przeniesienie ze studiów dziennych na zaoczne

czy studia zaoczne sa naprawde takie beznadziejne?? czy dla pracodawcy liczy sie tylko student dzienny?? jestem na dziennych i wysiadlo mi zdrowie psychiczne, nie mam czasu dla siebie, chcialabym chodzic na uczelnie raz na 2 tygodnie na 3 dni... a finansowo mnie stac

Jak ktoś chce, to i na kafe się czegoś nauczy;) Studia zaoczne mają z reguły okrojony materiał przekazywany na wykładach, więcej rzeczy trzeba nadrobić samemu, opracować we własnym zakresie - a na jakim poziomie to zrobisz, to już twój wybór.Powodzenia (())

Dla pracodawcy nie liczy sie w ogole to, jakie ktos skonczyl studia. NAJWAZNIEJSZA JEST OSOBOWOSC, KTORA MUSI BYC DOSTOSOWANA DO DANEGO STANOWISKA PRACY. Odpowiednie cechy osobowosciowe potrafia wplynac w 90% na to, ze zeostaniemy przyjeci do danej pracy (jesli odpowiadaja cechom osobowosciowym oczekiwanym od kandydata na dane stanowisko pracy). Wiedza to 10% sukcesu. Nikt nie przyjmie osoby, ktora jest np. niesmiala na stanowisko sprzedawcy. Zatem niewazne jakie studia skonczysz. Wazne, jaka chcesz podjac prace i jak sie do niej dostosujesz pod wzgledem osobowosciowym.

bossmann - nieprawda. jedni pracodawcy wolą dziennych, inni zaocznych. pierwsi twierdzą, że dzienni mają więcej wiedzy, a drudzy, że zaoczni już wiedzą, co to życie = pogodzili prace ze studiami i nie maja tak wygorowanych wymagan jak dzienni

tylko żaden nie powie tego wprost ;)

hellish ... specjalistyczna wiedze mozna nabyc w kilka tygodni, cechy osobowosciowe ksztaltuje sie cale zycie i u niektorych nie da sie ich zmienic za zadne skarby. Pracodawca, ktory patrzy najpierw na wiedze a nie na osobowosc skazuje wlasna firme na porazke!!!

no, ale tacy pracodawcy są...:) ale masz racje, że umiejetności miekkie na niektore stanowiska sa po prostu niezbedne. mialam taka dziewczyne w grupie (pedagogika), ktora wrecz bala sie wlasnego cienia - i jak taka osoba ma ogarnac grupe rozwydrzonych dzieciakow :O?

No to ona kompletnie nie dostosowala sie do stanowiska. Ciekawe, czy ktos ja zmusil do tej pracy ;)

ja myśle że powinni ją odsiac na rozmowie...:O w zyciu bym jej dzieciaka pod opieke nie zostawila

problem w tym, ze ja na studiach dziennych się cofam nie mam czasu na własne zycie, na nauke jezyka, a to co wkuje to zaraz zapominam takie sa ilosci materiału a poza tym wykładowcy sie wyzywaja na dziennych, wywalaja z laboratoriow, bez konca odwalaja na warunki (powtarzanie przedmiotu) wysiadła mi psychika

a sama sobie cenie nauke indywidualna, samodzielna, wiec sie zastanawiam czy to dobry pomysł

to sie przenies ja sie przenioslam, bo wybralam nie ten kierunek co trzeba :( i tak to ciagne. widze, że masz inna motywacje, wiec chyba warto :)

Zalezy jakie studia. Ja studiowalem dziennie ekonomie, na zajeciach praktycznie mnie nie bylo, wolalem poczytac sobie gazete - wiesci ekonomiczne, powertowac ustawy - ktore praktycznie reguluja cala gospodarke i ... jak przychodzily kolokwia to bylem chyba jednym, ktory sie nie stresowal i zaliczal wszystko :) Nie zawsze jest tak, ze to, co wmuszaja inni jest dobre. Wkuwac trzeba bylo w podstawowce, liceum. Studia - traktuj bardziej jako samorozwoj, ucz sie tego, co Cie interesuje. Jesli jest jakis przedmiot do zaliczenia, tzw. wkuwanie - nie wysilaj sie, skup swoja uwage na tym, czego chcesz sie nauczyc i co sie Tobie moze przydac a nie na tym, co Tobie narzucaja!!!

no to ja mam zupełnie inne studia - u mnie trzeba wkuwać konkretne rzecze bo konkretnie o to pytaja

do hellishbloodystorm ----> a jakie zauwazasz róznice miedzy dziennymi a zaocznymi

ktos mi cos jeszcze napisze??