Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

janis33

jak mu wytłumaczyć ze kocham ale odchodzę?

Polecane posty

nigdy nie mozesz miec pewnosci że następny bedzie tym wymarzonym, a jesli juz postanowisz ułożyć sobie życie i wtedy okaże się że każdy następny to nie ten?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimoza mam 33 lata.. znam ten bol...znam to ze \"zgadzam sie ale jesli zrobisz tak..\" albo \"dlaczego nie zrobilas tak\" \"tak bedzie lepiej latwiej i tak powinnas zrobic\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatni gasi światło a jak długo byliście razem i kiedy przestaliści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimoza ale teraz mozesz powiedziec ze ten z ktorym jestes to jest TEN??? mysle ze nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak raczej wiem ze to na pewno nie ten....ale szkoda mi tylu pieknych chwil razem... od półtora roku moje życie toczyło się tylko wokół niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatni gasi swiatlo ja tez to zrozumialam....tylko boje sie jednego...boje sie ze kiedys sie zlamie...bo ja wciaz go kocham!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gasi światło
Bylimy razem 2,5 roku, o 2,5 za duo. Przestaliśmy, jak w końcu odkryłam, że wszystko było jednym wielkim kłamstwem i nie mogłam już dłużej zamykać na to oczu, bo wcześniej byłam omotana przez niego, kompletnie zaślepiona... Mam 32 lata i nie boję się być sama - to była ulga. Teraz mam fajnego chopa :) Nawet jeśli to nie będzie ten, to we własnym towarzystwie czuję się dobrze i nie przeraża mnie fakt, że mogłabym zostać sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimoza ja bylam z nim prawie cztery lata i uwierz mi mowilam tak samo..szkoda czasu..Twojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie chyba macie racje, obie ja jestem jeszcze młoda, młodsza o kilkanaście lat od was i włąsnie teraz zamiast żyć pełnią życia ja siedzie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gasi światło
No pewnie, korzystaj z życia, Mimozo, póki możesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimoza ja Ci nie mowie co masz zrobic sama musisz podjac decyzje,ale gdy juz ja podejmiesz to badz konsekwentna w tym i sie tego trzymaj bo taki typ faceta wyczuje ze jak bedzie Cie prosil,blagal,moze i straszyl i teroryzowal(jak bylo w moim przypadku) to do niego wrocisz..,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz zyje w ciaglym strachu,czy napisze kiedy napisze i co??? czy bedzie dzwonil,czy mnie skrzywdzi??? nie odzywa sie od wtorku az sie boje co bedzie gdy nagle sie odezwie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...taka jedna
janis33 miałam podobną sytuacje. Kochałam ale nie mogłam juz oddychac...i odeszłam..ale czy na pewno? Nie umiem bez niego życ , spotykamy się wciąż ( ale nie jestesmy parą) Kontaktujemy się...i to wszystko jest chore.. kilka razy powtarzalam sobie, ze nie odezwe sie do niego i tak wytrzymuje tydzien , dwa a pozniej znow..sie odzywam bo nie potrafie tak bez niego... mam dosc siebie z tego powodu..tez nie wiem co dlaej..bo to jest na prawde chore, toksyczne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka jedna dlatego ja teraz wiem ze nie moge sie z nim kontaktowac w zaden sposob...bo zrobi tak ze wroce do niego pomimo wszystko pomimo swoich postanowien pomimo tego ze cos wlasnie zrozumialam... i postanowilam ze nie bede sie odzywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze w takich sytuacjach jest kontaktowanie się z frugą osobą. Wiadomo że wtedy on liczxy na coś więcej. Ja jestem zdania że rozstanie czy to w kłótni czy w zgodzie nie powinno być póżniej zastępowane przyjaźnią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...taka jedna
janiss33 właśnie...jesli chcesz odejdz i nie utrzymuj kontatku. Ja nie umiem się odciąć od tej znajomosci..ale obiecalam sobie, ze w koncu to zrobie... czasami to sieniejsze ode mnie. Nie odzywam się do niego i nagle cos smutnego wydarzy sie w mym zyciu..i dzwonie do niego( z przyzywczajenia bo tak bylo zawsze- dodoam ze bylismy ze soba 4 lata, a nie jestesmy od sierpnia)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...taka jedna
mimoza..masz rację. Widzisz.. ja spotykajac sie z nim ( wiem ze robie zle!!!) robie mu nadzieje...mimo ze nie chce...On chce sie ze mna ozenic , miec dzieci..ciagle o tym mówi... Dlatego staram sie byc stanowcza i juz sie nie odzywac...tylko ze jak ja tego nei zrobie to on sie znów odezwie..i tak to jest..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odeszlam, dopiero za 4 razem odeszlam i nie wrocilam, wczesniej wracalam. wiec mzoe bede Cie w tym wspierac, bys zrozumiala ze Ty tez sie liczyc, a twoje zycie jest Twoje i nikt - nawet jesli go kochasz - nie ma prawa o nim decydowac. Co robisz ty to Twoja sprawa , i koniec kropka duzo mnie ten zwiazek nauczyl, Ale udalo mi sie, teraz jestem szczesliwa. I ciesze sie ze odeszlam, naprawde:) uczucie mozna okazac inaczej, nie ciagle kontorlowanie, strasz... nie tedy droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam was za odwagę i wierzę że kiedyś nadejdzie ttaki dzień kiedy i ja ją w sobie rozbudzę wtedy wejdę tu i się wam pochwalę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×