Szczerze mówią też powoli sie skłaniam ku tezie, że im młodsza tym lepsza.

Szczerze mówią też powoli sie skłaniam ku tezie, że im młodsza tym lepsza. małolata to głupia. Niekoniecznie - szczerze mówiąc w czasach okołolicealnych ludzie mają więcej czasu na zainteresowania, czytanie czegos interesującego itd. A o czym najczęściej można pogadać z kobietą "dojrzałą"? Że w pracy Heniek z kotłowni dyma Kryśkę z kadr? :? A tak niestety jest najczęściej. Inteligencja nie jest powiązana z wiekiem... Mądrość tak. Niby. Mądrość. Niby młoda nie zna życia. Abo to stare znają? Jak cusik stanie to i młoda, i stara stoją słupem, jak ten zając wpatrujący się w światla nadjeżdżającego TIRa. Pamiętam jak mój stary mawiał: "jesteś młody i głupi, ja stary i mądry. Życia nie znasz". Cała ta jego madrość polegała na tym, że życie sobie rółno spier..ł, wpakował się w bagno po uszy i niy dlatego ze w tym bagnie trwa do tej pory czyni go to mądrym... :? Akurat. Chłop 30-pare lat na karku władował się w 2gie małżeństwo czym zatruł życie sobie i najblizszej rodzinie. W sumie jakiejś dużej korelacji nie widać między wiekiem a doświadczeniem zyciowym... Kasa. Cóż, większe ciśnienie na małżeństwo ustabilizowane zycie etc., mają starsze, i one bardziej patrzą na portfel, perspektywy osiągnięcia etc... Tzn patrzą w wieku 25 -30 bo później to juz czysta desperacja Seks. "jak mnie cholernie bawią teksty w stylu "bo starszej baby nie potrafisz zadowolić" . Jakby człowiek musiał wybierać zawsze dłuższą i cięższą drogę do szczęścia... Gdzie tu rozum? I czy małolata potrzebuje mniej pieszczot i bodźców niz starsza kobieta? Naprawdę, ciało kobiece tak szybko się sypie? W takim razie tym bardziej facet powinien sobie młodszej szukać... Wierność, przebieg etc Jeśli kobieta jest wolna w wieku 19+ to i tak miała za soba najczęściej co najmniej jednego. Najczęściej więcej. Nie stworzyła stałego związku co w wieku 19tu lat jest zrozumiałe jak najbardziej, 25 - zdarza się, w 30 - wiele o takiej babie mówi. im więcej lat u wolnej kobiety tym większy przebieg. Ot i tak. I owszem te wyimprezowane (lub raczej wypalone) moga byc wierne (o ju z sił i ochoty nie mają), ale nie oznacza to że automatycznie młodsze będą niewierne. Jedno wiem napewno, im starsza baba tym więcej kilogramów. Może nie w każdym wypadku, ale w znakomitej większości. Fakt faktem, Niunia17 wulkanem, intelektu może i nie jest, ale jej oponentkom, mniej i bardziej gniewnym, też do tego daleko... Ostatnio poznałem jedna małolatę... Śmiejące się oczy, niegłupia, nie oglada telewizji, aktywna szczuplutka... ech. Czowiek wraca do domu, a tam absko z 10 kg nadwagi ogląda serial... Kasa na to, kasa na tamto, tu się martwi, tu ją boli, narzeka, że jej opony na brzuchu nie podniecają... Zmian się boi, siebie zmieniać nie chce, internet słuzy do przeglądania "pudelka"... A niby kiedyś była to tez interesująca szczupła babka o śmiejących się oczach... Może chu...o trafiłem ale tak przemiana jest typowa dla kobiet w większości znanych mi związków, jak tak patrzę po znajomych. Chyba tylko jedna kobitka (nota bane dawna miłość ) nie padła ofiarą włąsciwej wiekowi ociężałości fizycznej i umysłowej... Chyba szykuje mi się rozwód..., heh.

Weź slownik wyrazów obcych i sprawdź, co znaczy słowo "oponentka", wulkanie intelektu.

a co zazdrosna "starucha" ?:d

a czy przypadkiem to nie jest tekst Apostoła nienawiści?:P

Dzieci nie mam, w małżeństwie (tym innego nie miałem żeby porównywać) nudzę się potwornie, seks zanika bo jej opasłe ciało juz mnie nie podnieca, ona zamiast coś z tym zrobić chlipie, leń histeryczny, ja się wkurzam... Po co to komu? Jak tak dalej pójdzie, alo zacznę zdradzać na potęgę (a moja baba zazdrosna i podejrzliwa o tym sie dowie prędzej czy później), albo statusieję... Jestem młody, wysportowany, aktywny, kobity sie za mną na ulicy oglądają, szkoda tkwić w związku który nie satysfakcjonuje do końca. Złąmię pewnie jej serce no ale cóz, mówiłem ostrzegałem, nie przyjmowała do wiadomości... Co do ustatkowania, ostatnio jest wiele zwolenniczek dłuuuuuugiego związku na kocią łapę przed ślubem. I cóż przyznaję im rację, z moją kobitą znaliśmy się przed ślubem dość krótko. Pomieszkałbym z nia półtora roku dłużej bez ślubu i po prostu spakował manatki, kiedy teraz będę musiał ciągać się po sądach. Małżeństwo, niestety jak się przekonałem, nie oferuje facetowi: NIC. Dzieci i tak dziedziczą po ojcu, i tak nosza jego nazwisko, ojciec w razie odejścia i tak płaci alimenty... Za to po wymianie obrączek przychodzi też odpowiedzialnośc za sprawy współne i drugiej osoby. A jeśli ta osoba jest leniwy, aktywniejsza strona dźwiga potrójny ciężar swój, wspólny, i jej. Nie rozumiem po co ta gadka. Czy to dlatego, że kobity w wieku lat ok 30 czy tez 26+ czują się zagrożone? Czy tez dlatego, że pogwałcona zostaje świętość małżeństwa? Niewidzę sensu, aby ktos był szczęśliwy moim kosztem. Pomijając nieszczęsne pożycie (możesz wierzyć lub nie jak widzę sąsiadkę kłopotów z erekcją nie mam) moja połowica byłaby bardzo szczęśliwa, przynajmniej tak twierdzi (jestem bardzo skrytym człoiekiem więc mało klto zna moje myśli). Ja niestety szczęśliwy nie jestem. Często czuje, że ciągnę sprawy za dwoje i mam to w dupie. Pozdrawiam Czasami wbijam się do jakiegos klubu żeby pograc w karcianki, zagadam sobie z jakąś młodocianą fanką fantastyki, i czuję się o wiele lepiej, czuję, że wewnątrz mnie płonie ogień, zaś gdy wracam do domu z ognia zostają juz tylko popioły.

I prawie dokładnie to samo moge napisać o małżeństwie z punktu widzenia kobiety. :O

ja tam wolę starsze ;)

tak to sobie czytam i sie zastanawiam. a jakby to tobie urosl miesien piwny i zona zarzadala rozwodu z tego powodu? bo wiesz, ja tak obserwuje swoich znajomych, rowiesnikow co juz sie pozenili. maja po 23-25 lat i z wysportowanych fajnych facetow robia sie \"tatuski\" wlasnie. oponka na brzuchu to nic. nie jeden ma brzuch wiekszy niz jego zona w ciazy. i teraz powiedz po kiego chuja sie zeniles skoro jestes taki pusty. w koncu sklada sie sobie orzysiege malzenska itd. nigdzie w niej nie jest napisane \"bede cie kochal, szanowal az do smierci ale pod warunkiem, ze nie utujesz i nie zachorujesz\". wszyscy sie kiedys zestarzejemy i zbrzydniemy ciebie nie wylanczajac. i co? myslisz, ze co 5 lat bedziesz zmienial na mlodsze? no sory, ale w pewnym wieku to nawet na kase nie poleca.

to jest tak jak się szuka kobiet dla wyglądu a nie do wspólnego dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugiego życia ;)

:)

najlepsze 28 i wyzej

albo cie przed ołtarz na muszce prowadzili i NIE nie mogłes powiedzieć, albo rozum z wiekiem przyszedł i ze stazem małzeńskim noo sorry :D

Zazwyczaj tak jest ze rozum z wiekiem przychodzi. Z tym stażem to niekoniecznie. :O

No tak wg twojej "teorii" majac 39 lat powinnam sobie od razu w głowę strzlecic ....hahaha Tez sie zestarzejesz - uwierz.

że rozum z wiekiem przychodzi to prawda, widac to czytajac twoje androny