Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

klamka*

mam zamiar zakupić psa, owczarka niemieckiego? posiada ktoś? czy to dobry wybór?

Polecane posty

Gość grouwl
ehhh ta parka to troche moj dramat-nie planowalam tego i dwa razy do roku ktores z nich trafia do boksu z siatki bo jakos sobie nie wyobrazam malych goldeno-owczarkow... :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość profesor wilczur
Potwierdzam, że to towarzyskie psy. A zatem pod żadnym pozorem nie można ich zamykać w pojedynkę w kojcu na końcu podwórza, bo wyją non stop i stają się tchórzliwe i nerwowe, jednym słowem pełna degeneracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryszarda_P
Tzn.? Obe te psy to faceci, więc z amorów nici :). Pies mojej sąsiadki parę razy nas "wizytował", ale sąsiad go sprał (czego wcale nie popieram :-\) i przestał. A mój z racji tego, że jest bardzo masywny i mało skoczny jakoś się nie wyprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryszarda_P
Oczywiscie po tym, że nie popieram miala być taka mordka :-(. Bo ja bardzo nie lbuie bicia psow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grouwl
no ja tez nie promuje robienia psiarni w domu-tak sie zycie zlozylo, kolezanka pojechala odwiedzic mame w USA, miala byc za 2-3 miesiace i odebrac psa , nie ma jej 2 lata a przeciez nie oddam psa do schroniska skoro moge sie nim zaopiekowac i specjalnych klopotow znim nie mam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moją wizytowały różne, znalazł się nawet jeden tak agresywny, że dziabnął mnie w łydkę:o chyba z zazdrości:o grouwi>> nie mam na myśli sfory psów tylko parkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość profesor wilczur
Poza tym wilczury mają zwyczaj wściekłego ujadania z byle powodu, więc jeśli nie chcesz, by otruli go "nieznani sprawcy", poproś weta o nadcięcie strun głosowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryszarda_P
O, a mój na przykład szczeka dość rzadko. Najczęsciej na innego psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grouwl
tia a moze Tobie profesorze cos podciac... :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryszarda_P
Hehe, ciekawe co masz na mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowicie ze to bardzo towarzyskie madre psy, ok, podoba mi sie to, w dodatku bardzo sliczne. ale czy nadaja sie w takim razie do pilnowania domu, posesji? bedzie musiał troche w ciagu dnia byc sam a le w naszych czasach to normalne ze ktos musi pracowac a ktos domu pilnować.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryszarda_P
Mój spisuje się świetnie. Fakt, że bardziej straszy wyglądem niż prawdziwą agresją, ale jednak ludzie się go boją. Wiadomo, że czasem gdy jest sam coś spsoci, dlatego trzeba dobrze zabezpieczać kubeł a śmieci itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grouwl
no pewnie, ze moga domu pilnowac-to w koncu owczarki a nie pekinczyki czy inne jamniki :-P wychowaj sobie szczeniaczka-tak do roku bedzie sie dal formowac jak plastelina :-) z psami jak z dziecmi-nie ustalisz grnaic i nie wychowasz to na glowe wyleza cholery....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grouwl
granic mialo byc ehhh literowki (moj tata mowi na to palcowki :-P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ryszarda, kubeł nio i kapcie w holu:p moja suka gdy jest głodna, a czasami robię jej przerwe w jedzeniu, bo ostatnio przytyła (cała rodzina ja karmi) schwyciła w zęby kapcie i uciekła z nimi na podwórko pokazując, że chce je zakopać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podciać struny głosowe??????!!!!!!!! sam sobie podetnij profesorze a niech sobie wyje ile chce....a jak sasiadom bedzie przeszkadzac trudno..przyzwyczja sie:) ja musiałam sie przyzwyczic do ujadania kundli z byle powodu i mnie to nie przedszkadza bo wiem ze ktos obcy gdzies sie pojawił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryszarda_P
Mój psiak uwielbia rozwlekać stare warzywska z kompostownika. Musieliśmy go obudować, bo co chwilę pojawiał się z jakimś obierkiem z ziemniaka albo co gorsza zgniłką w pysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grouwl
lubia ,klamka, lubia, szczegolnie na deser... :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość profesor wilczur
Uważam, że podcięcie strun to drobny i popularny na zachodzie zabieg, który przynosi wiele korzyści. Ludzie się nie męczą, łatwiej zachować poprawne stosunki z sąsiadami (co czasem pozwala wyjść cało z niejednej opresji życiowej), psu nie stanie się niespodziewanie krzywda. Ja sam znam przypadek, gdy właściciele, nie mogąc już znieść hałasującego od wielu lat własnego psa, uśpili go pod pierwszym nadarzającym się pretekstem. Aha, i jeszcze jedno, psy bardzo często stają się dokuczliwe pod nieobecność właścicieli, a więc jeśli nasz pies wydaje się nam spokojny, wcale nie musi tak być w rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryszarda_P
Mój kotow nie cierpi. Ale nie był wychowywany z kotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grouwl
profesorze ja jestem za wychowaniem psa a nie okaleczaniem (w przypadku ludzi moglabym dac sie naklonic do zmiany pogladow :-P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze:) ja ma dwa kota i kociczke....ale musze przyznac ze kocica mojego poprzedniego psa sobie sama wychowała;) pazurkiem po nosku i puszczał ja do swojej miski:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość profesor wilczur
Znam też przypadek, gdy szczególnie "aktywny wokalnie" pies zamilkł niespodziewanie, ponieważ "coś mu zaszkodziło", a weterynarz nie znalazł w porę środka zaradczego. w sumie do dziś nie wiadomo, co to było.Ponieważ jednak od tamtej pory jest ciszej, nikt się tą stratą zbytnio nie martwił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×