Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

grzałka michałka

jest jeszcze szansa by wrócił?

Polecane posty

byliśmy ze sobą 3 mieś. na początku ja go nie chcialam bo kochalam innego, potem zaczelam cos czuc to on musial wyjechac, a jak wyjechal to z czasem sie \\\"odwiązał\\\" ode mnie i stwierdzil ze to nie jest u niego milosc i zerwał. potem mnie unikał, bo chcial zebym zapomniala o nim. ostatnio widzielismy sie na czesc. niedlugo moze znow przypadkiem go spotkam. jest szansa ze wroci z wlasnej inicjatywy lub w ogole? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z twojej wypowiedzi wnioskuje ze jestes mloda osoba. zadko sie zdarza aby przez 3 miesiace zakochac sie na zaboj! mysle ze to silne zauroczenie. Ludzie sa ze soba kilka i kilkadziesiat lat, znaja sie dobrze a pewnego dnia sie rozstaja. Moja rada-- nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatek_83
a dlaczego wcześniej nie chciałaś z nim być??????????? doceniłas jak straciłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcialam z nim byc, bo bardzo kochalam innego i choc probowalam, to nie umialam go pokochac. a jak mi sie to udało, bo o tamtym zapomnialam, przynajmniej cos wiekszego poczulam, to on wyjechal i z tego jego \"przywiązania\" do mnie jak to nazwał nie zostało nic. jak sie rozstawalismy to powiedzial ze to nie jest tak ze nic zupełnie nie czuje, ale wie ze mnie nie pokocha. no i teraz raz z nim aby minute gadalam a tak to mamy w sumie jakby urwany kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes bardzo wrazlia, bardzo cie zranil ten mezczyzna. mam pytanie znalas go wczesniej czy tylko te 3 miesiace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znałam go 3 miesiące w wakacje, spotykalismy sie minimum 5 razy w tygodniu po około 8-12 godzin dziennie. Czyli cały czas. Potem jeszcze miesiac bylismy ze soba jak wyjechał, wiec w sumie to 4 mies bylismy ze soba, ale jak wyjechal to aby 2 razy sie w ten cały czas widzielismy, i za drugim on zerwał :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam kiedys podobne przezycie, tylko to mnie ktos pokochal na zaboj (kolega) To byl w porzadku facet ogolnie super, ale jako kumpel. wiem ,ze nigdy bym go nie obdarzyla uczuciem, po prostu nie zaiskrzylo. Bylam wobec niego szczera i mu powiedzialam w czym rzecz, Wolalam po prostu zniknac z jego zycia, bo wiem jak go to zabolalo. nie chcialam by robil sobie nadzieje Moze podobnie zrobil twoj ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze byl zwyklym frajerem ktory przez wakacje chcial sie zabawic? oczywiscie nie chce nikogo obrazac, ale ludzie sa rozni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiem ze są różni, ale on był strasznnie wrażliwy na każde słowo itd. Mówil ciagle ze mu zalezy, ze chce sprobowac itd. Mowil ze boska jestem, jego kwiatuszek kochany ,itd. Byl bardzo czuły i troskliwy, Pomagał mi dużo. I wiele mu zawdzieczam ogólnie. Wiem ze jak sie pokłócilismy i nie odbierałam tel. to przeleciał 3-4 km zeby ze mna zaraz na zywo pogadac o tym. Poza tym ,wiele zniósł moich kaprysów. I kiedy ja juz (wiem głupia byłam :/ ) sie zmienilam i otwarłam na niego, to akurat on wtedy koniec.. :/ bo w ogole to wierzyl cały czas, ze to sie u niego musi rozwijać. A ja mu wmawialam ze jak nie pokochalam go to juz nie pokocham. A kiedy ja faktycznie cos zaczelam czuc, to on przejął mój pogląd na to, i zerwał, bo stwierdzil ze to tylko przywiązanie sprawilo ze ciagle myslal o mnie, tesknil itd. A jak juz nei widzial mnie dluzej, te 2 tyg lub dluzej to przestawal myslec. I ze juz mnie nie pokocha. Że nie jestem TĄ. A ja w zyciu nie sądzilam ze moge tego żałowac ze go wtedy odtrąciłam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to sporo czasu juz cie to meczy, nigdy nie mow nigdy--- moze kiedys wasze drogi sie zejda. A teraz...zrob cos dla siebie, idz na imprezke, gdziekolwiek, gdzie odreagujesz. nie zadreczaj sie, nie wszystko w zyciu uklada sie tak jak bysmy chcieli. przed toba cale zycie, jeszcze spotkasz wielu facetow i na pewno tego wlasciwego tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mogłabym jakoś zagadać? dać mu do zrozumienia? ale żeby nie myslal ze ja to robie obsesyjnie czy cos, tylko ze chcialabym serio na luzie sprobowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim zrobisz taki krok, naprawde powaznie sie zastanow czy warto. Jesli cie odrzuci po raz drugi zrani cie jeszcze bardziej i jak wtedy bedziesz sie czula!? Moze zachowaj honor i dume nie dawaj mu do zrozumienia, ze cierpisz. a odezwac sie do niego mozesz jak go spotkasz, z jego zachowania i slow wywnioskujesz czy to ma sens. Wiesz sprobowac zawsze mozna, ale za jaka cene???Moja kumpela tez miala taki sam problem jak Ty(byli ze soba 7 miesiecy), pokornie odeszla ale czasami wyslala sms np z zyczeniami i pozdrowiniami. Bylo jej ciezko, wygonilam ja do pubu i....poznala super chlopaka za 3 miesiace biora slub. z tamtym ma kolezenski kontakt i dzis wcale nie zaluje ze sie rozstali, wrecz jest wdzieczna bo teraz odnalazla prawdziwa milosc i jest szczesciwa. Dzis sie\" smieje\" z tamtej przygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja też wiem że mogłabym się śmiać, ale z nim byłoby mi naprawdę dobrze i jemu też. To jest facet z klasą, jakich naprawdę mało. A jeśli by dość przyjacielsko gadał i nie tak chłodno i obojętnie, tylko by się uśmiechnął itp, a ja wyglądałabym wtedy czarująco, to moge jakies konkretne pytanie zadać w tej sprawie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minelo juz troche czasu, nadal jest sam? chyba dzieli was pewna odleglosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie gadalismy szczerze oko w oko jakieś 5 mieś. Raczej jest sam, bo on ciągle w książkach siedzi i na głowe chwilami dostaje. No ale ma takie ambicje już, żeby jego przyszła rodzina miała raj. więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byc moze za swa droge zyciowa wybral nauke i swoje pasje, a na milosc nie ma juz miejsca ani czasu. Jesli go spotkasz i bedziecie mieli okazje pogadac w cztery oczy -o was- i uslyszysz to czego uslyszec bys nie chciala, co zrobisz? dasz sobie spokoj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn. nie wiesz czy mozesz dac sobie z nim spokoj?...A jak to zrobic...nie potrafie Ci tego powiedziec, ale napewno nie na dziendobry,mozesz zapytac co u niego jak studia itp i bez owijania w bawelne spytac np. czy mu nie brakuje waszych rozmow, albo czy mysli czasami o wspolnie spedzonych chwilach. Znasz go wiec powinnas wiedziec jak sie zabrac do tej rozmowy i w jaki sposob sie upewnic czy sa jeszcze jakies szanse. Probuje cie zrozumiec i wiem ze nie jest ci latwo. Tylko nie zapominaj ze to nie jedyny facet na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec w nocy mi odbiło i stwierdziłam ze skoro prima aprilis, to napisalam do niego:\"chcialbys jeszcze raz sprobowac tylko troche inaczej i lepiej?\" i nie odezwal sie caly dzien, a wieczorem mu napisalam:\" łee, myslslam ze chociaz odpiszesz :P A to mi prima aprilis nie wyszedł :]\" no i zadzwonił od kumpla, bo sam na koncie kasy nei miał i 8 minut gadalismy :P Caly czas sie smiał i w ogole jakis taki radosny byl. tylko lol, bo on najpierw przeczytal tego drugiego smsa a potem pierwszego (przynajmniej tak mowil) wiec powiedzial ze kawał mi nie wyszedł. :P i czułam ze nie gada z musu, bo ja juz nie wiedzialam o czym gadac, a on nawijał, choc zwykle jak dzwonił z czyjegos tel. to oszczędzał a mogl przeciez wyslac tylko eske :) teraz na swieta przyjedzie a w przyszlym roku sie chyba przeniesie na inną uczelnię to bedzie dojezdzac aby wiec mowi ze bedzie luz i blizej domu. gadalismy co u nas itd, o szkole sporcie itd. Powiedzial ze sie nudzi tam troche do ma mało zajec ale duzo nauki, a uczyc mu sie nie chce. chyba ja tym smsem nic nie skonciłam tylko nadrobiłam se u niego :D cio? bo wie ze jak kawały mu takie robie tzn ze traktuje go na luzie i tak tez ze mna gadal dlatego moze.. i powiedzial ze mam ambicje ze chce walczyc o mistrzostwo Polski i ze ładnie wymiatam na studiach skoro mialam 4 i 5 na zeszłej sesji. Na koniec powiedział:\"no to ja juz koncze agusia, trzymaj sie, papap\" i cio moge z tym zrobic? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niezly pomysl wpadl ci do glowy. Ciesze sie ze pogadaliscie, pewnie cie zaskoczyl telefonem. z tego co piszesz no to jasno wynika ze z musu nie gadal! Jakas iskierka w tobie sie zatlila!!! No to Agusiu sprobuj go w swieta \"dorwac\" i powiedz z usmiechem ze 1 kwietnia nie zartowalas! masz okazje. Moze sobie conieco przemysli moze nie jest pewien czy naprawde zartowalas, dobrze zrobilas, dalas mu do myslenia. Zauwazylas, ze to nasz prywatny topik!pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×