Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mk001

cos miedzy nami może być - ale jak tego nie spie...???

Polecane posty

Cześć dziwczyny chciałabym wam opisać pewną relację, bo ja sama nie wiem już co o tym mysleć. Jeste pewien facet, z którym na początku utrzymywałam kontakt telefoniczny i mailowy był to kontakt zawodowy. Z czasem nasze rozmowy telefonicze zaczłęły przypominac rozmowy kumpli, przeszlismy na \"ty\" załatwialiśmy sprawy zawodowe i gadalismy o tym jak nam minął weekend itp. Na początku traktowałam to jako coś normalnego, w końcu jest w moim wieku, co bedziemy mówić do siebie na \"pan\" i uzywac formalnego języka. Potem zaczęlismy wymieniać się fotkami, natępnymi i następnymi. I tu nastapiła sutyacji której nie jarzę. najpier zaproponował spotkanie, niestety chciał sie spotkać tego samego dnia co je zaproponował, a ja miałam inne plany już. umówilismy się ze przy innej okazji. (warto zaznaczyc że on mniej wiecej co 2 weekend waraca do domu). po ok2 tyg. dzwonił do mnie tak koło 23 (nigdy tak późno nie dzownił, nie było późnych rozmów na gg - nic z tych rzeczy, czysto koleżeńskie realcje) Dopiero rano zauważyłam, że mam nieodebrane. Pisze do niego z pracy, czy dzownił i o co chodziło. mówi ze chciał mnie usłuszec. zadzwonił z pracy, krótka gadka i stwierdził że zadzowni jak bedzie miał przerwe. Zadwonił jak miał przewe, mówi, że tęsknił za moim głosem, że w koncu musimy sie zobczyć, bo ma już dosyć takich kontaktów (telefon, mail i gg). w ten weekend nie może, ale w przyszły będzie mógł. minęły 3 tyg i milczy... a własciewie milczał. ja sie odezwałam na gg. Co słychacm, co z tym piwem, byliśmy wstepnie umówinie (oczywiście nie tak, ze niby mam pretensje czy coś - całkiem na luzie) on nawet tego nie pamiętał, chwile ze mną pogadał, potem gdzieś musiał lecieć, w ten weekend wyjeżdża. O spotkanie nie pytał. i co kurde o tym mysleć, najpierw traktowałam go jak kumpla, potem przez te teksty zaczełam myslec, może fajny z niego chłopak, a teraz znowu lipa. kto zrozumie facetów? jak postapić żeby coś z tego było? odzywac się pierwsza czy olać go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguska - 27 - latek - juz
bo facetow trzeba czaem olac. wtedy sobie o nas przypominaja. kiedys mo maz narzekal ze za bardzo jestem od niego uzalezniona. wkurzylam sie i balowaam trzy noce z rzedu. i przestal tak gadac. teraz sie cieszy jak siedze w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×