czy jeszcze komuś jest dziś źle?...

kuuurcze, są takie dni, ze po prostu nie ma nawet sił podnieść się i zrobić cokolwiek. Marzenia upadają,wszystko jest nie tak...czy jeszcze komuś też...czy tylko ja mam tak dzisiaj?

bo jesli tak, to może da się to zwalić na gwiazdy,a jutro wstanie lepszy dzień...

ja też tak mam :o juz od kilku dni :o

u mnie tak od dłuzszego czasu.........ale........bezie lepiej tylko nie wiem kiedy.....:(

teraz od jakiejs godziny chce mi sie plakac a przeciez wszystko wydaje sie w porzadku..

hmmm, ja już wypłakałam ocean łez, robie co mogę,ale jakoś nie mogę się podnieść. ciężkie czasy....więc to chyba nie gwiazdy...będzie lepiej, musi być,ale kiedy?..

bedzie lepiej wtedy kiedy sama zechcesz

i to jest straszne. Coś się wydarza złego w moim życiu i nagle całe moje życie zdaje się wówczas tracić sens. W takich chwilach mogłabym pół dnia przeleżeć w łóżku gapiąc się w sufit. Czynności które do tej pory mnie cieszyły również nie wydają się mieć żadnego sensu. Albo siedzę, siedzę przez kilka godzin i nie jestem w stanie podnieść się z fotela bo życie nie ma sensu. To jest straszne. Dzięki Bogu to po pewnym czasie mija, ale niestety ostatnio tak miałam że leżałam 2 dni i mi nie przechodziło. Czułam że samo od siebie nie przejdzie i że wymagać to będzie z mojej strony pewnego wysiłku żeby mi przeszło. Musiałam zmobilizować wszystkie siły i wyjść z domu pomimo wielkiej niechęci żeby się z kimś spotkać.

stało się źle i to już jakiś czas temu,ale z każdym dniem jest coraz gorzej. próbuje postępować wg zasady: jak masz zajęte serce- zajmij myśli, jak masz zajęte myśli - zajmij ręce ale nie wychodzi za bardzo...a próbuje... ciężkie dni, cięzko o pozytywne myślenie...

a ja wiem o tym ze nikt nic i nikt mi nie pomoze jesli nie zrobie tego sama wiec kiedy juz dol mnie dopada poprostu zaczynam walczyc sama ze soba

ja mam totalny spadek formy ostanio:O

ja też staram się, całe dnie pracuję, wymyslam sobie milion spraw do zrobienia,załatwienia,pięćset rzeczy do naprawienia i milion innych rzeczy, aby tylko nie myśleć... ...ale sa wieczory takie jak ten,że nie ma siły na nic... ...nawet zasnąć nie można...

kaffffffffka każdy ma takie dni jesli Cie to pocieszy, Ale kazdy nastepny może byc lepszy niemartw się takie jest zycie.

ja zawsze byłam straszna optymistką,wiem,że życie zaskakuje,że \"czasem słońce,czasem deszcz\", ale teraz mam ulewę, tylko i wyłącznie z mojej przyczyny. ciężko jest żyć ze swiadomością, że wszystko się spieprzyło...samemu...

sama się pochlastaj. dosyć.sama sobie ze swoimi problemami posiedze,oby tobie kafffkowa tez kiedyś było żle.

mam mame w szpitalu w ciezkim stanie psychicznym, nie mam z kim w domu pogadac, znajomych brak, widzialam boskiego faceta, mine go na korytazru ... i tak zostanie, marzenia, nic wiecej :(

Iva, tak??

Ja tak mam od dłuższego czasu.... Ale kiedyś z tym skończę:p Jutro pójde się spić i będzie ok.

jest mi okropnie, plakac mi sie chce, normalnie ni moge powstrzymac lez... :(

ja dzisiaj sobie popijam...zawsze troche lepiej.ale ostatnio zauważyłam, ze coraz częściej muszę się napić.to juz niedobrze...

tzn bardzo podobnego do iva... najlepsze, ze nie lubie blondynow :P

i znowu mam w oczach łzy:/

mi tez jest zle buuuuuuu:(((((

ja tak samo... i ze lzami i z piciem dlaczego nie moglo byc tak pieknie jak bylo przez te kilka dni? i dlaczego przesladuje mnie uczucie ze jesli nie on to zaden inny?

choć i nawet na to nie mam ochoty :( Wiecznie uśmiechnięta zadowolona z życia, a dzisiaj... dzisiaj to nawet mrugac powiekami nie chce mi się :( W głowie setki myśli... wszystko przeciwko mnie... ale o co chodzi (??)

ja mam odwrotnie, czemu nie może byc tak pięknie,jak było do tej pory...przez tyle dni... a mi w kilka dni udało się to popsuć. chyba pójde zapalić.

taaa ja mam ta samą metke - wesola, usmiechnieta dupa jas

--- kafffka to co sie stało??

eh...szczerze mówiąc nie bardzo nawet chce mi sie mówic o tym, co się stało. po prostu cały mój świat stanął na głowie. wszystko się posypało. a wszystko przeze mnie...bo nie potrafiłam powiedziec prawdy od razu, myslałam, że dam sobie rade,że wszystko naprawie,ale się nie udało i nie udaje.

A mnie wkurwia mój szef!Z każym dniem coraz bardziej!!! Znajdzie się ktoś chętny do odstrzelenia go? :)