Czemu tak trudno związać się z dziewczyną?

Jak próbuje zacząć coś z jakąś dziewczyną to albo z tego nie wychodzi nic albo tylko koleżeństwo. Może to dlatego, że nie wykonuję bardziej zdecydowanych kroków, tylko jestem miły, rozmawiam i się koleguję?

pewnie tak.

Jakoś zawsze mi się wydaje, że jak bym wykonał jakieś bardziej zdecydowane kroki to bym się wygłupił. Koleżanka by powiedziała: no co Ty, przecież my się tylko kolegujemy a ty mnie tutaj tp obejmujesz czy coś

Należy w trakcie rozmowy intensywnie patrzeć na usta kobiety, dając do zrozumienia jak bardzo nam zależy na stronie oralnej rodzącego się związku.

zdawanie sie na los powoduje ze albo nie dzieje sie nic albo dzieje sie cos zlego

=ja= - ty to w jakieś fatum wierzysz, co? w taką rzeczywistość tworzoną przez siły wyższe od człowieka? raczej nigdy nie czytałeś teorii chaosu i drzewa zdarzeń, co?

panie samotny, przecież wiadomo, że im bardziej się starasz, tym mniej wychodzi. nawet jeśli zakładasz koleżeństwo, podskórnie i podświadomie masz na myśli parę, związek. a wiesz, że to widać, choćbyś nie wiem jak starał się to ukryć? zawsze widać.

ja to wlasnie zdawalem sie na los, czytaj nic nie robilem , do tej pory i skutki sa wlasnie beznadziejne. trace nadzieje na to ze kiedykolwiek bede mial dziewczyne choc to niby takie nic wielkiego, wiekszosc ludzi ma jakies pary, inne rzeczy sa dla wiekszosci ludzi trudniejszymi celami do osiagniecia, a i te inne cele coraz gorzej osiagam. podobno przez to ze sie nic nie robi to sie wlasnie nie ma wiary we wlasne sily i w to ze cos dobrego sie moze udac

Tomek, mam dla Ciebie propozycję :P Weź poważnie pod uwagę \"wynajęcie\" egzorcysty :D , może w tym tkwi przyczyna Twojego \"czarnowidztwa :)

a ja taka, to co ty niby proponujesz? ja sie tam wcale za bardzo nie staram, chyba za malo, moze i mi zalzey ale nic nie robie i zawsze ukrywam ze mi zalezy, mi sie wydaje ze wlasnie powinienem sie bardziej starac, zapraszac gdzies np dzieczyne a ty co proponujesz? bo jakos nie rozumiem? nic nie robic? jesli tak to ci powiem ze tego juz wiele lat probowalem i skutek moze byc tylko jeden, a rowna sie on dokladnie zero, to nie jest dobra droga

odwrotnie jest tak samo. możecie coś o tym powiedzieć. widać która dziewczyna poszukuje, chce kogoś złapać. zazwyczaj takich się unika, chyba, że że szuka się samemu.

cos widze ze wasze rady to by mnie chyba na manowce tylko wyprowadzily

bo idziecie czasem za bardzo za ciosem - to jest to nagabywanie dziewczyny, ja kiedyś od takich sama uciekałam, a proponowali tylko spacery, kawę, piwo. ale proponowali za często! trzeba mieć umiar. a właściwie powinniście zrobić tak naprawdę dobre tzw. pierwsze wejście, a dalej poczekać na jej ruch. cierpliwie.

dziewczyna już przy pierwszym spotkaniu widzi, czy warto się w coś pakować czy nie. oczywiście ma dylematy w międzyczasie, ale zawsze coś jej mówi, czy iść dalej, czy nie.

=ja=, ty naprawdę masz problem. nie za bardzo wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia.

Musiałbyś wykazać inicjatywę w postaci wysłania dziewczynie bardziej jednoznacznych sygnałów (z najprostszych będą to teksty: "Podobasz mi się nie tylko jako koleżanka.", "Czy spotkamy się któregoś wieczoru na kawie?", "Co robisz w weekend?"). To nigdy nie jest tak naprawdę ośmieszające. Każdej dziewczynie będzie miło. A co dalej będzie... to już inna historia p.t. "Kiedy wiadomo że dwoje są dla siebie stworzeni?". A jak nie wyjdzie, wogóle się nie przejmuj tylko wybieraj i próbuj zdobywać dalej.

Najpierw musisz wiedzieć z jaką:P.Jak masz solidną kartotekę to bedziesz mógł z moich porad skorzystać.

dobra noc troche prawdy w waszych slowach jest ale tak np dziewczyna sie mze nie odrazu zakocha tylko tyle ze juz jak popatrzy za pierwszym razem to wie czy jej sie chlapk podoba czy nie, przeciez chlopaki maja tak samo no a za duzo ruchow moze nie dorze ale ja za malo robie wiec dlatego dla mnie ta rada byla nieodpowiednia. raz zaprosic a potem czekac na reakcje mowisz? ok ciekawe tylko jaka to moze byc reakcja i co dalej ale w sumie to ja narazie nawet nie zapraszam nigdzie wiec moze narazie skupie sie na tym zeby dzies zaprosic

=Ja= nie wiesz o czym mówisz, kolego :D \"Dziewczyna jak ma się zakochać to się zakocha. A jak będziesz za dużo robił to zostaniesz tylko kumplem\" Oczywiście jeśli się nie spodobasz (nie mam na myśli jedynie wyglądu!) to nic z tego nie będzie, ale jeżeli coś zaiskrzy to wiele zależy od tego jak się zachowamy i co zrobimy. Polecam lekturę (albo i też filmy) \"Niebezpiecznych związków\" i \"Portretu damy\" są one psychologicznie prawdziwe i można się z nich dowiedzieć, że aby mieć romans/związek/miłość/sex coś jednak trzeba robić (główni bohaterowie są oczywiście cynikami :D) tym bardziej, gdy nie jest się cudem urody...

"a dalej poczekać na jej ruch. cierpliwie." a ja taka: z tego co wiem to dziewczyna sie raczej pierwsza nie odezwie po takim ewentualnym spotkaniu, wiec o czym mowisz, co masz na mysli?

koleś nie masz powodzenia u kobiet i tyle jakbyś sie jakiejś podobał to już dawno by cie poderwała , i od razu byś widział w jej oczach że jej sie podobasz.Tu nic nie poradzisz albo sie ma to coś albo nie.:P Możesz tylko czekać aż w końcu jakaś sie tobą zainteresuje w myśl zasady że "każda potwora znajdzie kiedyś swego amatora" :P niestety życie to nie bajka i nie każda znajdzie ale kto wie może akurat do ciebie uśmiechnie sie los :)

nie chciałabym być twoją dziewczyną =ja=. jeżeli byś zerwał ze mną tylko po to, żeby wiedzieć, czy cię kocham. troch dziecinna zagrywka.

"rexxx "a dalej poczekać na jej ruch. cierpliwie." a ja taka: z tego co wiem to dziewczyna sie raczej pierwsza nie odezwie po takim ewentualnym spotkaniu, wiec o czym mowisz, co masz na mysli?" no wlasnie widze ze a ja taka przeczy wielu tematom tego forum pt: "spotakalismy sie raz i on juz 5 dni nie dzwoni. co robic?" moze a ja taka wyjasni rzeczywiscie o co jej chodzi?

Ponad miłosc od pierwszego wejrzenia, szaleńcze zachochanie i motyle w brzuchu przedkładam wzajemny szacunek, przyjaźń i zgranie w seksie. Te trzy rzeczy wystarczą by stworzyć zgodny, zgrany związek. A miłość? Może przyjść z czasem.