Żałosna jest kobieta która swoją wartość upatruje

w tym czy ma mężczyznę czy nie. Wartosci człowieka nie ocenia sie po tym czy ma partnera czy jest sam. Smieszy mnie jak kobiety płacza, jestem samotna, nikt mnie nie kocha, a jestem taka ładna, mądra ito. dlaczego jestem sama? :O to tak jakby mogły sie realizować tylko poprzez drugiego człowieka. A jeszcze gorzej jak mówią \"a koleżanki juz mają narzeczonych a ja nie mam!!\":O Apel - zamiast narzekac zajmijcie sie sobą!!! realizujcie marzenia, hobby, pasje! rozwijajcie sie! silna kobieta to taka kobieta która przyciąga meżczyznę a nie odpycha swoim służalczym poddaństwem.

i tak trzymac japonka wezcie sie w garsc kobitki!!!!!!!!

Czasem pomarudzić, że się tęskni za miłością nie zaszkodzi :P , ale zgadzam się z autorką

byle tylko nie byc z kims ze strachu przed samotnoscią jak sie czasami czyta. Polecam ksiazke \'dlaczego meżczyźni kochają zołzy\' klucz w tym żeby samemu czuc sie watościowym a nie jęczeć ze sie jest samotnym. Mozna przeciez sie realizować, spełniac marzenia, podrózowac i tak poznac wspaniałych ludzi. Im jestem starsza tym bardziej widze ile zycie niesie mozliwosci:)

kochają zołzy bo wiedzą co dobre:P

NIE:p kochają kochajce, miluchne, ale.. mające kiedy trzeba pazurka kobietki:P a nie niezaradne, mazgajki:P ale nie żadne zołzy:P nie:)

nie rozumiecie słowa zołza zołza to słodka sprytna i milusia kobietka, ale taka co ma głowe na karku, swoją godność i nie da sobie w kasze dmuchac.

\"Superbabka postepuje odwrotnie - nie bedzie stawała na głowie, zeby zrobic na kims wrazenie. Własnie dlatego kobieta, w której on sie naprawde moze zakochac, nie wyskakuje z obiadem z czterech dan ani z porcelanowa zastawa. Na poczatek ugosci go jednym daniem. (Prazona kukurydza). zadnych eleganckich serwetek. Plastikowa miseczka całkowicie wystarczy. Chyba ze gosc woli papierowa torebke, o co nie zawadzi go spytac. Pół roku pózniej ta sama kobieta pichci cos napredce i stawia przed nim goracy talerz. I co on wtedy mysli? „Rany! Jestem dla niej kims!\" Niewazne, czy jest to makaron przybrany klopsikiem, który kupiłas w sklepie za rogiem. On mówi: „To najlepsze kluski, jakie w zyciu jadłem!\" Czuje sie teraz jak król. Jedyna róznica polega na tym, ze musiał zainwestowac w to sporo czasu i wysiłku. Nie dostał wszystkiego na dzien dobry, wiec bardziej to docenia.\"

ja nie lubię słowa zołza:P nie ja mówię z tego co widziałam w życiu, a zatem z męskiego oka:P otóż są faceci \\9 ale mało) co lubią takie małe duże dziewczynki, co to płacze ciągle, trzeba nią niuniać, podejmować decyzje np idziemy do kina na to. Bo sama nie ma swego zdania. Myślę że czują się przy nimpotrzebni, wazni, męscy. Ale są faceci co chcą kobiety. A nie małe dziecko. Kobiety co daje sobie radę, ma własne zdanie, ale nie jest bez serca. Ma duszę. Umie wzrusyzc się, współczuc mu itp. Jest kobietą:)

przestrzegam przed taką grą jaką serwuje na talerzu japonka:) wyżej potemmamy panie, które są chętne, dają tu i ówdzie, ale wiedzą, że facet szanuje tylko takie co są niedostepne na 1 randce wiec one grają i mowia: aj dzis nie, bo mam zobowiazania, ale potem czemu nie, a potem taka jedzie i spi z kim chce, o czym facet nie wie. Ale przednim gra taką dla ktorej sex to cos. to samo z tym daniem. Kocha porcelane, niech jets przed nim jaka jest na codzien, bez gier z talerzem z kartonu:) :P)

Bast Bastet? jak mi sie zdaje nas chyba nie tylko egipskie ciemności łączą, ale i miłośc do kotków:P i bycia Boginią Domowego ogniska i serca tego Naj dla nas:)

ale to chodziło o przenośnie by nie dawac facetowi od razu wszystkiego. taka sama zasada dotyczy seksu! nikt nie szanuje darmochy.....

Rozumiem japonka:) ale wiem jak to ludzie potem przeciągają i naginają na swoje:) ale ok, rozumiem.

Japonka masz zadatki na stara panne

głąbie wychodze za mąż za niecały miesiąc:P

a ile masz lat 30?? :P

do 30 jeszcze sporo mi brak :P

No wiem wiem;) no Kocurki są fajne;) Kot1;)czyli ten jedyny, co hieroglify egipskie dla mnie pisał:) teraz mi je powie, wydeklamuje pod osłoną nocy;) i czaru wszystkich Bogin Miłosci:)::) :)

to gdzie ty znalazłas takiego kamikaze :o lubie miec ostatnie slowo wiec .... do 30 troche ci brakuje wiec niewykluczone ze jeszcze zostaniesz stara panna z odzysku :P

bujaj wora wypluty glucie:P co do mojego męzczyzny.... łapy od niego z dala.

to sama prawda:) dlatego tak wiele związków sie rozpada, bo ludzie grajac cos, boktos tam rzekl, ze tak trzeba itp. najlepiej byc sobą:)

Nie chodzi o to, zeby uprawiac gierki albo kims manipulowac. Chodzi o to, czy autentycznie jestes zdesperowana albo czy autentycznie potrafisz mu pokazac, ze bedziesz równorzedna partnerka w zwiazku. Chodzi o to, czy jestes zdolna bronic swojej pozycji Co sie stanie, jesli juz na poczatku dasz mu do zrozumienia, ze gotowa jestes dla niego stanac na głowie? Pomysli, ze jestes desperatka,i bedzie chciał zobaczyc, co jeszcze gotowa jestes zrobic. Taka jest natura ludzka. Im bardziej pozwolisz soba dyrygowac, tym wiecej bedzie wymagał. Zacznie cie testowac jak baterie Duracell: „Ile jeszcze wytrzyma? Ile z niej moge wykrzesac?\" Miłe dziewczyny powinny wiedziec to, co swietnie rozumie zołza. Nadgorliwosc w zadowalaniu mezczyzny pozbawia nas jego szacunku; bywa gwozdziem do trumny jego zainteresowania i powodem rozpadu zwiazku.

to był fragment ksiażki.... mysle ze mimo wszystko ludzie myslą wzorcami, a człowiek jaki jest to kazdy wie. Dla wiekszosci mezczyzn kobieta, która staje na rzesach, niekoniecznie jest kims, kto ich intryguje. przeciez nie od dzis wiadomoz e to co sie szybko zdobywa szybko sie nudzi, przynajmniej ja tak mam. ach! miłosc do jak zdobywanie korony himalajów:D co za przyjemnosc zdobyc babią górę....

A dla mnie posiadanie faceta nigdy nie było jakims zyciowym celem.. Jestem sama, ale nie cierpie bardzo z tego powodu, po prostu wiem że wszystko ma swoje jasne i ciemne strony, po prostu gdy jestes z kims masz inne problemy niz te kiedy jestes sama, ale to nie znaczy że obecnosc faceta rozwiązuje wszystkie sprawy.. czasem jest przykro, wiadomo, ale trzeba sobie zdac sprawę ze bycie z kims wymaga równiez wysiłku, tak jak bycie samemu.. To zupełnie inna jakosc zycia, wcale nie znaczy że lepsza czy gorsza...

nie trzyma. Bo z jednej strony mowisz o niezaleznosci od faceta, a z drugiej dajesz recepte, jak go zdobyc ( no, moze wytresowac). Wiec w sumie wszystko i tak kolo faceta sie kreci. Kazdy ma swoje metody dzialania,i sa rozne charaaktery, wiec nie mozna uogolniac. Ale i kazdy lubi byc doceniany, lubiany, kochany, adorowany, to lezy w naturze ludzkiej. Nie bardzo rozumiem po co i o co chcesz walczyc. O to,zeby nie wisiec na facecie? Ale mozna mu dogadzac ,czerpac z tego radosc a przy tym realizowac sie takze jako czlowiek, jedno drugiego nie wyklucza.

:D

japonka "silna kobieta to taka kobieta która przyciąga meżczyznę a nie odpycha swoim służalczym poddaństwem" Podoba mi się ten tekst i jest prawdziwy, przynajmniej w moim przypadku. Szkoda tylko, że dopiero po 20 latach małżeństwa zmądrzałam. Teraz dopiero wiem czym odpychałam swego męża- Pana i Władcę, służalczością...od kiedy zaczęłam dbać o swoje sprawy, spełniac swoje marzenia, role odwróciły się. Nie warto oddawać się do końca facetowi z myslą,że to sposób na dobry związek....to zguba

racja nie na tym polega rola kobiety by uchylać nieba mężczyźnie, ale na tym, by oni oboje przychylali nieba sobie nawzajem

ooo odezwał się jakis zakompleksiony plujek:P

ależ prosze:D :D:D:D