Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

janis33

jak mu wytłumaczyć ze kocham ale odchodzę?

Polecane posty

Gość ja sobei mysle wlansie takze
albo kochasz ,albo odchodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest to sprzeczne
chyba ze po jakiejs tragedii:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak... kocham go nadal ale nie wyobrazam sobie wspolnego zycia z nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamma
brzmi dosyć romantycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze malo powiedziane... takie szczegoly z zycia..uswiadomily mi ze to nie jest mezczyzna dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja go kocham... wlasnie sie zastanawiam czy to jest mozliwe? czy jest to mozliwe ze kochajac odchodze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem chyba nie,bo jak sie kocha to nie mozna sobie zycia bez tej drugiej osoby wyobrazic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna ja wiem o tym...ale ukladac sobie z kims zycie..?? kto nie pozwala nawet oddychac??? jak to jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20 mg
O jezu - normalnie kocahm cię za to................... a odchodzę, bo..................... i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobei mysle wlansie takze
ze jestem w takiej samej sytuacji ja kochalam wiec zostala,ale teraz nie wiem czy bylo warto na pewno wszystkie piekne chwile warto bylo przezyc,ale czy sie meczyc w zwiazku tylko dlatego ze si kocha? piszcie bo sama jestem ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm no skoro jest zle to tak zle bylo od poczatku?czemu dopiero teraz to zauwazylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaJ.
O co tu chodzi? Nieporozumienie? Kłótnię? Zdradę? Kryzys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znacie powiedzenie...\"zaglaskac kota na smierc?\" tak wlasnie sie czuje w tym zwiazku... czuje sie osaczona,kontrolowana ciagle...gdy jestem przy Nim wtedy jest wszystko dobrze,wtedy mnie kocha.. a gdy jestesmy osobno..zaczyna sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze po prostu z nim pogadaj o tym jak sie czujesz, moze on nie ma pojecia ze ty masz takie odczucia..po co od razu wszystko przekreslac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piczka lola
mnie się takie coś nie widzi to tak , jakby komus mówic , ze "nie zasluguję na ciebie , znajdź sobie lepszego" moim zdaniem zrywac sie powinno twardo , żeby ktos nie robił sobie nadziei; więc nawet jesli go kochasz (co dla mnie jest niezrozumiałe , że sie kogos kocha , ale nie chce z nim byc) , topowiedz , ze nie chcesz z nim byc , że to koniec , bez mazgajenia , bez nadmiernych sentymentw; wtedy takiej osobie jest łatwiej się z tym pogodzić wiem , o czym mówię; mój byly poznał jakąś laske i postanowił ze mną zerwac; pewnie już wcześniej mu zbojetnialam , bo przecież nie rzuca sie ot tak kogoś , kto jest dla nas wazny - no ale próbowal delikatnie , blablabla , żeby niby mnie mniej bolało - ale jak sie nie wie , co jest grane , to boli jeszcze bardziej; w końcu powiedział twardo - zakochałem sie w niej , chce z nią być , a z tobą nie - i nie przyjeżdżaj do mnie , bo to nic nie da (mieszkalismy daleko od siebie); i ciesze się , że tak mi to przedstawił - momentalnie przeszła mi ochota na dalsze podchody i próby , powiedziałam sobie - trudno , skończyło sie , cierpiałam , tak , ale wiedziałam ,na czym stoje i łatwiej mi było przyjać to do wiadmości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczesniej tego nie widzialam... bylismy praktycznie caly czas razem,nie moglam tego widziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do psychologa...
z tobą jest cos nie tak...albo kochasz i chcesz z nim byc albo go nie kochasz i idziesz sobie...albo wydaje ci się ze go kochasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mowilam mu to juz wiele razy... ze nie wyobrazam sobie zycia z nim...on nie jest w stanie mnie zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak mysle ze powinnam isc do psychologa... nie radze sobie sama ze swoimi uczuciami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak chorobliwa zazdrosc...czy zdecydowalybyscie sie na taki zwiazek z facetem???? majac swiadomosc tego co bedzie??? przeciez jakbym byla z nim w zwiazku..byloby gorzej jak teraz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×