paradoks

jest źle bo kiedyś było dobrze gdyby wcześniej było gorzej teraz byłoby lepiej realnie było dobrze...bo ja się dobrze nigdy nie czułem gdybym się nie uczył poszedłbym do zawodówki gdyby matka była biedniejsza i gorzej wykształcona nie musiałbym iść na studia przy mniejszych stratach finansowch i mniejszym wysiłku intelektualnym i psychicznym...byłbym dalej...i byłbym szczęśliwszy już dawno musiałbym sobie poszukać pracy...więc już pewnie bym ją miał nie musiałbym wybierać...czegos czego nie da się wybrać...do czego nigdy się nie nadawałem...i co mnie nigdy nie interesowało...mowa o studiach naprawiałbym sobie samochody albo robił meble albo instalował bramy alarmy kamery może robił nagrobki a tak przyjdzie mi spotykać ludzi...któryś kiedyś przyszło mi znać...i którzy są dużo dalej...albo są...i tyle...bo zawsze byli lepsi w następnym życiu...w które przecież i tak nie wierzę... nie będę się uczył...i będę stwarzał masę problemów wychowawczych albo na tym dobrze wyjdę...albo przynajmniej trzeba się będzie ze mną męczyć i szarpać...a nie że ja sam ze sobą niby istnieje...a nie potrafię budować na podstawach które mam