Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chwileczka

brać życie w swoje ręce czy milczeć?

Polecane posty

Gość chwileczka

Zastanawiam się jaka postawa jest lepsza w życiu - życie chwilą, ryzykowanie, stawianie jeśli nie wszystkiego to wiele na jedną kartę... a może myślenie perspektywiczne, myślenie co by było gdyby, ale nie robienie tego, rozsądek(?), czekanie... Co jest lepsze waszym zdaniem? Jak wy postępujecie? Pytam, bo mam teraz taki problem - zakochałam się w kimś zakazanym dla mnie, to nie jest zwykłe zauroczenie, trwa już 2 lata :( Mam wielką ochotę powiedzieć mu co do niego czuję(a przynajmniej zasugerować). Zrobiłabym to, ale czytam tu często na forum "jak macie ze sobą być to i tak bedziecie". Czyli co, trwać tak dalej?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *hhhhhhhhhhhhh
działać [ cool] tak czekać rozsadkowo to mozesz do póxnej starosci , a na koniec skończyc zalami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwileczka
dokładnie, tego się obawiam... że na starość będę żałować, że niczego nie zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu ten ktos jest zakazany dla Ciebie? jest zonaty czy ma inna? jesli masz uprzykrzyc komus zycie, albo sama pozniej czuc sie zle z tego powodu to lepiej tego nie rob, dokladnie wszystko przemysl, rozwaz wszystkie za i przeciw i pamietaj by nikt przez Ciebie nie cierpial - powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwileczka
Jest zakazany z wielu powodów - żonaty (choć nie koniecznie szczęśliwy), ja też zajęta, różnica wieku 10 lat i coś jeszcze, ale ten problem niedługo znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerek
problem znika? a co, zona ma raka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczaxxxccc
wiesz ja przez 5 lat skrycie kochalam pewnego faceta,to byla zakazana milosc,bo on ma rodzine,przez ten czas poznawalam mezczyzn,ale nie umialam z zadnym sie zwiazac,wciaz marzylam o tamtym.....wiele razy chcialam mu wyznac uczucie,bo tlumienie go w sobie przytlaczalo mnie,walczylam z soba az do poczatku marca....powiedzialam mu co czuje....a on..? milczy,nie dzwoni,nie pisze,nie chcialam burzyc jego zycia,tylko wyrzucic to z siebie....czuje sie beznadziejnie,ale widocznie tak musialo byc. Jednak twierdze,ze warto w zyciu stawiac wszystko na 1 karte,raz sie zyje,potem mozna tylko zalowac i mowic"co by bylo gdyby" powodzenia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwileczka
Ja nic innego kacynko nie robię, tylko rozważam. Wiem, że mogę skrzywdzić jego żonę, mojego chłopaka, ale jeśli zakazany nie będzie niczego chciał do niczego nie dojdzie, zniknę z jego życie, a jego żona nigdy się nie dowie albo dowie się i upewni się w uczuciu swego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *hhhhhhhhhhhhh
W takiej sytuacji ,jesli zagrasz w otwarte karty - masz jakies 99,8 % ,ze któres z Was sie wystraszy podwinie ogonek i tyle go widzieli. Temat przypuszczalnie sam sie zamknie. Czy on cokolwiek Ci sugerował ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ile roznica wieku nie jest chyba przeszkoda - to nie tak wiele te 10 lat, to jednak fakt, ze ma zone wiele komplikuje, musisz sie dokladnie zastanowic zanim zadzialasz, a on cos do Ciebie czuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwileczka
komputerek>>> problem znika w odniesieniu nie do żony, a do czegoś innego, nie napisałam czego, bo skoro znika to nie warto pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczaxxxccc
powiedz mu!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerek
zona go nie rozumie, podcina mu skrzydla, wydaje jego kase, przestala byc ambitna, przytyla i nie sprawuje godnosci pani domu tak jak trzeba.a ty mu to wszystko dasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwileczka
Nie wiem co on sobie myśli, co czuje, napewno mnie lubi, może coś więcej, trochę ze mną flirtuje. Może byłby inny, gdyby wiedział, że jestem wolna (a wie, że jestem zajęta), więc tzryma taki sam dystans jak ja do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwileczka
nie rozumiem komputerku, co to za ironia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerek
nie lam sie, wskocz pod biurko, zrob mu laske i jest twoj. i masz juz tak dlugo, dopoki nie zrobisz sie taka jak jego zona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerek
czekasz na blogoslawienstwo w rozbijaniu cudzego zycia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczaxxxccc
"najbardziej w zyciu czlowiek zaluje rzeczy,ktorych nie doknczyl"postaw wszystko na 1 karte,skoro zwrocilas na niego uwage,to znaczy ,ze zle Ci w zwiazku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *hhhhhhhhhhhhh
Biorac pod uwagę to co dopowiedziałas w trakcie , odpusciłabym . Bardziej zaboli Cie pewność niz jej brak . Zaangazowanemu facetowi , nie bedize przeszkadzał brak czy obecnośc Twojego faceta tym bardziej ,ze jest zonaty. Chyba xle interpretujesz te sygnały - gra niewarta swieczki . Sama stracisz najwięcej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radze sie dobrze zastanowic czy zbyt wiele nie stracisz mowiac mu prawde, potem moze byc Ci niezrecznie widywac go i wiedziec, ze on te prawde zna, poza tym masz chlopaka - jego tez zranisz, przemysl to dokladnie, tylko tyle moge doradzic rozumiem Cie, bo jak sie kocha to wydaje sie, ze nie istnieja zadne granice, ze wszystko sie ulozy, ale pozniej okazuje sie, iz rzeczywistosc nas przerosla i ze lepiej bylo zostawic to tak jak bylo, z drugiej strony nie sprobowac to nie wiesz co tracisz, jedno Ci powiem - zonaci faceci czesto twierdza, ze sa nieszczesliwi z zona i tak wlasnie nabieraja takie naiwne dziewczyny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerek
poczytaj sobie ten topik - szukam brunetki ktora...- w sama pore dla ciebie, tez jakis ktos twojego pokroju pisal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwileczka
Nie czekam na żadne błogosławieństwo. Przecież on ma swoje uczucia, może kocha żonę i ja to zrozumiem. Ale jestem w stanie wyobrazić sobie, że może też być inaczej, bo wiem, jak jest ze mną - mimo wszystko trwam w związku, bojąc się samotności, sama nie wiem czego... i może czekam, żeby mi ktoś ten związek rozbił, bo sama nie mam dośc odwagi. Jak już pisałam - pogodzę się ze wszystkim, to co najbardziej męczy to właśnie czekanie. Już wolałabym chyba dostac kopa od niego i układac sobie życie bez niego w moich myślach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolikola
a, to jeszcze swojego faceta tez robisz w konia? bo pewnie mowisz mu ze go kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *hhhhhhhhhhhhh
To nie czekaj , tylko walcz , ale kop moze być wyjatkowo bolesny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwileczka
Nie mówię mu, że go kocham. On wie, że coś się złego dzieje, bo niejednokrotnie poruszałam temat zerwania. On jednak chce być ze mną mino tego co we mnie jest, mimo tego, że nie słyszy "kocham".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *hhhhhhhhhhhhh
"Nie wiem co on sobie myśli, co czuje, napewno mnie lubi, może coś więcej, trochę ze mną flirtuje." TRoche flirtuje ..... i równoczesnie "On jednak chce być ze mną " - albo sama sobie dopowiadasz historie , alboo piszesz co piate słowo , sorry ale dla mnie nie jestes wiarygodna , troche flirtuje w zadnym razie nie równa sie - chce zostawic zone , rzucić wszystko i byc z Toba , czy sama rozumiesz róznice ? Coś mi sie wydaje ,ze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwileczka
"Nie mówię mu, że go kocham. On wie, że coś się złego dzieje, bo niejednokrotnie poruszałam temat zerwania. On jednak chce być ze mną mino tego co we mnie jest, mimo tego, że nie słyszy "kocham"." to było wszystko odnośnie mojego chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka wodna on
ale bzdety, ze nie mowisz swojemu facetowi, ze go kochasz. mowisz, mowisz. tylko ze jeszcze jestes niedojrzala, a ze nie potrafisz szukac, to padlo na nowego kolesia, i co , ze zonaty....pewnie jestes cudowniejsza od zony i z toba bedzie szczesliwy. a poki co robisz wode z mozgu temu co z toba siedzi, ale prawdy nie powiesz, bo jak by cie tak kopnal w d,,,,a nie mialabys namotanego nowego to dopiero bylby placz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwileczka
Jasne, że widzę tę różnicę, ale chciałabym tylko potwierdzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwileczka
kurka wodna - mylisz się, mój chłopak jest świadomy, że nie czuję do niego co on do mnie, rozmawiamy o tym i wie, że nie jest dla mnie wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×