Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cucurbita...

Stanowczo mówię - koniec!

Polecane posty

Witajcie, Nie wiem nawet jak opisać żal który do siebie mam. Jak mogłam dopuscic do takiego stanu rzeczy, ledwo mieszcze sie w spodnie. Z kazdym nowym dniem, kazdym nowym tygodniem postanawiam się odchudzac trwa to co najwyzej 3 dni, a potem pojawia się kleska. Mam napady wilczego głodu, wrzucam w siebie co popadnie... puchne. Nie nawidze na siebie patrzeć, kiedy oglądam stare zdjęcia płaczę za swoim dawnym wyglądem. Błagam poradzcie mi co mam zrobic... kto zna jakas diete w której wytrzymam i schudne... potrafie sie ograniczyc i to nawet bardzo, poprostu czasem mam slabsze dni i one wszystko psują... błagam o rady... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa to dobre... :) kiedys nakleiłam - \"spadówa od lodówki grubasie!\" oook dzieki za jeden pomysł :) mam nadzieje, że do jutra nazbiera się ich cała masa łącznie z dietą i juz jutro będę mogła zacząć... :) pozdrawiam i zapraszam do rozmow i odchudzania zarazem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topików
topików o odchudzaniu jest na cafe zatrzęsienie.zaglądnęłam swojego czasu na kilka-beznadzieja.każda niby strasznie chce schudnąć,ale w kolejnym poście pisze,że poległa,bo opchała sie na wieczór tym czy tamtym. jesli chcesz schudnąc,musisz sobie najpierw temat dobrze przerobic.mówisz stanowczo koniec.ok.ale juz sie tego trzymaj. mialam podobnie jak ty.przy starych fotkach ryczałam,a moja motywacja do odchudzania trwała kilka najwyzej dni.dopiero jak dobilam 80 kilo,wylalo mi sie wiadro lodowatej wody na glowe. od tamtej pory minęły 3 miesiące.dziś ważę 68 kilo i to jeszcze nie koniec mojej walki. nie jest łatwo,zwłaszcza na poczatku-ale wszystko zależy od ciebie. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, to prawda z tymi topicami - rosna jak grzyby po deszczu, dlatego wiem, że jeśli polegnę - co nie moze sie stać - to i ten pojdzie w zapomnienie. Ten topic to dla mnie taki \"spowiednik\". Juz nie raz w swoim zyciu sie odchudzałam, raz tak się zawzielam ze schudlam do 52 kg przy wzroscie 173, wtedy czulam sie idealnie. Teraz waże jakie 67 kg - masakra. Dlatego wiem, że to własnie ostatni dzwonek i musze sie zabrac za siebie! Gratuluje wytrwałości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyploch
Muszę Cię rozczarować na samym początku: to, że na tym forum są tysiące topików o diecie takiej, śmakiej i owakiej świadczy przede wszystkim o tym, że osoby z nadwagą chcą (lub muszą, nie znam się na psychologii) się same oszukiwać. Jeśli nadwaga nie jest u ciebie efektem choroby to jak świat światem jest tylko jeden jedyny prawdziwy sposób na utratę wagi: mniej jeść, dobrze jeść (tzn. zgodnie z tzw. piramidą żywienia) i dużo się ruszać (pływanie, jogging, rower lub choćby dużo spacerów). Koniec. Kropka. Tylko tyle i aż tyle. Przejrzyj kilka topików i zobaczysz, że scenariusz jest zawsze taki sam: najpierw lamenty "co ja ze sobą zrobiłam". Potem "od dzisiaj - kto ze mną?" Przez następne 3 dni szczegółowe opisywanie "co dzisiaj zjadłam". Czwartego dnia rozpacz: "nienawidzę siebie, zeżarłam dzisiaj pięć pączków i słoik smalcu" (a niby dlaczego miałoby być inaczej gdy ktoś nagle z dnia na dzień zaczyna się odżywiać zupełnie inaczej niż przez ostatnie X lat - organizm głupieje i produkuje niezdrowe "ssanie"). Towrazyszki niedoli na topiku pocieszają: "nie bądź dla siebie niedobra, jeden raz to nie szkodzi, itd. itp." Po następnych paru dniach: "dziewczynki, gdzie jesteście?" (bo koleżanki którym nie starczyło odwagi żeby się przyznać że też wcinają pączki - chyłkiem wycofują się z topiku). Po kilku tygodniach topik umiera. A zalożycielka zostaje ze swoim problemem i poczuciem porażki. Jeśli - jak piszesz - potrafisz się ograniczać, to od teraz zacznij jeśc trochę mniej i ruszać się o wiele więcej (przyszła wiosna, więc łatwiej). Piramidę zdrowego żywienia znajdziesz choćby w podręczniku dla podstawówki i na plakacie w każdej placówce służby zdrowia. Jeśli masz wątpliwości - wysupłaj kasę na wizytę u lekarza dietetyka. Przepraszam jeśli to był zimny prysznic. Przyjmiesz to do wiadomości albo nie - wybór jest tylko twój, bo i problem też tylko twój. I pamiętaj, że chudnie się dłużej niż się tyło. Trzymam kciuki za spełnienie marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmianów czas
Ja od wczoraj zdeterminacją zaczelam zmiany...nadzszedł w moim zyciu zmianow czas;)..jem mniej,zdrowo..nie napycham się,już nie będę...ćwiczyć zaczelam..brzuszki,pompki,kupilam dziś hula hop...Dziś pierwszy raz w soim zyciu zaczelam biegać...owszem nie bylo to bieganie bez przerw..bo szybko się męczę...jedkaże jak lapię zadyszkę to idę szybkim marszem..dziś jest moj dzień przelomowy..wstalam o 7 i poszlam biegać..potem ćwiczonka..i czuję się wspaniale..mimo,żę wszystko mnie boli..Mam wspanialą ,wielką motywację--Moj facet;)) robi to ze mną,cwiczymy razem,biegamy...i tak zostanie..Dziś waże 65kg...muszę zgubić przynajmniej 7;)...powodzenia zycze...weź się mocno w garsć..nie można się poddawać bo więcej spuchniesz...Zacznij jeśc zdrowo...jak jesteś glodna rób sobie mleczko z owsianką np...pij herbatki zioowe..noi zacznij stopniowo,powoli się ruszać..Dasz radę:) Trzeba w to wierzyć..Zrob to dla siebie..lato tuż,tuż:) Ja bardzo się cieszę,że mam tak wspanialego faceta,ktory slyszy moje wolanie o pomoc...Bo to już jest wolanie...nie lubię siebie za to jak wygladam teraz..ale to się zmieni..:) już niedlugo będę biegać w krotkich spodniczkach,bez żadnego wstydu ,zę mam oponę paskudną na brzuchu i grube ramiona...fuj:( Tobie zyczę wiary w siebie i mocnej woli...chcieć to móc..;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyploch
O, widzę że ktoś napisał prawie to samo. Czyli - może jest w tym ziarnko racji :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topików
nie myśl nawet ze polegniesz! chcesz wyglądac jak dawniej?to pracuj nad tym.nikt ci tu nie pomoze.czytanie,że jedna czy druga poległa-nie daje żadnej motywacji.usprawiedliwia tylko jesli i tobie się to przytrafi. daj sobie spokoj z dietami.ogranicz kaloryczne potrawy,nie jedz po 18-tej,duzo pij,najlepiej wody.ja chodzę na steperze.przy dwójce dzieci nie mam czasu na więcej.jeśli bedziesz naprawdę konsekwentna-zobaczysz rezultaty. a uczucie jest fantastyczne wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za odpowiedzi... :) Kilka dni temu kiedy byla ladna pogoda równiez poszlam biegac, potem na rower, w miedzyczasie cwiczenia, hula hop mam juz opanowane do perfekcji, skakanka zawsze lezy gdzies w widocznym miejscu i nie tylko lezy - nie boje sie cwiczen, potrafie sie tak zmobilizowac ze cwicze do upadlego, poce sie jakbym wyszla spod prysznica. Dlatego wiem, że to wcale nie jest takie straszne jak sie wydaje... wystarczy porzadna mobilizacja i wytrwalosc. Sęk w tym, że nie mam się do kogo zwrocic w tych chwilach slabosci bo tylko słyszę, że wcale nie musze się odchudzac, ok moze nie wygladam zle... ale zle sie czuje. Pozatym to ja siebie ogladam nago a nie inni - wiec nie widzą wszystkiego. Co powiecie na kopenhaska na poczatek? Wiem, że po niej jest jo-jo i ze wcale nie jest dobra, pomyslałam jednak ze majac wyznaczone posilki nie siegne po nic innego... no a ze te szybkie efekty tylko mnie zmobilizują do dalszego działania... Mam tez w domu adipex jakieś 30 tabletek na cały miesiąc, mam też tabletki \"spalacze tłuszczu\"... Teraz dopiero widzę, że strata tych kilogramów to dla mnie naprawde wazna sprawa... sama się oszukuję tylko, że to nie jest najwazniejsze... teraz widzę, choc to płytkie, że jednak jest - cokolwiek chce sie zmienić powinno się zacząc od siebie... :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyploch
"Co powiecie na kopenhaska na poczatek? Wiem, że po niej jest jo-jo i ze wcale nie jest dobra, pomyslałam jednak ze majac wyznaczone posilki nie siegne po nic innego... no a ze te szybkie efekty tylko mnie zmobilizują do dalszego działania... Mam tez w domu adipex jakieś 30 tabletek na cały miesiąc, mam też tabletki "spalacze tłuszczu"..." Widzę tylko dwie możliwości - albo założyłaś ten topik dla jaj i wyśmiewasz się z naiwniaków którzy tu w dobrej wierze piszą, albo nic nie zrozumiałaś. Tak czy inaczej, życzę powodzenia w życiu i już tu nie zaglądam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem - jestem zalosna. Zrozumialam wszystko... sama bije sie po glowie za to co mysle i pisze, naprawde jestem wdzieczna za to co napisalas i nie nabijam sie :( eh poprostu tak bardzo chce schudnac, tak bardzo nie chce byc taka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmianów czas
Widzisz nie musisz szukać kogoś by Cię pocieszał...praktycznie to nie da zbyt wiele..Ty już masz odpowiedź co dalej musisz robić ze swoją waga..Napisalas wyżej,zę Ty sama się zle czujesz z powodu tych kilogramow..więc masz odpowiedź..weź się za siebie i to ostro..od dziś:)..co do tej diety ja nie wiem nic...nigdy jakoś nie przechodzilam drastycznych diet..po prostu zaczynalam ograniczać jedzenie,dzielić na mniejsze porcje...dużo wody pić i tyle..Noi oczywiście cwiczenia..:) a mam pytanie jeśli chodzi o tej stepper...daje coś?możesz napisać o efektach?Bo się wlaśnie też grubo zastanawiam nad jakimś przyżadem do domku...i myslę wlasnie nad stepperkiem:) I oczywiście skakankę zakupić też musze ,ale dziś nie bylo nigdzie koło mnie..ale kupić ją napewno kupię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmianów czas
cucurbita..Eh kobieto...jak masz się zamiar w ogole odchudzać to najpierw przemyśl to dobrze i nastw się do tego psychicznie--to też ważne! zacznij mysleć,ćwiczyć,mniej jeśc a nie uciekać się do durnych diet ,po ktorych i tak będziesz większa niż jesteś dziś..bez sensu:| Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie macie racje... tylko kurdeeee musze znowu uwierzyc w to ze normalnie tez da sie schudnac. Co do stepera, to dokladnie nie wiem jakie efekty są, ale moja kolezanka kupila sobie orbitrek czy jakos tak i powiem sczerze chudnie w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dera
Schudnąć się da TYLKO normalnie. To jest właśnie powód dla którego znacząca większość odchudzających się ponosi porażkę - bo wierzą w te wszystkie sztuczki. Sztuczki w dodatku niejednokrotnie w krótkim okresie przynoszą przejściowy efekt - i to jest największa pułapka. Może idź najpierw do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci moge polecić Diete a raczej sposób odzywiania który sie nazywa SOuth Beach inaczej w skrócie SB dla Ciebie bedzie ona chyba najlepsza i das ie wytrzymać.Najgorsze pierwsze dwa dni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tej diecie możesz jeść duzo fajnych pysznośći,wiadomo wyrzeczeń troche jest ale nie liczysz zbytnio kalori... poczytaj na ten temat i zadecyduj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 167
a ja mam diete troche jeszcze lepsza niz southbeach i troche podobna polega w skrocie na: sniadanie: 2 do 4 produktow mlecznych (jeden produkt to np jogurt naturalny, jajko, mozna zastapic jednym plasterkiem odtluszczonej szynki) drugie sniadanie: jeden owoc obiad i kolacja: rybka lub chude miesko z duza iloscia warzyw i jedna lyzka oliwy ewentualnie mozna zjesc jedna kromke pelnoziarnistego chleba, dzienna dawka tluszczu to jedna lyzk stolowa oliwy lub ewentualnie masla mieszkam we francji, to jest dieta francuska dlatego obiad i kolacja to dwa cieple posilki ta faza trwa od dwoch do osmiu tygodni, potem jest faza druga jak jestescie zainteresowane to napisze wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 167
ja od trzech dni jestem na diecie i chetnie bym popisala z kims zeby sie wspierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tam, nie wiem czemu probujecie ja zniechecic! ja tez decyzje o odchudzaniu podjelam z dnia na dzien i schudlam z czego sie ciesze;) tego jakos specjalnie nie trzeba planowac, potrzeba czegos co nas zmotywuje;) ja trzymam za ciebie kciuki i proponuje zamiast typowej diety odchudzajacej, przejsc na zdrowe odzywianie(duzo warzyw, owocow, zero slodyczy, ciemne pieczywo i WODA duzo wody:) ) mozna sie do tego przyzwyczaic;) w zasadzie bardzo sie nie glodzisz a chudniejsz, trzeba tylko zmienic nawyki... powodzenia zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadza sie
w odchudzaniu nie ma żadnej wielkiej filozofii, wszyscy tak naprawdę wiedzą jak to się robi: trzeba jeść to, co każdy wie że powinno się jeść, i ruszyć tyłek, co też każdy wie. ja odchudzam się mniej więcej od miesiąca, nie stosuje żadnej specjalnej diety, tylko zmieniłam troche nawyki żywieniowe, czyli np zamiast naleśników z serem, albo kotleta, jem pierś z kurczaka bez tłuszczu i panierki z warzywami gotowanymi; zamiast batonika, zjadam jabłko; jak mi się bardzo chce coś zjeść wieczorem, to nie robie kanapek tylko zjadam pare łyżek otrębów; a jak mi się bardzo chce, to zjadam czekolade, albo batonika, i nie rozpaczam z tego powodu. Oprócz tego chodze na aerobic, byłam już z 5 racy i już widać efekty, ciało się \"zagęszcza\", i zamiast galaretki, zaczynam mieć jakiś kształt. No i w ten sposób schudłam już z 5 kg przez ostani miesiąc, z 73 na 68, i myśle że to jest w miare zdrowe tempo utraty wagi. Najważniejsze to nie liczyć na cud, że w ciągu tygodnia nagle staniesz się super laską, tylko systematycznie i wytrwale pracować na to; Nie polecam diet typu kopenhaska, czyli drastycznego ograniczania kalorii, bo nie chodzi o to, żeby się katować, tylko żeby polubić swój nowy styl życia i odżywiania sie, żeby dobrze sie poczuć we własnej skórze; i trzeba coś jeść, żeby mieć siłe na ćwiczenia; co z tego że będziesz chuda, jak nie będziesz mieć żadnych mięśni, które dają ładny kształt i sylwetkę; i trzeba mieć siłe żeby żyć, chodzić do pracy itp, a nie mdleć w autobusie myśleć tylko o jedzeniu; pozdrawiam wszystkie odchudzające dziweczyny i nie dajcie się zwariować cudownymi dietami; ruszcie tyłki !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SUPER :) Pomagacie dziewczyny naprawde... Pamietam, że własnie wtedy kiedy udało mi sie schudnąć nie stosowałam żadnej diety, poprostu tak jak piszecie -zero pieczywa -zero slodyczy -duzo owocow -duzo wody -cwiczenia I tak tez zrobie teraz... trzymam za was kciuki rowniez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka3001
cucurbita - zerknij sobie na www.dietomaniacy.fora.pl Tam masz informacje o Weight Watchers.Ja też zawsze poddawałam się na dietach po kilku dniach a na WW jestem od 2 miesięcy,schudłam 9 kg,nie głodzę się i jestem bardzo zadowolona.Może na początku jest troszkę uciążliwa,bo trzeba liczyć punkty ale po kilku dniach większość z nich pamiętasz albo bez problemu obliczasz.Ja jem to,na co mam ochotę,oczywiście w ramach zdrowego rozsądku,musisz jedynie zachować wszystkie zasady,dotyczące jedzenia owoców,warzyw itd. Poczytaj sobie na tej stronce,co Ci podałam a jak będziesz miała pytania to chętnie odpowiem. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zamienila duzo owocow na duzo warzyw :D wiekszosc owocow ma wbrew pozorom duzo cukru i wcale nie sa niskokaloryczne :/ ale oczywiscie tez sa wazne w diecie tylko nie mozna przesadzac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×