Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agniesiak

zamążpójście powoduje u mnie spokój i tyję

Polecane posty

Gość agniesiak

Stało sie. Będąc sama byłam skazana na wielki stres. Oszczędzałam na wszystkim, denerwowałam się ,że strace pracę, że nie będę miała za co kupic jedzenia, zrobic opłat. Stresowałam się,że zostanę stara panną, bez dzietną. Marzyłam o męzu, stabilizacji, rodzinie, dziecku, marzyłam by uwolnic sie od lęku,że strace prace i umrę z głodu. Od kąd mamy ustalona date ślubu, a przygotowania ida pełną parą jestem spokojniejsza. Mieszkamy razem, mamy dwie wypłaty tzn on pracuje u siebie w firmie. Czuję się spokojna i bezpieczna. mamy na wyjście do restauracji, do kina, na zachcianki , których kiedyś nie miałam.Poczułam spokój.Mam pieniązki by kupowac produkty i gotuję. Stałam się juz prawie żoną. I zauwazyłam ,że powoli ten poniekąd stres związany z lekiem i obawami znika. Owszem biorę sobie leki na uspokojenie ziołowe itp, ale zaczełam z tego spokoju tyć. Może nie tak bardzo, ale bardzo dużo jem, ciasta, bo nas na to stać, pizze bo nas na to stać, lody bo nas na to stac. Teraz stac mnie na to czego kiedys na codzień nie miałam.....no idzie w oponke i udka:D Cwiczyć sie niechce bo poco.No ale te 3 kilo mnie przeraziło. Byłam zawsze szczupła a tu brzuch jak cięzarnej. Uda się już stykają, czuje się mało atrakcyjna i dla siebie nawet nieapetyczna. Czy faktycznie takie uwolnienie sie od lęku, stabilizacja, spokój powodują ze się tyje?czy to wiek mówi swoje bo młoda to juz nie jestem.Daleko juz mam po trzydziestce więć może to hormony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogudź sie z tym
że nigdy nie będziesz miała juz takiej figury jak miałaś np. 10 lat temu. Kobietom z biegiem czasu trudniej jest utrzymać wymarzoną sylwetkę. Nawet jeżeli w ubraniu wyglada OK. To po zrzuceniu ciuchów widać już fałdki , galaretowatą skórę na brzuchu - mniej umięśnioną. Oczywiście mowa tu o kobietach które nic nie robią w kierunku utrzymania ładnego ciała ( ćwiczenia, zdrowe odżywianie ) - a ty przedstawiałaś sie właśnie jako taka osoba "bierna". Nie rozumiem po co te żale , skoro uważasz że ćwiczenia są nie potrzebne . Wcinasz ciasta i pizzę i nic sobie z tego nie robisz. Trzeba o siebie dbać a nie rozsiadać się z kubełkiem lodów przed telewizorem . To nie zaden dobrobyt cię roztył tylko TY SAMA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak
a mezczyzni nie lubia jak ich kobieta sie roztyje po slubie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie niemozliwe co
za prowokacja, chyba nie ma tak głupiej baby:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesiak
jaka prowokacja jaka durna baba?wyluzujcie. Skoro zawsze waze 50 kilo a teraz widze ze w przeciągu pół roku waze z 51,52 do 53 to mam prawo panikowac. Widze co mi sie robi. Musze miec diete bo nie będe estetycznie jako Młoda wyglądała. Wiszący worek na brzuchu...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajemnicaszamana
dramat po prostu :D pociesz się tym, że jak ciężarne toczą się do ślubu wyglądają gorzej. Na te twoje 2 kg nikt uwagi ni zwroci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesik
jasne ze nikt nie zwróci uwagi, o to akurat się nie martwię. Tylko ze ja tyje okropnie szybko i wyglądam tragicznie. Brzuch wielki a taki nigdy nie był. jakbym balon połkneła. Dyskomfort poprostu odczuwam i niepokój czy oby to nie choroba jakaś np niedoczynnośc czy jakis zespół jelita czy cuś.....poprostu w danym dniu nie zjadłam nic, a wieczorem jak stanełam na wege znów kilo ubyło. I skąd się wzieło to?czy zjem czy niezjem to tyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sugeruję wizytę u lekarza bo może masz faktycznie coś z przewodem pokarmowym i powiedz jedno-ważysz się co wieczór i co wieczór przybywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesik
nie, nie przybywa co wieczór. Poprostu w jednym miesiącu jest 52,3 potem za dwa tygodnie 52,9, przestaje jeść i waze potem 52,4.....szlakby to potem znów cos zjem i juz 53.potem zjadłam cebuli nieco i pach 53,7, rano wstałam i 53,6.A nie opychałam się ostatnio, poprostu powoli raz dwa raz dwa podnosi sie waga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×