czarne kropki w brodzie u kota

Zauważyłam ostatnio czarne kropki w brodzie u mojego Kitka. Wyglądają jakby czarna ziemia. Wyczesałam je ale po 2 dniach znowu jest tego pełno i zlewa się w wielką plamę.Czy ktos wie co to może byc i czym ewentualnie leczyc ?Kot jest typowo domowym kotkiem i nie wychodzi na zewnątrz.

myśle że to od zbyt częstego oglądania telewizji może jednak niech wyjdzie czasem na zewnątrz. no i nie pozwalaj mu korzystać z internetu, bo jeszcze kafeterie odkryje i zobaczy że go obgadujesz :-P

bardzo śmieszne :( jak zwykle głupie komentarze i nic więcej :(

śpie w pawlaczu :-(

mówię poważnie i oczekuję odpowiedzi. To o pawlaczu to nie ja :(

dzięki, jak zwykle można na was liczyc :( :(

nie czepiaj sie! Jak nikt nie wie to co ci mamy napisac? Do weterynarza sie zwróć!

ma pchły. te czarne kropki to zaschniete odrobiny krwi. odpchlij go u weta

Moze gdy nie widzisz to twój kot grzebie w jakimś kwiatku, może znalazł tam coś interesującego i gdy wącha do ziemia zostaje mu na pyszczku. Poobserwój go troche a jesli nie robi nic takiego idź z nim do weterynarza bo to może być objawa jakiejś choroby.

jak kocie zaskórniki, kot jak je resztki jedzenia przecież zostana mu pod pyszczkiem, wymyje się, ale to i tak gdzieś tam zostaje, robi się zaskórniak i zanieczyszcza ale może też być resztka krwi i niekoniecznie jak Miś mówi od pcheł. Moja Kicia drapie się niekiedy uporczywie pod bródką, bo swędzi ją własnie od zxanieczyszczeń pokarmowych, czasami rozdrapie aż do krwi i zaschniętą rozprowadza w takie drobinki

dzięki za odp .Okazało się ,że to koci trądzik.Kupiłam maśc i leczymy kociaka.:)

Sluchaj, prosze cie, nie lekcewaz tego :( Kot mojej cioci stracil przez to zycie :( Nie wiem, czy chcesz bym cie tak nastraszyla, ale opowiem Ci jej historie, ku przestrodze, bowiem lepiej dzialac zawczasu. O kotce mojej cioic tez weterynarze mowili, ma tradzik, potem stala sie tematem zartow itd, ze kobietka, ze mlodzienczy tradzik itd... Z latami, jednak zaczely sie powiklania, okazalo sie, ze to grzyb, zaczeto leczenie, dlugie i baaardzo kosztowne. Nie znikalo, okazalo sie z to rak :( Zaatakowal cala szczeke, ktora niestety potem musieli po czesci amputowac :( oszczedze Ci opisu kotka... Moja ciocia zdecydowala sie ja uspic pod sam juz koniec, bowiem nie byla w stanie prowadzic normalnego zycia :( Prosze Cie, dmuchaj na zimne i zazadaj testow czy co.. Idz do innego weterynarza, dla porownania, zazadaj badan. Jesli zbagatelizuja Twoje obawy, czy moja wypowiedz, chetnie sluze adresem i numrem telefonu do weterynarza, ktory zna historie kotka mojej cioci, by poswiadczyc :( (Poznan) Ale mam nadzieje, ze u twojego kotka to nie to i ze odpowiednio szybka reakcja calkowicie wykluczy raka :) Pozdrawiam serdecznie

ma pchly i inne robactwo.