Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam dylemattt

czy ochrzcić dziecko ???

Polecane posty

Gość ja tez bylam
do moje zdanie przeczytaj-- wiar w boga jest potrzebna,latwiej i lzej sie zyje,jest do kogo sie zwrrocic w potrzebie. pamietajmy,ze wiara w bogo,to co innego,niz wiara w kosciol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie - przeczytaj
Wiem, wiem - rozróżniam wiarę w boga od wiary w kosciół. Ale powtórzę - DLA MNIE - wiara w Boga nie jest potrzebna by być szczęsliwym. Mówię o sobie - że MI nie jest potrzebna! Nie mówię, że ludziom nie jest potrzebna - mówię tylko o sobie, bo chcę się wypowiadać tylko za siebie. Ja jestem zadowolona ze swojego życia; w chwilach słabości odnoszę się do innych rzeczy, które mogą mi pomóc, nie do Boga. Jestem szczęsliwa, więc jestem przykladem na to, że MOŻNA żyć bez Boga i czuć się spełnionym. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattt
moje zycie też jest udane a nie smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem katoliczką
dusza to ja. ciało zakopią bedą palic znicze, ale to niczemu nie słuzy... ciało nie jest potrzebne żeby istnieć... chodzi o to ,że ja wierzę, że gdy umrzemy nie przestaniemy istnieć... a ty co się stanie z tobą??? poza tym szczerze mówiąc wydaje mi się, że wielu ludzi nie wierzy w Boga, bo jest im tak wygodniej... nie trzeba chodzić do kościoła nie trzeba stosować się do pewnych reguł, nic nie trzeba... ale niektórzy obchodzą Święta Bożego Narodzenia, Wielkanoc, biora śluby, bo wygodniej jest sobie wybrać rzeczy które nam się podobają a odrzucić te których robic się nam nie chce... moje zdanie jest takie jeśli mówisz, że nie wierzysz zostaw obrzędy wierzących, święta i sakramenty, gdzie tu jest konsekwencja??? ja wierzę i nie boję się o tym mówić i praktykować... ty nie wierzysz i boisz się, że kotś cię wytknie palcami... , nie można wybrac sobie z wiary czegoś co się nam podoba, nie dlatego, ze to "świętokradztwo" tylko dlatego że musisz mieć świadomość, że wybierając jakiś światopogląd czegoś się pozbawiasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bylam
ja naleze do ludzi-nie dotkne,nie uwieze,a boga nie dotknelam.wiem natomiast,ze z nim zyje sie lzej.najwazniejsze jest postepowac jak czlowiek.no ale nie o to tu chodzi,tylko o chrzest.ja mowie nie chrzcic,jesli jest sie z daleka od kosciola i boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattt
a co sie stanie z moja duszą ??? :-) Mysle, że troche sobie pospaceruje jako "ciało astrnalne" a potem sie rozpłynie w niebycie. I wcale mi nie jest z tą mysla zle. Nieśmietelnosc w raju mnie jakos nie przekonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie - przeczytaj
Napisalam o wytykaniu palcami DZIECKA. Teraz mam gdzies, czy wytykają mnie za brak wiary palcami, czy nie (poza tym - nie widze by ktos to robił). Mówilam jednak o dziecku i o tym, że to ja jako dziecko bylam wytykana palcami. Dziecko nie rozumie, dziecko mysli inaczej, jest mu smutno, nie wie co zrobilo złego. Dlatego chcę tego oszczędzic mojemu dziecku. Natomiast teraz, gdy jestem juz dorosla - Boże Narodzenie obchodzę, Wielkanoc też, bo podobają mi się rytuały, które towarzyszą tym Świętom. Ślub kościelny bralam nie dla ludzi, tylko dla siebie, bo zawsze o tym marzylam, jako o pięknym życiowym wydarzeniu. Po prostu mamy inną mentalność. Czym innym są Święta dla Ciebie, czym innym dla mnie. Czym innym jest slub koscielny dla Ciebie, czym innym dla mnie. Obie praktkujemy urządzenia Świąt co roku, ale obie inaczej je traktujemy. Ty robisz to w związku z Bogiem - ja robię to w związku z tą piękną tradycyjną uroczystością. Piszesz, że wiele ludzi nie wierzy z lenistwa, bo nie chce im sie robic wielu rzeczy, jak chodzenie do kosciola, modlenie sie, itp. Może i tak, ja jednak nie jestem niewierząca z lenistwa, tylko dlatego, że mam inną filozofię życia. Nie wierzę w istnienie Boga po prostu - uważam go za wymysł czlowieka. Czlowiek zawsze w cos wierzył - kiedys ludzie wierzyli w różnych bogów, (mitologia) - dzis (chrześcijanie) wierzą w TEGO Boga. Długo by można o tym pisać. Jestem racjonalistką, realistką, twardo stąpającą po ziemi osobą wierzącą w naukę i to co udowodnione i sprawdzone. Tak bym to opisala w skrócie. Ani wierzący nie przekona niewierzącego, ani odwrotnie. Jak swiat swiatem - ten temat byl kontrowersyjny wlasnie z tego powodu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattt
juz tak sie czepiając to np katolicy powinni zrezygnowac z jajek na wielkanoc i choinki na boze narodzenie bo to przeciez poganska tradycja a ja nie mam nic przeciwko tradycji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem katoliczką
tylko, że te wszystkie Święta są obrzędem katolickim... a skoro je obchodzisz to właśnie wydaje mi się ze wybrałaś sobie z wiary tylko to co ci się podoba a reszta jest nudna i głupia wiec tego nie praktykujesz.... sorry, ale skoro my uczymy nasze dzieci by sie tej wary nie wstydziły to naucz swoje by nie wstydziło sie swojej niewiary... Mogę ci obiecac, że ja naucze swoje dziecko (jak już je bedę miała) tolerancji dla niewierzących, bo wiem, ze dzieci potrafią byc okrutne, ale ty naucz swoje trwac w filozofii jaka wybraliście... mnie siłę by wierzyć i się tego nie wstydzić daje Bóg... chrzcząc swoje dziecko nauczysz go tylko jednego, że dla swojego dobra mozna zrobic coś wbrew swoim zasadom poza tym świat się zmienia i gdy twoje dziecko pójdzie do szkoły mysle, że nikt na to nie zwróci uwagi że jest nieochrzczone... ja mam 20 lat i w mojej klasie w podstawówce był chłopak który nie wierzył... nigdy nie miał z tego powodu problemów a mieszkam na małej wsi.... zycie się zmienia pewien ksiądz kiedyś tłumaczył nam że jeśli ktos zyje od urodzenia w jakimś przekonaniu i zyje dobrze.. czyli zgodnie z tymi przekonaniami też zostanie zbawiony, dlatego ja jako katoliczka sądze, że wszyscy możemy zosać zbawieni przez Jednego Boga... nawet ateiści. Słyszeliście kiedys o zakładzie Pascala?? Dobre dla relaistów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie - przeczytaj
Nie bylo mnie przez weekend, więc odpowiadam dopiero teraz; nie wiem czy ktoś jeszcze zajrzy na ten topik. Nie wiem nic o zakladzie Pascala. Napisz. Co do tych Świąt. Nie jest tak jak piszesz, że to, że obchodzę Święta jest "wybieraniem z wiary tego co sie chce, co sie podoba". Ja Świąt w ogole nie utożsamiam z wiarą. Dla mnie spotkanie w Wigilię nie ma zadnego związku z wiarą czy katolicyzmem. Dla mnie i mojej rodziny to uroczyste spotkanie przy wigilijnym stole z wigilijnymi potrawami, gośćmi, przy choince i kolendach. W Boga nie wierzę, bo jestem racjonalistką. Racjonalizuje wszystko to co mnie spotyka i co poznaję. Jesli czegos nie rozumiem - przypisuję to wlasnej niewiedzy, lub niewiedzy ludzkosci na ten temat - wierzący ludzie, przypisują to Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzest-tak
Na dzień dzisiejszy religia jest w przedszkolach i w szkołach.Co prawda podpisujesz deklaracje czy dziecko ma na nia chodzić czy nie ale....No właśnie to ale dla dziecka nie jest zrozumiałe,potem rówiesnicy smieją sie z niego. To czy będzie wierzył zależy od dziecka.Sama nie jestem szczególnie bogobojna a syn od najmłodszych lat lata do koscioła.Teraz ma 14 lat i co piatek chodzi na Droge krzyżową.Do niedawna mowił że bedzie ksiedzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maritkia
Mój mąż jest ateistą, ja wierzę w Boga, nie wierzę w kościół, dziecko postanowiliśmy wychować w wierze katolickiej- głównie dlatego, że dzieci, to wyjątkowo okrutny gatunek i mąż przeszedł w szkole koszmar. Ochrzciłam dziecko, w każdą niedzielę chodzę z małym do kościoła, przed snem zmawiamy pacierz, syn był bierzmowany, chodzi na lekcje religii. Syn lubi lekcje religii, lubi panią katechetkę, zadaje mi dużo pytań, widzę, że go to interesuje. Jeśli za 20 lat postanowi zrezygnować z wiary- zrozumiem to, ale póki co jest katolikiem. Czasem mam ochotę w niedzielę pospać, to syn wyciąga mnie z łóżka i ciągnie do kościoła. Nie odbieraj dziecku wiary. Jesteście ateistami, Wasze dziecko jeśli nie pozna wiary od samego początku, nie zrozumie jej istnienia, to potem już na pewno zostanie ateistą, a tak dacie mu chociaż szansę na to, żeby zbytnio nie odstawał od reszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego syna nikt palcami nie wytykał, choć ochrzczony nie był i na religię nie chodził. Niewiele mnie obchodzi czy będzie tak ja ateistą czy zdecyduje kiedyś inaczej, to jego życie i jego przyszły wybór. Ktoś kto jest ateistą i chrzci dziecko jest dla mnie hipokrytą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryśka u.
Ja bym nie chrzciła. I to nie dlatego , ze uważam to za "nieuczciwe" - tutaj mówię - kazdy ma własne sumienie i nieh robi jak chce. Nie chrziłabym , bo po prostu nic za tym nie przemawia. Nie jesteście wierzacy , nie chodzicie do koscioła , nie modlicie się , więc to dziecko nawet nie bedzie wiedziało , czy jest ochrzczone , czy nie. Wiec po co ? To tak , jakby zawczasu przy urodzeniu wycinać dziecku wyrostek robaczkowy , bo może kiedyś zaatakuje. Potem , jak bedzie potrzeba , można taki chrzest załatwic zawsze i szybko. Niektórzy sie zastanawiają , czy bedac wierzacymi nie pozostawic dziecku wolnej drogi , żeby się samo zdecydowało kiedyś. A co do dokuczania - powiedzcie dziecku , o co chodzi; dziecko rozumie wiecej , niz wam sie wydaje. Powiedzcie , że niektórzy ludzie wierzą w Boga , wy nie wierzycie . I jej nie ochrzciliscie. I że to ani xle o nim nie świadczy , ani dobrze , to jest indywidualna sprawa każdego człowieka. Niech wie , co tym potworom odpowiadac. I że nie wolno mu absolutnie czuc sie gorszym z teo powodu. A kto uwaza inaczej, ten jest głupi. Dajcie mu - jak będie starszy trochę - do poczytania koran , biblie , jakies katechizmy - niech sie zapozna , niech się okresli , czy to do niego przemawia, i to wtedy będzie jego własna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaW4
zgadzam się z większościa poprzedników. nie powinniście chrzcić dziecka, jeśli oboje jesteście niewierzący, nie obchodzicie świąt itp.Dziecko nie będzie wiedziało, po co to, a jeśli poślecie je na religie, to zacznie pytać o Boga i co wtedy mu powiedzcie: ze wy nie wierzycielale chcieliście aby on wierzył? jak będzie troszezckę starszy/a: gimnazjum, liceum, samo może zdecydować o sobie i chodzic lub nie na religę. Wtedy tez może się ochrzcić a do Moje Zdanie Przeczytaj: nie rozumiem Twojej postawy. W moim małzeństwie ja jestem wierząca, mąż nie. I wiem, jak wygladał nasz słub kościelny: ja przyrzekałam na Boga, mąż mówił tę cała formułę " i nie opuszczę Cię aż do smierci" ale bez odnoszenia się do Boga. Nawet nie chciałąbym,aby było inaczej. Jak można zaczynać wspólne życie od przyrzekania sobie na coś/kogoś, w co się nie wierzy.??! Nie chcę Cię potępiać, nie zrozum tego tak. Ale to takie obłudne, nie sądzisz? I delikatnie mówiąc bez sensu. Również to jak opisujesz święta mnie zaskakuje: u mnie w rodzinie wszyscy wiedzą,że mąż jest niewierzący, ale szanuje moją wiarę i nie będzie przeciwstawiał sie ani mnie w jej praktykowaniu, ani dzieciom jeśli tego bedą chciały. Podobnie ja, jesli dzieciaki będa już nieco starsze i stwierdza, że nie przekonuje ich wiara w Boga, trudno, zrozumiem. A tak swoją drogą, jak można spiewac kolędy 'Bóg g się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnazony' i inne, w których jest wyraźne nawiazanie do narodzin Jezusa, i mówic,że to nie ma nic wspoólnego z wiarą? To co dla ciebie to znaczy? Mój mąż konsekwentn ie uczestniczy z nami w wigili, ale jakoś nie wyrywa się do śpiewania i ja to szanuję, bo to ma wtedy sens.JEST NIEWIERZACY i nie udaje,że jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenena
Zakład Pascala (w dużym uproszczeniu): -lepiej załozyć, że Bóg jest, ponieważ: 1. jeśli jest, zyskujemy wszystko 2. jesli nie ma, to i tak nic nie tracimy... Dla realistów? Hm, nie wiem. Na pewno dla niepewnych swej wiary. Takich, którzy wolą wierzyć "na wszelki wypadek"; bo a nuż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ten sam dylemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Ja mam podobny problem i też zastanawiam się nad chrzcinami. Wiele myślałam i raczej zrobię to i właśnie dla ludzi !!! Niech każdy gada co chce, ale nie chce żeby moje dziecko cierpiało. Dzisiaj przeczytałam świetny artykuł w angorze na temat religi w szkołach i przedszkolach. Wyciągnełam z tego jeden wniosek, w Polsce chrzes jest \'\'prawie obowiązkowy\" !!! Już w przedszolu twoje dziecko usłyszy że jest inne, gorsze, że jest w nim szatan itp. A kto mu to powie ??? oczywiście katecheta, dzieci (wiedzą takie rzeczy od rodziców haha) . Już wtedy zaczynają się schody ... Pomyśl że chcesz być konsekwetna i dajmy na to, że nie ochrzcisz dziecka, potem nie za bardzo być chciała żeby dziecko uczestniczyło w religi dla katolików (naturalna kolej rzeczy) . Tak więc w czasie katechezy twoje dziecko już w przedszolu będzie musiało siedzieć na korytarzu i czekać na koniec zajęć. Bo tak jest w kraju wyznaniowym że tego typu zajęcia są zawsze włożone między inne lekcje. Potem będzie się to ciągło w szole podstawowej !!! Takie dzieci siedzą samotnie na korytarzu, muszą się tłumaczyć dlaczego nie są na lekcjach, dlaczego nie dostały komputera na komunię itp. Uwierz mi, że dziecko czuje się wtedy ukarane i gorsze !!! Wiem , że to jest straszne. Wiem że powinny być w szkołach lekcje etyki, niestety mieszkamy w Polsce i trzeba się dostosować !!! Potem dziecko samo wybierze. W wyżej wspominanej \"Angorze\" jest fajny motyw; Przyjeżdż kobieta ze Stanów do Polski ze swoją 14 letnią córką. Zapisuje ją do szkoły i pyta czy chce chodzić na religię... Dziewczynka zastanawia się i pyta .... \" Mamo ale na którą religię, jakiego wyznania ...? \" Także ja radzę ... OCHRZCIJ , potem samo wybierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chimera, w ten sposób uczysz dziecko konformizmu:O Taki też był wydźwięk wspomnianego przez Ciebie artykułu, że mimo sytuacji, jaką mamy w naszym kraju, należy uczyc dzieci, aby wybieraly indywidualnośc, a nie zgadzaly się na coś dla świętego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale powiedz dalczego moje dziecko ma oberwać ??? dlaczego moje dziecko ma siedzieć samotnie na korytarzu ??? dlaczego ma czuć się gorsze ??? Wiesz bo nie dzieci są najgorsze, gorsi bywają dorośli którzy mówią takie rzeczy dzieciom. I co , jak mam potem mojemu dziecku wytlumaczyć ??? Co mam jej powiedzieć ??? Nie płacz, Kazio już Cię więcej nie opluje, dzieci nie będą się z ciebi śmiać??? Zamknij oczy i udawaj że tego nie ma ??? Ja poprostu nie wiem jak z tym walczyć, żeby moje dziecko w przyszłości nie miało najzwyczajnie w świecie PRZERĄBANE Wiesz moi rodzice mieli podobne podejście do mojego. Oczywiście ochrzcili mnie i mojego brata. I wiesz ... należałam do , oazy i Dzieci Maryji :D . Do Kościoła chodziłam 3 razy w tygodniu, przygotowywałam dzieci do Komuni, tak mi się spodobało w Kościele. Mój brat pod wrażeniem kościoła został ministrantem. Oczywiście szybko nam przeszło , bo gdzieś po około dwóch latach ... Ale przez jakiś czas Kościół był \"sensem mojego życia \" Teraz wogóle nie chodzę do kościoła, wogóle jestem niereligijna. Przypuszczam, że jakby mnie nie ochrzcili to nie uczestniczyłabym w tym wszystkim ... I jakoś nie żałuję, myślę że jak ochrzczę moje dziecko też tego nie będzie żałowało Zresztą ja i tak już podjełam decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem indywidulaność w człowieku kształtuje się nieco później, pięciolatki raczej wolą integrować się z rówieśnikami. Do indywidualności trzeba dorosnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno Ile jest dorosły ateistów ochrzonych i mają z tego powodu jakieś przykre przeżycia z dzieciństwa ? A ile jest dorosłych ateistóch nieochrzczonych którzy mają przykre przeżycia ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _d_
Juz kiedys byl tu podobny problem poruszany. I jest to dylemat powazny. Wiec i ja dorzuce troszke swojego. :) Osobiscie nie podoba mi sie stwierdzenie, ze dziecko samo wybierze. Dlaczego? Bo dziecko wybierze to, co mu bedzie latwiej realizowac, co bedzie przyjemniejsze... Szkola czy zabawa w domu? Zjedzenie kanapki czy kawalka czekolady? Pojscie na podworko czy zrobienie porzadkow w pokoju? itd.. dla dziecka taki wybor jest prosty - nie?? Wiec jak myslicie co wybierze- moc sie wylegiwac w niedzielny poranek ogladajac program dla zieci w tv czy msze sw? Godzinke wolne w trakcie zajec (albo wczesniejsze wyjscie do domu czy pozniejsze przyjscie) czy uczenie sie przykazan? Wiec wydaje mi sie, ze do pewnego momentu to jednak Rodzice musza decydowac za dziecko i to nie tylko w tej kwestii. Poza tym sama kwestia "wyboru". Zeby dokonac wyboru pomiedzy jedna a druga rzecza musze znac i jedna i druga - choc po czesci. Wiec wydaje mi sie, ze zeby wybor byl dobrym wyborem, to Rodzice musza zadbac, zeby dziecko starsze, dorosle moglo wybrac, bo zna jedna i druga strone. Wtedy masz spokojne sumienie, ze jako Rodzic dales dziecku wszysko do podjecia samodzielnych, w pelni pdpowiedzialnych decyzji :) I jeszcze strona wiary... Moze najtrudniejsza... Chrzest w wierze katolickiej, to pierwszy i najwazniejszy sakrament, ktory z ustanowienia Pana Jezusa daje nam laske Boza i czyni Dzieckiem Bozym. Coz to znaczy? Bez chrztu nie mozna przyjac innych sakramentow. Chrzest gladzi tzw. grzech pierworodny- oczyszcza dusze- daje laske zycia w zgodzie z przykazaniami, w zgodzie z Bogiem. Daje łaske wiary. I jeszcze jedno - otwiera niebo dla duszy czlowieka po smierci. Wiec jesli nawet Rodzice nie wierza, a chca dac mozliwosc wyboru swojemu dziecku w przyszlosci, to wydaje mi sie, ze sprawiedliwie byloby, gdyby dopilnowali jego wychowania religijnego w dziecinstwie. Gdy dziecko dojdzie do wniosku, ze chce byc wierzyc - podziekuje Wam, ze dopilnowaliscie tego, zeby jego wiara mogla wzrastac. Jesli dojdzie do wniosku, ze nie chce- to nie bedzie z tego powodu jakos pokrzywdzony, ze jako dziecko chodzil na religie. W niczym mu to nie bedzie przeszkadzac. Ale na pewno nie powinna tu decydowac opinia ludzi! A jesli chodzi o ta wazna rzecz jak przyrzeczenie wychowania w wierze katolickiej- to mozna wybrac chrzestnych wierzacych i ksiedzu i im postwaic sprawe jasno: my nie wierzymy, ale nie chcemy odbierac dziecku mozliwosci wiary. I wydaje mi sie, ze to duzo bardziej odpowiedzialne podejscie niz wyjscie z zalozenia-ja nie wierze-dziecko tez nie musi... Powodzenia w podejmowaniu decyzji :) A tymczasem dobrej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chrzcic
ciekawa jestem ile z tych 90 procent katolikow to ludzie podobni do ciebie, to znaczy chrzcza dzieci, zeby te mialy latwiej w zyciu. dla mnie to bez sensu. trzeba przerwac ten bezsensowna produkcje katolikow, bo do niczego dobrego to nie prowadzi. kolmputer zawsze mozesz dziecku kupic sama wtedy, gdy inne dostana na komunie. wiekszosc i tak ma gdzies to wydarzenie, prezenty najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do _d_
widze, ze ty wychodzisz z zalozenia "bo ja wierze, to dzieckko tez musi".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EEe, głupie gadanie....chrzczenie dziecka, bo a nuż się przyda, jest wg mnie totalnym bezsensem. Przyrzekacie wtedy, jako rodzice, ze będziecie wychowywac swoją pociechę w wierze. Jak mozesz powiedziec: ja nie wierze, ale chce, zeby moje dziecko wierzyło??? I uczycie w ten sposób dziecko, ze robi sie jedno, mówi się drugie, mysli trzecie:O To, ze pieciolatek nie ma potrzeby rozwijania indywidualnosci (zalezy jak ją rozumiemy), nie znaczy, ze nie widzi dwulicowosci rodziców i nie uczy sie, ze w zyciu nie jest wazna szczerosc wobec siebie samego, tylko \"zeby ludzie nie gadali\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _d_
do "do _d_" --> Nigdzie nie napisalam czegos takiego, zebys mogla/mogl wysnuc taki wniosek. Nie chodzi o to, ze dziecko musi wierzyc, tylko o to, ze powinno poznac podstawy wiary, zeby moglo dobrze i odpowiedzialnie wybrac juz jako dorosly czlowiek. Dla mnie sprawa jest jasna - jesli chce dac mozliwosc wyboru- musze dac mozliwosc poznania. Bardziej bym mogla powiedziec - ja wierze, a Ty poznaj i wybierz... Tyle :) do pszczoła5 --> Nie bardzo moge powiedziec :ja nie wierze, ale chce, zeby moje dziecko wierzyło. Ale wydaje mi sie, ze postwaienie sprawy: ja nie wierze, ale chce zeby moje dziecko mialo mozliwosc wierzyc - jest jak najbardziej uczciwe- co myslisz o tym?? Ja jakos dalej bede sie upierac przy tym, ze zeby cos odrzucic musze wiedziec co mi sie w tym nie podoba-znaczy musze to poznac, chocby w sposob minimalny. Irytuja mnie moi znajomi, ktorzy mowia, ze cos im sie nie podoba bo nie... :( A wedlug mnie taki prawdziwy, odpowiedzialny wybor dokonuje sie wtedy jak cos wybieram i wiem dalczego, a druga strone odrzucam i tez wiem dlaczego. Nie musi to prowadzic do jakiejs dwulicowosci. To wszysko zalezy od tego jakie bedzie podejscie rodzicow-zgodzisz sie z tym? Ale nie chcaialbym, zebyscie mnie zle zrozumieli, nie zalezy mi na tym, zeby was traz wszystkich tu przekonywac do mojego punktu widzenia. Po prostu, nie bylo tu wypowiedzi podobnej do mojego swiatopogladu i chcialam dolozyc kilka zdan do przemyslenia autorce topicu, a kazdy kto ma podobny problem i tak sam wybierze. :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_d_>>ale dlaczego w takim razie nie zaprowadzisz dziecka do cerkwii prawoslawnej, albo do zielonoświątkowców? To, że nie ochrzcisz dziecka, nie da mu wcale jakiejs specjalnej mozliwości wyboru wiary, wręcz przeciwnie-zobaczy, ze ochrzczono go \"pod ludzi\', a sam KK dla rodziców nie ma znaczenia, co dla dziecka jest wyrocznią. Ono i tak będzie patrzec na Was i Wasze podejscie. Samo dokona wyboru póxniej, i nieochrzczone jako niemowlę, tez mozę wstąpić do kościoła jako osoba dorosła. A to, ze bedzie \"cierpiec\", niech dla nikogo nie będzie powodem do podejmowania tak ważnej dacyzji, jak kwestia wiary. Bo w perspektywie my-katolicy-mamy nienawiśc muzułman, i co, z tego powodu wystąpia Ci, dla kórych wiara to sens zycia, z Kościoła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×