Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pseudonim5

Temat raczej typowy

Polecane posty

Gość pseudonim5

Minelo juz 7 miesiecy odkad nie jestesmy razem, a ja wciaz nie potrafie radzic sobie z niczym, nie mam motywacji, najprostsze rzeczy staja sie dla mnie niemozliwe, trudne i stresujace. Zniechecam sie do wszystkiego, juz nawet coraz mniej rozmawiam z ludzmi, b albo nie widze w tym sensu albo nie mam ochoty. Kurwa, ja sie coraz bardziej odcinam od tego swiata :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fachowe oko
rozumie, ze to z powodu niej, czy moze samego faktu rozstania? myslisz o niej samej i to Ci nie daje spokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim5
Bo jak byla ona to wszystko bylo latwiejsze, nie przejmowalem sie tak wszystkim, duchowo nie bylem samotny, bo wiedzialem, ze ona jest, nawet jak jej nie bylo obok. Odczuwalem taki spokoj, nawet jaks sie klocilismy, co bywalo niestety za czesto... Jak sie ma kogos zyskuje sie dodatkowa motywacje do zycia, a jej nie ma i juz nic ani nitk mnie nie podnosi na duchu. Moze dlatego, ze wiedzialem, ze co by sie nie stalo ona bedzie po mojej stronie, ze moge na nia liczyc, ze jest ktos taki na swiecie, ze dla kogos jestem wazny. A teraz zyje bez sensu. Moge sie juz podleczyc, ale ona i tak powraca, odczuwamjej brak, mysle o niej. I jednoczesnie oddalam sie, nie mam wielu kolegow, robie sie milczkiem, coraz czesciej boje sie odezwac w toarzystwie, trace pewnosc siebie, ktora i tak nigdy nie byla zbyt duza. Po prostu nie widze sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukasz naiwnej
która pocieszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim5
Nie szukam zadnej, bo po co niby, na sile? Nie chce teraz zadnej, nie mam ochoty, nie potrafie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przestan uzalac ...
sie nad sobą, takie jest zycie i koniec Zamkni rozdział tej książki i przejdź do następnego ... powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim5
Najprostsza odpowiedz - nie uzalaj sie nad soba. A cz ja to robie? Wiem co sie stalo, nie placze, ale chodiz o to, ze zamykam sie w sobie i nie potrafie sobie z tym poradzic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agusia81
Nie widzisz sensu ale to nie znaczy ze go nie ma.Sens jest we wszystkim nawet w waszym rozstaniu.Teraz tego nie rozumiesz ale z czasem...Skup sie na sobie,nie uzalac sie nie jest najlatwiej ale pomysl sobie ze tak trzeba.To jest Ci widocznie teraz potrzebne.Wazne jest to bys sie w tym nie zagubil.Sprobuj znalesc sobie jakies zajecie,wyjdz do ludzi,idz do kina.Ale powoli nic na sile.Nie probuj na sile zapomniec tego nikt nie potrafi.Moze z nia bylo latwiej a moze tak Ci sie tylko wydawalo.Bo byl ktos na kogo mogles liczyc.Tylko cos bylo nie tak z tym liczeniem jesli sie rozstaliscie.jezeli coraz czesciej wybuchaly klotnie.Wez gleboki oddech i daj sobie czas.Jutro bedzie tez trudno ale latwiej niz dzisiaj itd.Nie mozesz tak zyc cos sie skonczylo ale ty nie umarles musisz dalej zyc i to od Ciebie zalezy jakie to bedzie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyro mi... mnie zostawił w poniedziałek...ale na szcżesci emam ludzi którzy mi pomagaj stanąc na nogi. Nie bój sie poprosić o pomoc, rodziny, znajomych, czy nawet psychologa, oni po to sa...Ja tez potzrbuje oparcia.. mojego byłego niegdy nie było przy mnie, ale - czułam ten komfort psychiczny... teraz wiem ze to tylko fikcja... tzreba sie nauczyc polegac na samym sobie. A po drugie nic nie dziej sie bez przyczyny... może po to z nia byłes, po o sie roztaliście, zebys sie usamodzielnił, stał pewny siebie.... wiem ze jest trudno \"zapomniec\" tak na prawde niegdy o tym nie zapomnimy. Ale wyciągnijmy wnioski, idz na impreze, idz an spacer, zobacz ile rzeczy jest wokól, usmiechnij sie... bo nigdy nie wiesz kto sie zakocha w Twoim usmiechu.... TRZYMAJ SIE :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim5
Jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie_13
To może odezwij się do niej...skoro była przy Tobie tyle czasu...to moze nadal moze być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim5
jestem i szukam naiwnej ktora mnie pocieszy, bo rwę laski na litość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelka mala
i po co Ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim5
W poscie powyzej ktos sie pode mnie podszyl :/ To wszystko nic nie da, probowale juz pare razy i nawet juz prawie sie udawalo, ale tylko na chwilke... Teraz juz nic nie powroci na dawne tory, bo tamten na stale wszedl w jej zycie. nawet GDYBY byla ze mna t tamte nie dab za wygrana albo ona sama zaczlaby miec watpliwosci i by w koncu pewnie do niego wrocila :/ teraz to bylaby juz szarpanina. Zreszta sama mowila, ze teraz ma juz wszystko, nizego juz jej nie brakuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zyciu kazdy z nas ma sukcesy i niepowodzenia i trzeba sobie z tym poradzić. A propos twojej wypowiedzi ... 19:24 pseudonim5 .... więc wypłacz się porządnie, niech twój żal wyleje się razem z twoimi łzami, ŁZY SĄ LEKARZEM DUSZY i potrzebne są człowiekowi do zycia tak jak np. powietrze Ona ciebie nie kocha i to musisz przyjąc do wiadomości, kocha innego, to nie jest twoja wina ... rozdrapywanie ran nic nie da, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×