żal mi niektorych dziewczyn..

maja niby nazeczonych, chodza dumnie z pierscionkiem na palcu i lataja do kosciolka na nauki przedmalzenskie i pomodlic sie za malzenstwo.sa brzydkie, zaniedbane, nazeczeni je zdradzaja z kim popadnie, bo one zachowuja czystosc do slubu, a po slubie zaplacza sie w pieluchy, zupki i kupki a mezowie beda je nadal zdradzac.znam nawet dziewczyne, ktora byla z facetem(ona katoliczka i seksu nie chciala, rozstali sie z tego powoduo, on sie wyszalal i wydupczyl pelno panienek i wrocil do niej i jakie szczescie w zwiazku:/ naprawde zal mi takich osob, ktore mysla ze slub i maz to cel w zyciu, moze zdradzac, bic i pic, ale jetem ktos, bo mam meza i obraczke.oczywiscie mowie tu o kilkunastu takich kobietach ktore znam, niestety;/

Ale chyba Ty też nie masz łatwego życia skoro masz taki pogląd ?:P

zgadzam sie z Toba,tez znam wiele takich przypadkow...

a ty pewnie jestes jedna ze zdradzonych...to ze masz zle doswiadczenie nie znaczy ze musisz zniechecac innych. Albo poprpstu zazdroscisz tych przygotowan do slubu, calego zamieszania i aury z tym zwiazanej...

nie zazdroszcze, bo jestem niewierzaca i nie wezme nigdy slubu koscielnego.nie mam wcale zlych doswiadczen, jestem od 3 lat w bardzo udanym zwiazku, opartym na milosci, partnerstwie i pozadaniu.slub wezmiemy niedlugo, ale tylko cywilny.wiec nie mam im czego zazdroscic, chcialam sie tylko podzielic obserwacjami.a ze moj facet mnie nie zdradza, to wiem.gdyby mnie zdradzil, nie bylabym z nim ani minuty dluzej, a predzej czy pozniej wyszloby szydlo z worka, wiec wie on co robi:)

ha ha ha! a skąd ta pewność, ze cie nigdy nie zdradzi? Śmieszna jesteś...

jestem pewna- jak mnie zdradzi to od razu z nim zerwe i nie bedzie juz moim facetem.:)

ortografii naucz!! nie mogę z takich lasek! innych obgadują a... słownik byc poczytała a nie wtrącała się w życie innych

Twierdzisz że po śłubie to zdady,pieluch,wieczne kaszki i Bóg wie co jeszcze.W takim razie po cholere bieżesz ślub cywliny??? Nie boisz się tego? bo przecież to ślub jak każdy inny.A kolejna sprawa to taka że nie trzeba mieć związku formalnego by wszystko się to działo o czym piszesz.Żal Tobie takich kobiet,czyli po części również masz na myśli siebie hehehe.

hmmmmmmmmm tak sobie myśle i myśle że nie powinnas sie upijać jak takie głupoty na forum piszesz, bo wychodzi ze rodzą ci sie pod czachą takie farmazony ze szkoda gadać...ale trudno, co zrobić. Wiara tu nie ma nic do znaczenia a facet jak to facet stuknąć na boku musi bo jak nie to maść bukowa mu na starość nie pomoże.Pewnie jak siedziałaś i skrobałaś ten esej to on gdzieś zamoczył gdzieś swojego mrówkojada.

hahahahha nażeczony NAŻECZONY naŻeczony hahahahahaa nie moge no

Ok przyznam wam się. Zazdroszczę wam wiary w Boga bo ja jej nie mam. Nie wiem w co mam wierzyć. Zyje bez celu, bez sensu, nie mam do kogo sie moglić. I nigdy nie włoże biaej sukni z welonem. Zazdroszcze wam wspaniałych męzów i dzieci bo sama mam smierdzącego lenia w domu i okazało sie ze jestem bezpłodna. Tam marzyłam by miec dzieci i stąd moja awersja do nich. Ponoci mnie złośc jak czytam o waszym szczęściu.