jak to jest u Was kobitki...

a mianowicie- czy jestescie kochliwe? nawet bedac w zwiazku z kims? ja nie/stety na to "cierpie". co prawda juz od dluzszego czasu nie uklada nam sie, mysle,ze to raczej poczatek konca.ale zawsze tak bylo- zawsze podobal mi sie ktos, na kim czasem moglam skupic uwage i u kogo takiej uwagi doszukiwalam sie.mam jedna stala taka "milosc" nawet;)jezu.jestem strasznie kochliwa. zaznaczam,ze nigdy nie zdradzilam.nawet nie bylam na randce z innym niz moj S.

U mnie nie ma czegoś takiego i nie rozumiem takich kobiet.Ja jak kocham to całą sobą..całym serduchem.Mam totalne klapki na oczach i nic i nikt inny mnie nie interesuje.Kocham swojego chłopaka i tyle...Owszem,czasem obejrzę się za jakimś przystojniaczkiem ale na tym się kończy.Nigdy nie zakochałabym się w innym mężczyźnie będąc w związku...:O

waniliowa, nigdy nie mów nigdy ;) fajnie by było kontrolować emocje, o ile mniej problemów...