Cały czas kocham Cię...

Cały czas.. Ja też cały czas kocham I tęsknie :)

kocham... nie moge przestac a powinnam juz dawno :(

przylaczc. Ja tez !!!Kocham nie tego , ktorego powinnam.Nie potrafie o nim zapomniec.

miłość jets wtedy gdy kochają oboje wtedy wyrasta kwiat karmiony jego i jej miłością ta miłość wynika z tego, że on daje i ona daje jesli ktoś się na kogos uparł to nie miłość raczej ego walczy o osobę nie mu wzajemnosci a zatem i karmy dla miłosci on nie daje ona tez nie, tylko zyje tym, ze nie chce byc sama. I stad ta frustracja...

ja macka tez... mimo, ze mam kogos innego

u nas jest milosc... kochamy sie oboje.... :( ale sa pewne powody, ze nie mozemy byc razem!!!!! i cierpimy... :( to nie jest moje ego... kocham....

dawno powinno minąć to uczucie a od trzech dni straszna tęsknota. Ja już chcę by odlaciała ta miłość...

ale milosc nie ucieknie :( trwa.... musi bardzo duzo czasu minac....

a myślałam, że już skutecznie udało mi się ją zabić! Niestety ciągle jest...

umrze ...śmiercią naturalną ;) głowa do góry!

u mnie tez... :( nie mozna sie od niej uwolnic!!! trzeba czekac, zajac sie soba....

mam taką nadzieję. Powtarzam sobie to codziennie i jest prawie dobrze. Czasami tylko najdzie człowieka nostalgia połączona z rozpaczą.

i ja też... masz rację, gdy dzień wypełniam 100% jest dobrze, a dzisiaj gdy mam czas na chwilę oddechu myślę. Bez sensu. Czas wziąć się za sprzątanie i się pozbierać!!!

U mnie nie umarło do 3 lat. Czasami, a ostatnio coraz częściej, wydaje mi się, że za chwilę odwiozą mnie do psychiatryka.

a ja nawet gdy sprzątam mam Go w głowie krąży uparcie nie daje zapominiec co to za miłosc, ze myslkisz o niej tylko jak masz czas? to ułuda, uzaleznienie.. nic wiecej napewno nie miłosc miłosc zyje stale, sprzatanie jej nie straszne:) czy to noc czy dzien ciagle daje o sobie znac.. oboawiazki ida w kąt.. wszytsko traci smak..

masz rację ale gdy masz tysiąc innych zajęć, chwilami musisz skupić się na czymś innym i to oddala Ciebie choć na chwilę od obłędu

Mnie nie oddala, a jeśli już, to dosłownie na kilka minut. Jak to się leczy, bo to już chyba do leczenia? Psycholog uparcie mnie pocieszał, że jak kogoś poznam, to minie: poznałam, nie minęło. Rozstaliśmy się.

ja tez.i tez nie tego, co powinnam. boli jak cholera i zapomniec nie moge.wiem tylko, ze czas pomoze. i trzeba to jakos przetrwac.tylko jak? przewrotnosc losu.

czas mam nadzieję, że on pomoże tylko, że to trwa już 1,5 roku a ja nie potrafię przestać.

mocno Cie i nigdy nie przestane,nie boj sie.......calym serduszkiem i cialkiem

ale on tez mnie kocha i jestesmy razam,pomylilam topik?myslam ze tu akie wyznania milosci,przepraszam

Nie, tu jeden wielki dół. Standard na kafe jednym słowem.

bo tu są wyznania miłości zmykam;)