Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moj swiat nie istnieje

rozstanie

Polecane posty

Gość moj swiat nie istnieje

bol rozstania jest tak okrutny, ze nie mam sily dalej funkcjonowac, moj swiat sie zawalil i kiedy wydaje mi sie ze juz dochodze do siebie wystaczy tylko ze jakis maly fragment przeszlosci cos mi przypomni i znowu przezywam koszmar, jest ktos w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszam
ja jestem, z czasem jest lepiej ale i tak booli i pewnie długo bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie wydaje się wtedy niemożliwe, bez tej osoby w rozładzie dnia, ale z czasem przejdzie. Próbuj podchodzić do tego racjonalnie, doszukiwać się pozytywnych stron, tego, co minęło i nie zaszywaj się w domu z ciężarówką chusteczek. trzymaj się ciepło i jak najbardziej uśmiechnięcie :*.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aksjoweiuro
ja jestem pol roku po rozstaniu. Juz jest duzo lepiej chociaz wciaz sa jeszcze momenty totalnego dola. Ale zaczynam wierzyc ze moze na czeka mnie jeszcze cos dobrego. Nos do gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj swiat nie istnieje
dzieki, ja chyba juz nigdy nie pokocham bo mocniej juz kochac nie potrafie, a skoro moja milosc w tym przypadku nie wystarczyla to musialam zrobic cos zle, ciagle sie obwiniam, mimo, ze wszedzie trabia w telewizji ze jak ktos raz uderzy to bedzie to robil i pozniej, czemu sercu nie mozna nic wytlumaczyc rtego wszystkiego acjonalnie, i czemu tak boli, skoro wiem ze zachowal sie jak ostatni skur..... to mimo wszystko nie potrafie tak go nazywac w myslach a tym bardziej przestac kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan-dora
Wiesz tez to przeszłam -po 10 latach rozstaliśmy się. Ale po 3mies znowu zeszliśmy. Zawsze jest nadzieja :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bwbw
pandora - masz racje zawsze jeste nadzieja. ja opowiem moja historie- wielka milosc tylko na odleglosc ale przyjazdy rozstania codzienne telefony te same pasje marzenia plany wsyztstko. jak 2 takie same polowki jablka.a potem gdy przyszlo wszystko rzucic i jechac w obce zawachania zle mysli strach i chec ucieczki- ucieklam w zdrade choc nie chcialam i kochalam tamtego do bolu- po pol roku walki wybaczyl chcial wrocic a ja znow milama obaawy ze to hjuz nie to ze jest z liktosci ze mna i wyjechalam ale nie do niego do rodziny- tzeraz zyjemy an odleglosc wiem ze sie kochamy oboje strasznie ale nie dane jest byc nam razem- i po probie ulozenia sobiz zycia- stwierdzenia definitywne- TO JEST FACET OJEGO ZYCIA- tylko z nim chce byc albo nie chce zyc. dzis polecialam kupic bilet do Polski gdzie on tez bedzie- choc o tym nuie wie. bede walczyc o swoje uczucie , swoja milosc....nic innego sie nie liczy dla mnie. Trzymajcie kciuki.....bo ja bez niego nie chce zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bwbwbwb
a wy jak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bwbwbwb
JEST TAL ZLE MI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×