)Dziękuję Dominiko. Jest mi miło, chociaż pozostaję przy swoim zdaniu, że najlepszą przyjaciółkę znajdziesz w samej sobie:D. W tym dniu w którym pokochasz się bezwarunkowo i zaakceptujesz się taką jaką jesteś. Ale jest mi bardzo miło z Tobą rozmawiać:-)-niejako w międzyczasie:-)

Ja rowniez powinnam sie własnie zając sprawami bardziej przyziemnymi:), ale z przyjemnoscia czytam Twoje wypowiedzi...I , oczywiście , zgadzam sie z nimi..akceptacja samej siebie to chyba podstawa do tego , aby patrzec optymistycznie nawet na uplywajacy czas...ale czasem samotność przygniata..mozna miec meza, dzieci, znajomych i być samotnym....:)

Dominiko, nie zgadzamy się z samotnością, rozpaczamy, Ale popatrz, samotność jest na stałe wpisana w scenariusz życia. Człowiek jest zwsierzęciem stadnym, ale jak każde zwierzę jest indywidualnością. Nawet w najlepszym z możliwych związków, istnieje pewien ułamek samotności, właśnie przez tą indywidualność i niepowtarzalność. Świadomie mówimy: ja jestem, ty jesteś, on, jest itd. To owa odrębność istnienia:-). Pozdrawiam Cię serdecznie. Dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że się tu jeszcze spotkamy:-). Pogodnego dnia:-)

Rowniez wszystkiego naj..i dziekuję...:)

Dominiko - ja też uważam, że rozmowa z sympatycznymi ludźmi jest podstawą dobrego samopoczucia i pozytywnego nastawienia do świata. Każdy przeżywa jakieś lęki i chwile zwątpienia, dobrze jest wtedy mieć koło siebie kogoś, kto nas pocieszy, rozbawi, pomoże znaleźć wyjście z sytuacji. Może tu na tym topiku będzie można spotkać takich ludzi :) Emerytko - nie ulegaj opiniom...moje otoczenie też nie było zadowolone ze zmian, które wprowadzam w życie, ale nie ugięłam się - to moje życie i nadeszła pora, żeby o siebie zadbać. :)

Witaj 50+:-) Miłego popołudnia i wieczoru. A może przyjdzie jeszcze któraś z Pań na pogawędkę?

Cieszę się,że pojawił się temat dla "starszaków', bo większość internautów to ludzie urodzeni długo, długo po nas. I dobrze,że tak jest. Ale my "złoty rocznik" też jeszcze "w zielone gramy, jeszcze nie umieramy "! Kobiety po 50 powinny być atrakcyjne i kreatywne, bo mają czas dla siebie, dla swoich marzeń i planów, dla "rozpieszczania" siebie. Potrzebny jest do tego wewnętrzny ład i tzw. zdrowy egoizm, by nie przejmować się nadmiernie opiniami innych,że robimy coś "dziwnego' w tym wieku! To nic dziwnego - to daje satysfakcję, poczucie spełnienia i szczęścia. Po prostu! Dbajmy więc o swoje klimaty i nie przejmujmy się klimakterium. To też można przeżyć pogodnie! Pozdrowienia od 50 latki

50 i 1 - dziękuję ...chętnie porozmawiam...wieczorami mam zazwyczaj czas...:) Lamia R - popieram i pozdrawiam

A to słyszeliście: Kobieta o długim stażu małżeńskim ogląda się przed lustrem i widzi: Pooraną zmarszczkami twarz, przerzedzone włosy, braki w uzębieniu, biust obwisający, sadło tu i ówdzie... Patrzy i końcu stwierdza: Dobrze mu tak, sk**wysynowi!!!

Dzień dobry Dzisiaj już piątek. Za kilka godzin będziemy miały więcej czasu dla siebie. Najbardziej lubię piątkowe popołudnie. Nie odrabiam wtedy zaległych prac, nie gotuję na następny dzień. Jest to czas na dopieszczanie. Spacer, książka, muzyka, zaległe rozmowy ze znajomymi, albo po prostu leniuchowanie. :) Udanego piątku życzę ! :)

Witajcie:-) 50+ mam podobnie. Piątekowe popołudnie to ulubiony czas. Gdy jestem w domu spędzam go tak jak Ty, ale częściej wyjeżdżam do mojego ukochanego wiejskiego domu. :D:D:D -jeżeli można zaprzedać duszę diabłu, to on jest właśnie tym diabłem-mój wiejski dom.Kocham tam przebywać, dlatego prawie każdą wolną chwilę poświęcam na bycie tam. Życzę Wam uśmiechniętego dnia:-)

Co moze kobieta po 50-tce? A no moze pozadac zajetego kolegi z pracy :-/

że też większość ludzi patrzy na drugiego człowieka (przynajmniej tu na kafeterii ) poprzez pryzmat jego dupy. Kurczę, smutne...

cóż...nic co ludzkie nie jest nam obce...;) ...w końcu można rozmawiać o wszystkim...

dzień dobry życzę pogodnego dnia :)

a pięćdziesiątka już minęła co można robić? ależ wiele można robić, tak wiele że aż skąd na to brać czas tyle książek do przeczytania (i przeżycia) warto byłoby też napisać jakąś cudowną książkę jutro z wnuczkiem do kina na cudowny trójwymiarowy odlot na księżyc i prace jesienne w ogrodzie - a gałęzie z sosny ułożę w donicy na tarasie...będzie pięknie przez całą zimę A ponieważ zeszło powietrze z koła w taczce to...sama napompuję z pełnym zadowoleniem że to potrafię i nie sprawia mi to trudności ciągle jestem w trakcie urządzania i strojenia domu...ileż do zrobienia we wtorek pojadę na interesujący wykład w czwartek na lekcje nowego języka obcego - od podstaw (a dlaczego nie) wielka robota wykończeniowa na strychu mojego domku...własnymi rękami, wiertarka w dłoń, szlifierka w dłoń, pędzel i farby w dłoń, a na jednej ścianie na tym strychu wymaluję pejzaż ...piękny (a dlaczego nie?) I kompletuję sobie modną garderobę, potrafię szyć i dla siebie uszyję , i mnóstwo przeróbek, abym na codzień była elegancka i nadzwyczajna (dla siebie), aby to uczynić jak najlepiej - pochłaniam wiedzę o modzie, o kolorystyce tkanin, co pasuje , co jest wygodne a co zdrowe i działalność w dwóch stowarzyszeniach- satysfakcja i pochłaniacz czasu czasem wnuczkiem trzeba się zająć, bywa że nie może iść do przedszkola, lub rodzice mają wyjście towarzyskie....ale to sama przyjemność i rozkosz, to piękne i święte chwile, wyczekiwane i podróżować się chce...wycieczki zorganizowane i prywatne, w kraju i za granicą i spotkania koleżeńskie, towarzyskie i pogaduszki telefoniczne i duże zainteresowania i stałe pogłębianie wiedzy na pasjonujące mnie tematy..fizyka , astronomia, medycyna, psychologia, rośliny (tu niezastąpiony internet) opanowuję nowe tańce latynoskie, teraz cza-czę i sambę (dobrze mi idzie...zamiast gimnastyki ...tańczę , po kilka razy dziennie) a w środy na lekcje tańca- ćwiczenie salsy pytanie...kiedy wygospodarować czas na basen? bo też warto a dziś... wyszłam przed dom....czułam i oddychałam....życie...świat wreszcie wolna i mam siebie dla siebie nigdy więcej niewolnictwa jestem sama i chcę być sama ale nie jestem osamotniona Wy jeszcze nie wiecie jak cudowna potrafi być samotność bo ma swoje dobre strony skończył mi się czas biegnę dalej A dzieci mi mówią z uśmiechem ....że ich mama jest cool

Mieszkam... ...pozdrawiam...podoba mi się twój styl życia :) Ja co prawda nie mieszkam sama, tylko z rodziną, ale od kilku lat bez męża. Tak jak ty mam mnóstwo zajęć, duży krąg przyjaciół i zero czasu na nudę. Życie na wysokich obrotach sprawia mi przyjemność, kontakty z ludźmi dają satysfakcję. Kobieta po 50 może robić wszystko, na co ma ochotę ...:)