Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nowa świecka tradycja

tradycje - jak jest u Was?

Polecane posty

Gość nowa świecka tradycja

Hej :) Czytałam tutaj o "wywodzinach", błogosławieństwie itp. W sumie chciałabym trochę "tradycji na swoim weselu, ale sprawę mam utrudnioną. Napisze Wam pokrótce jak sprawa u mnie wyglada, może podpowiecie jak wszystko rozegrać :) Moja mam nie żyje :( a z ojcem nie utrzymuję kontaktów, więc nie wyobrażam sobie, żeby mnie "błogosławił". Wraz z narzeczonym ieszkamy daleko od swoich rodzinnych stron, gdzie bierzemy ślub. Jego rodzice mieszkają w dużym domu pod miastem. Ja w mieście mam starszego brata z którym jestem bardzo zżyta - był taki czas, że zastępował mi ojca, mieszkaąłm u niego. Mój brat mieszka w wieżowcu (może przydatny szczegół ;) ) No i teraz pytanie do Was: jakbyście załatwiły kwestię "wywodzin", błogosławieństwa itp? Z jednej strony chciałabym żeby narzeczony po mnie przyjechał itp, ale paradować po tym wiezowcu w sukni ślubnej... no i co wtedy z błogosławieństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sobie fajna babka jestem
Hej:) Po pierwsze, to bardzo fajny, dowcipny "Misiowy" nick:) A teraz mała odpowiedź. Tradycjo:), czy to wszystko jest Ci potrzebne?? Nie lepiej za najważniejszą tradycję i nie nową:) uznać sposób przyjmowania sakramentu małżeństwa?? Wg mnie jest to zdecydowanie element zakorzeniony w historii, łączący to co nowe - nowe małżeństwo z tym co piękne i tradycyjne. Może moje zdanie jest subiektywne, ale nie podobają mi się wywodziny, bramy, oczepiny, podziękowania itd., a jeśli brat błogosławi Wam, to może mieć to bardzo piekny, indywidualny charakter, a nie wg rytuałów, pod którymi nic się nie kryje, żadna treść. Pozdrawiam i zyczę wspaniałego slubu, a przede wszystkim wspaniałego życia po ślubie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tradycja tradycja ale myślę, że jeżeli dziewczyna nie ma dobrego kontaktu z ojcem nie ma sensu na ślubie udawać, że jest inaczej tylko dlatego żeby zadowolić gości i żeby było tradycyjnie. Mnie do ołtarza prowadził brat i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa bo0 to z nim a nie z moim tata ma wspaniały kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa świecka tradycja
Wiesz, ja się przy niczym nie upieram ;) Nie bardzo wiem jak to wszystko wygląda, dlatego pytam. O wywodzinach dowiedziałam się z tego forum :D Normalnie zapytałabym rodziców :) Dla mnie oprócz ślubu, ważne jest błogosławieństwo Jego rodziców. Traktuję ich prawie jak swoich i ważne jest dla mnie ich błogosławieństwo. To dla mnie takie specjalne życzenia wszystkiego dobrego z ich strony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa świecka tradycja
agasss - nie pomyślałam o "prowadzeniu do ołtarza" a myślę, że byłyby to specjalne podziękowania dl mojego brata. Zrobił dla mnie naprawdę bardzo wiele :) Dzięki z a pomysł 👄 Mam jeszcze mały dylemat jeżeli chodzi o podziękowania na weselu. Z jednej strony nie chciałabym, bo byłoby mi nieco przykro, natomiast z drugiej nie chcę żeby Jego rodzice poczuli się jakoś dziwnie. Ale w sumie są tak wyrozumiałymi ludźmi, że nie będzie problemu. A podziękujemy im po wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysł z podziękowaniami po ślubie i weselu bardzo mi się podoba, tak kameralnie i bez stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa świecka tradycja
agasssss - możesz mi opisać jak prowadził Cię brat do slubu? Czy narzeczony czekał pod ołtarzem, czy jak? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie dlatego
dziewcvzynie nie zalezy żeby odwalic szopkę tylko na tym, żeby tgradycyjnie ktos ja pobłogosławił. I najwyraźniej lubi swoich tesciow. Ja mysle że mogą ci powiedziec jakies cieple słowa jego rodzice i brat. Nikt nie musi tego widziec. A w sukni po prostu przemkniesz i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narzeczony z świadkową (jego siostrą) czekali przy ołtarzu. Mój brat był tez moim swiadkiem więc nie było zamieszania. Na szczęście 3 dni przed slubem mieliśmy taką mała próbę i ksiądz od poczatku do końca pokazał nam gdzie co i jak mamy robić. taka próba dużo nam dała bo w dniu slubu nie byliśmy w ogóle zestresowani i moglismy sie skupić tylko na przeżywaniu tej wspaniałej chwili. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa świecka tradycja
Dzięki za wskazówki :) Mój brat co prawda nie będzie moim świadkiem. Nie chciałam Go obarczać obowiązkami świadka, bo ma swoją rodzinę, dzieci, które pewnie będzie odwoził do domu itp. :) Świadkami będą: brat mojego narzeczonego i moja przyjaciółka, która nas poznała - zresztą zaklepała sobie rolę świadkowej tuż po tym jak nas sobie przedstawiła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sobie fajna babka jestem
Hej:) Zapytałaś mnie o zabawy. Tak naprawdę to wybieraliśmy spośród zabaw zaproponowanych przez DJ - a, bo równiez nie bardzo wiedzielismy co i jak zorganizować. M. in. był konkurs tańca, ale wcześniej DJ pytał nas, czy goście lubią tańczyć itd. W ogole jak się okazało u nas zabawy bardzo dobrze się przyjmowały, goście bardzo chętnie uczestniczyli, więc było kilka;) Konkurs tanca polega na tym, że ogłasza się taki, że jest konkurs z nagrodami, zgłaszają się pary (ochotnicy, nie wyciągamy nikogo na siłę), ale nagle okazuje się, że uczestnicy nie wystepują w takich parach jak się zgłosili, ale losuje się partnera (lu młodzi mieszają pary), później chodzi generalnie o oryginalność. Najlepsze pary wybierają pozostali goście i młodzi, którzy nie chcieli tańczyć. Nagrodami były ozdobne drewniane łyżki z wypalonymi naszymi imionami i datą ślubu:) Później oczywiście takie łyżki dostali wszyscy goście przed deserem. Niektórzy usiłowali nimi jeść, co też było zabawne:) Inna zabawa była z tortem. DJ umówił się z obsługą, że w torcie zostanie umieszczona moneta. Ludzie są proszeni o bardzo ostrożne jedzenie, są upzredzeni, że ktoś ma w torcie monetę. Ten kto ja odnajdzie dostanie ekspres do kawy. Jak się później okazuje gość dostaje paczkę kawy i gazetę "super ekspress":) Sprośnych zabaw nie mieliśmy, bo tkich nie chcieliśmy, z resztą na szczęście facet nawet takich nie proponował. Był też totolotek, w którym można było jako nagrodę otrzymać dodatkowy puchar lodów itp. Oczywiście DJ też kontroluje sprawę, żeby nikt nie czuł się przegrany. Wszystko jest pod kontrolą (nie do końca ale jest) i jest wesoło. Pozdrawiam:):))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę że wszystko da się fajnie zorganizowac jeśli tylko się chce. Życzę powodzenia w przygotowaniach i wszystkiego najlepszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa świecka tradycja
Zabawy - naprawdę fajne ;) I pomysł z ekspresem do kawy - super ;) Wielkie dzięki! Agasss, jakoś to zorganizujemy, naprawdę bardzo spodobał mi się ten pomysł z bratem, tylko już mi się chce ryczeć jak o tym pomyślę, więc jak przyjdzie co do czego chyba oboje się popłaczemy ;) :D Dziękuję za życzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sobie fajna babka jestem
Z płaczem to mieliśmy taki pomysł z mężem, żeby umówić się o jakiej śmiesznej sytuacji będziemy myśleć, jak będzie nam się chciało płakać. Trzeba się wyłączyć i myśleć np. jak ostatnio widziałaś brata np. usmarowanego lodami, czy powidłem:). Metoda skuteczna;) Cieszę się, ze podobają Ci się zabawy. Trzymaj się i powodzenia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas ze wzruszeniem było tak że przed slubem i na próbie prawie sie popłakliśmy, natomiast w dniu slubu byliśmy tak bardzo szczęśliwi i odstresowani, że nie było mowy o płaczu, wręcz przeciwnie nie mogliśmy przestać sie usmiechać. Nie wiem z czego to wynika ale u nas tak było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa świecka tradycja
Nie wiedziałam, że przed ślubem się robi próby :) Widzicie, jaka sierotka ze mnie. Przy najbliższym spotkaniu z księdzem zapytam co i jak z tymi próbami, na pewno to pomocne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie wiedziałam, ksiądz na spotkaniu nas oświecił i zapytał czy chcemy. Z perspektywy czasu myślę ze to bardzo dobre dla młodej pary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zażenowana
do autorki: może poprosisz swojego brata, żeby poprowadził Cię do ołtarza? jeśli jesteście tak związani ze sobą, to myślę, że byłoby to najlepsze rozwiązanie. z błogosławieństwa zrezygnowałabym na Twoim miejscu. ja z moim lubym zobaczę się dopiero w kościele, a do ołtarza będzie mnie prowadził kuzyn-syn mojego chrzestnego {chrzestny był super-niestety nie żyje], bo ojca nie będzie na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa świecka tradycja
podniosę, może ktoś ma jeszcze jakieć ciekawe uwagi? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×