Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość różane perfumy

nie mogę być z mężczyzną którego kocham...

Polecane posty

Gość różane i co z Wami
?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsx
mam ten sam problem co wy ciężko jest ehhhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___stenia
nie mogę z nim być i nie mogę o nim zapomnieć.... Może dlatego, że widuję go dość często a on jest humorzasty, raz milusi, przytuli i pocałuje a raz się odwraca.... I tak za każdym razem ryczę po takim spotkaniu... To do niczego nie prowadzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różane perfumy
ostatecznie byłam i romawiałam z nim. heh, spotkał się ze mną dlatego, bo jego rodzice nie wytrzymali i w koncu powiedzieli mu cala prawde... nie wiem czemu to zrobili, nie bylo czasu na wyjasnienia. spedzilismy ze zoba kilka godzin, caly czas mnie przepraszal, ze zwatpil we mnie, ze nie probowal sie dowiedziec co tak naprawde sie stalo. a przeciez to wlasciwie ja powinnam go przepraszac... a teraz juz kompletnie nie wiem co robic... on powiedzial, ze tak tego nie zostawi, ze chce znowu byc ze mna. niby cudownie ale mam straszne poczucie winy w obec niego, jego obecnej dziewczyny... matko, sama juz nie wiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne....
myslę, że dobrze się stało. dobrze dla niego, że dowiedział sie prawdy, dobrze dla jego obecnej dziewczyny, wobec której nie miał chyba poważnych zamiarów skoro chce wrócić do Ciebie i w końcu dobrze dla Ciebie, jesli oczywiście chcesz z nim być, a po tym co tu napisałaś chcesz. W życiu nie ma prostych decyzji i zazwyczaj jeden cierpi by drugi mógł zaznać szczęścia. to jego świadomy wybór że chce wrócić. myślę że jego rodzice dobrze postapili, może nawet wyręczyli Cię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różane perfumy
ja chce z nim byc ale nie wiem czy powinnam po tym wszystkim... poza tym jestem tak cholernie zla, ze po prostu bawil sie ta dziewczyna, ktora sie w nim zakochala... przeciez tak sie nie robi... a jego rodzicow chyba dopadly wyrzuty sumienia bo od kad wrocilam spotykalam ich wiele razy, zazwyczja przypadkowo. za kazdym razem mowilam im, ze nie ebde wchodzila w zycie ich syna, ze nie maja sie o co martwic. heh, chyba nie spodobala sie im obecna dziewczyna Marcina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno różana, dlaczego jesteś zła i mówisz, że bawił się tamtą dziewczyną? Myślę, że się nie bawił tylko próbował sobie ułozyć zycie na nowo... ale nie znał prawdy, teraz ją poznał i chce Ciebie, powinnaś się cieszyć i to podwójnie, z tego że żyjesz i z tego że kochany przez Ciebie facet chce być z Tobą... spróbuj nie komplikować życia sobie i jemu, możecie być szczęśliwi, czego wam życzę. A tamta dziewczyna... no cóż, w każdą miłość wpisane jest jakieś cierpienie- tak myslę. Chyba lepiej dla niej, że nie będzie \"zamiast\"... ja bym tak nie chciała.. pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co tak zamarło...? Dziewczyno różana :) co u Ciebie? napisz coś... pozdrawiam ciepło 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różane perfumy
nikita już pisze :) troche zaganiana ostatnio bylam bo dzis mialam chrzest, trzeba bylo dziecku prezent kupic, samemu siebie ogarnac i w ogole :) a jesli chodzi o sprawe, ktorej dotyczy topik... kazalam Marcinowi wyjasnic sprawe z tamta dziewczyna i nie pokazywac mi sie na oczy poki tego nie zrobi. tym sposobem caly czwartek i piatek spedzilismy razem bo mielismy sobie duuuzo do wyjasnienia i powiedzenia... ogolnie na swieta rozstalismy sie w przyjaznej atmosferze :) zobczymy sie dopiero w przyszla srode bo pojechal z rodzicami do rodziny. od wczoraj tylko meczy mnie niejaka Monika (jego byla), ktora chce sie ze mna spotkac w celu mi nie znanym. ale nie wiem czy ja chce sie z nia spotykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różane perfumy
było źle jak mnie nie było a same to o :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytamy i czekamy
właściwie to mi to czytanie pomaga:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytamy i czekamy
ja bym się nie spotkała... Jestem nerwowa. Poza tym, czasami lepiej pewnych rzeczy nie wiedzieć, pewnych ludzi nie widywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż Dziewczyno różana, napewno nie chce się spotkać po to by poplotkować przy kawce... jeśli się zdecydujesz to zapewne nie będzie to łatwa ani przyjemna rozmowa... pewnie raczej jakieś żale... może złość, Moim zdaniem nie musisz się z nią spotykać, niech Marcin z nią porozmawia, mam nadzieję że jakoś się z tym pogodzi. Niestety w życiu różnie bywa.. chyba lepiej, że dowiedziała się teraz, że on woli być z Tobą niż miałaby usłyszeć po kilkunastu latach np. że tak naprawdę to jej nigdy nie kochał... Daj znać co będzie dalej Dziewczyno serdecznie pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mowiac - nie wiem po co mialabys sie z nia spotykac. to twoj/jej facet ma jej to i owo do wyjasnienia. ja tez miewalam takie maso-zapedy, zeby spotkac te panne co mi faceta odbila, ale... z perspektywy czasu wiem, ze to kompletnie nie mialoby sensu. szkoda dziewczy tylko, w tym waszym calym galimatiasie. ale - niezbyt masz sie jej z czego tlumacz tak na moje oko. i cokolwiek jej nie powiesz - tylko zrani ja. a potem ona ci odda i bedzie ci jeszcze bardziej przykro z jej powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różane perfumy
heh, doszlam do tego samego wniosku co Wy - ze nie mam sie po co z ta cala Monika spotykac. bo i po pierwsze nie mam z nia o czym rozmawiac, po drugie mi sie nie wolno denerwowac a po trzecie ona nie jest czescia mojego zycia. a tak poza tym to cóż... powoli sklejamy to, co się rozbiło między nami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudownie ściskam
i życzę powrotu do szczęścia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisz co tam u Ciebie jak może
sz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś nieznajomy 24
Napisz co u Ciebie różane perfyumy :) bo umieramy z ciekawosci , pozdrawiam i również życzę szczescia oraz czekam jak napiszesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różane perfumy
i jestem :) wlascwie nie wiem czy minka przy "jestem" powinna byc usmiechnieta bo na jutro jednak umowilam sie z ta Monika. bo mam juz powyzej uszu ciaglego zaczepiania mnie na gg, dzwonienia. rozmowie sie z nia raz a porzadnie i mam nadzieje, ze da mi spokoj. w koncu przeciez kazdemu trzeba dac chociaz jedna szanse... a dzis bylam u rodzicow Marcina pod Lublinem. chyba jego mama w zyciu nie byla dla mnie tak mila, a jego tata, ktory zawsze uwazal mnie za wymuskana panienke z dobrego domu rozmawial ze mna normalnie i nawet chcial mnie zabrac na przejazdzke ciagnikiem :) zastanawia mnie tylko to, ile z tego wszystkiego bylo szczeroscia a ile pozorem... i najwazniejsze co chcialam Wam napisac. dzis oprocz podrozy Warszawa-Lublin dowiedzialam sie czegos cennego i tego, jak bardzo sie pomylilam. bo u Marcina jest troche przestrzeni i lasku wiec wybralismy sie na spacer i ze spaceru wyszlo bieganie i ganianie sie, czego generalnie mi za bardzo nie wolno. i heh, jak mi sie troszke slabo zrobilo to momentalnie doznalam takiego szoku... nie spodziewalam sie po Nim tak szybkiej i fachowej reakcji. heh, a pomyslec, ze kiedys myslalam, ze jak by uslyszal o mojej chorobie to by uciekl. jaka ja glupia bylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różana Dziewczyno :) miło, że zajrzałaś i opowiadasz co u Ciebie. Godne podziwu, że się z nią spotkasz. Ciekawe dlaczego tak jej zalezało na tym spotkaniu... mam nadzieję, że nie namąci w Waszym odnawiającym się związku. Cieszy to, że rodzice Marcina tak Cię dobrze traktuja, pewnie chcą sie trochę zrehabilitować... No i najważniejsze to co napisałaś na koniec. To, że potrafił się zachować w takiej sytuacji i że generalnie Twoja choroba go nie wystraszyła to ważne i dobrze o nim świadczy. Zazwyczaj męzczyźni nie radzą sobie z takimi sytuacjami... A co do choroby, to mam nadzieję, że najgorsze za Tobą i teraz to już tylko rekonwalescencja. pozdrawiam serdecznie Dziewczyno i pisz, bo to naprawdę niezwykła historia :) i wierzę że ze szczęśliwym zakończeniem 🖐️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lailo 223
Koniecznie napsiz co mówiła Ci Monika i jak było :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różane perfumy
nikita życie czasem pisze niezwykłe historie. czasem patzrąc na swoje życie mam wrażenie, że lekko trąci brazylijską telenowelą (ale tam jeszce w grę wchodzą dzieci, tuzin innych kobiet i mężczyzn no i trzeba mieć 3 wille w mieście i 2 pod miastem :P). a co do choroby to tak, to już właściwie koniec ostatniej prostej :) tak w ogóle to niedawno wróciłam z ponad godzinnego spotkania z Moniką. chciała wiedzieć dlaczego jej to zrobiłam (czyli czemu jeszcze żyję), wysłuchałam jej żali na temat jej okropnego życia, jaka to jest nieszczęśliwa, że czuje się wykorzystana i że na moim miejscu (!!!) to by do takiego faceta nie chciała wracać. potem jeszcze mówiła o pechu w uczuciach, że ją ostrzegali itp. na koniec ambitnie stwierdziła, że ze mną to się nie zaprzyjaźni i że ma do mnie żal bo przez moje nieodpowiedzialne zachowanie (w sensie, że nic Marcinowi nie powiedziałam) ona teraz ma złamene serce i jej plany legły w gruzach. ogólnie mam nadzieję, że to jedno spotkanie jej wystarczyło i da mi święty spokój. a teraz prośba do Was :) bo ja tu produkuję się na temat mojego życia a o Was nic nie wiem, a dowiedzieć bym się chciała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napiszę coś wieczorkiem, lecę do pracy... powodzenia Różana :) i nie musisz się juz więcej z nią spotykać, naprawdę to był wystarczajacy gest dobrej woli z Twojej strony i nikogo nie muszisz przepraszać, że żyjesz. Ani też, że chcesz być szczęśliwa... dziwię się tej dziewczynie... chociaż własciwie się tego spodziewałam.. pozdrawiam serdecznie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też napiszęD
anonimowy fan topicu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziewczyno 🖐️ i wszyscy sympatycy miałam coś napisać, ale nie ma chyba o czym... no i nie mam jakoś weny ;) Twoja historia jest napewno ciekawsza, choć nie zazdroszczę Ci napewno... no chyba, że szczęścia jakie Cię czeka u boku ukochanego, czego Ci życzę :) tak w kwestii wyjaśnienia, bo ktoś chyba mylnie zrozumiał moją tu obecność: nie jestem tu dlatego, że nie mogę być z mężczyzną, którego kocham (choć zdarzyło się tak kiedyś) tylko dlatego, że zainteresowały mnie losy Różanej.. :) jeśli chodzi o mnie \"różane perfumy\" to jestem samodzielną mamą wychowującą dwie wspaniałe kobietki :) pisz co tam u Ciebie :) pozdrawiam serdecznie... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różane perfumy
tylko daję znać, że żyję bo mam chwilowo istny sajgon jeśli chodzi o naukę... i jak na razie to mam do kontemplowania następującą sprawę: jechac czy nie jechać do rodziców Marcina na weekend majowy? oto jest pytanie. i już widzę focha na twarzy Marcina kiedy to mówię Mu, że nie jadę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziewczyno 🌻 fajnie, że zajrzałaś choć na chwilę coś skrobnąć :) Dlaczego miałabyś nie jechać na ten weekend do niego? Jeśli nie możesz na cały to chociaż część, nie chcesz z nim spędzać jak najwięcej czasu? :) pozdrawiam serdecznie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różane perfumy
1. dlatego, bo żołądek mi się ściska na myśl o spędzeniu 11 dni z Państwem P. obok... 2. dlatego, bo Marcin chce żebym pojechała z nim w przyszły piątek a ja mam inne plany na weekend (moja przyjaciółka od miesiąca twierdzi, że ją zaniedbuję) 3. muszę się pouczyć bo mam zaliczenia semestrów z dwóch przedmiotów 4. akurat 2-3-4 maja to dni kiedy muszę wybrac ostatnią porcję zastrzyków, które musi mi zrobić fachowa siła lekarska albo pielęgniarska i oczywiście, że chcę spędzać z Nim jak najwięcej czasu, ale nie zawsze ma się to, co się mieć chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×