single a zjazdy rodzinne

nie wiem czy też tak macie, ale u mnie przy świątecznym stole (zwykle są to duże zjazdy rodzinne), prędzej czy później rozmowy zwykle schodzą na niewygodny temat związków, i co gorsza- ewentualnych ślubów. może i niektórych to bawi, ale ja generalnie mimo młodego wieku takich pytań nie lubię.. denerwuja mnie opowiesci w stylu ze jakas daleka kuzyneczka to sie zareczyla, wyszla za maz, a jej wybranek to taki jest fajny i zaradny gosc. oczywiscie potem padaja pytania w stylu: a jak tam u ciebie? i to wystarczy bym miala zly humor przez caly dzien jak sobie z tym radzicie? pozdrawiam

raczej takich tradycji. Chociaż ludzie są śmieszni :D Nie potrafią przyjąć do wiadomości tego że jestem zbyt beznadziejny żeby zainteresowała się mną jakaś dziewczyna to muszą znaleźć jakieś inne "alternatywne" wytłumaczenia. :D Jacy "nowocześni" się zrobili wtedy. I z biednego człowieka robią wielbłąda Zjazdy rodzinne to jedna wielka porażka, są tylko po to żeby sobie poplotkować o innych. Niech spadają powodzenia w przeżyciu świat i "zainteresowania"

ja wtedy spokojnie pytam: wolę posłuchać o Waszym szczęściu we dwoje. ;) zwykle szybko zmieniają temat.

bo co na wsi powiedzą :D

a ja mam faceta, wiec co slysze- kiedy slub??? nie przejmujcie sie, to nie dlatego ze jestescie sami TO DLATEGO ZE CI NUDNI PERDOLCE JUZ NIE MAJA ATRAKCJI W SWOIM ZYCIU TO POSZUKUJA W CUDZYM

a tych po slubie wypytuja - kiedy pociechy? a tych co juz maja dzieci - ja sie ucza itp. ja propunuje odpowiedziec - dziekuje u mnie dobrze, a jak tam cioci sie z wujkiem uklada w lozku? jakos idzie? albo: a wy juz o rozwodzie myslicie? DO WSYSTKICH KTORZY TAKIE PYTANIA ZADAJA (nie te wymienione powyzej, tylko te standardowe) TO WASZ BRAK KULTURY. ZENUJACE. BO JA MAM OCHOTE ODPOWIEDZIEC A CO CIE TO OBCHODZI KIEDY BIORE SLUB? JA MAM W NOSIE TWOJE SLUBY I ROZWODY A NA SWOJ WCALE NIE ZAPRASZAM taka jest prawda a wy co macie ochote powiedziec??

myslalam ze u mnie tylko tak...;/ nie potrzeba na to zjazdu rodzinnego...jakies przypadkiem spotkane dalekieee ciotki pytaja czy kawalera mam itd. Starsznie mnie to denerwuje, po co im taka wiedza? zero kultury:(

Ja zawsze na pytanie a kiedy Twój ślub odpowiadałam "co roku za 10 lat", część rodziny miała wtedy obrażone minki i miałam spokój do końca zjazdu. Teraz poznałam fantastycznego mężczyzne, właśnie się zareczyliśmy i ustaliliśmy datę ślubu więc pewnie będą pytania o wesele:)

kiedy twój ślub na czyimś ślubie, ty spytaj kiedy pogrzeb na czyimś pogrzebie :D

ble :o nie nawidze tego durne pytania czy mam sympatie...cisza...i moj burak na twarzy i jakas głupia wymowka;/ takie zachowanie nauczy mnie, ze o zbyt osobiste sprawy nie pyta sie zwłaszcza przy calej (niekoniecznie kochającej sie) rodzinie co Wy zazwyczaj odpowiadacie?

na pytanie do kobiet "czy masz sympatie?" najlepiej odpowiedziec : "tak , mam sympatie...ma na imie Asia" (albo inne imie plci zenskiej) i wybuchnac glupim smiechem...napewno na rodzince zrobi to wrazenie...a miny bedą mieć nietęgie ;) :D

sysuuuunia! :D a wiesz, ze to moglby byc sposob?:D wiecej by chyba tego pytania juz nie zadali:D ewentualnie powiedziec, ze tak i wyciągnac zdjecie heavymetalowca w dlugich włosach, skorze, minie diabla i pentagramem:D

Asię na drugi dzień świąt?

powiedziec, ze z holandii za daleko...

O to z tym metalowcem dobreee..:D:D:D Na następnym zjeździe tak zaszaleję..;D Ale to z taką dalszą rodziną, bliska już dawno przestała się mnie czepiać, jedynie zawsze ksiądz na kolędzie zawsze, ale to zawsze pierwsze o co pyta to czy mam narzeczonego. A ja nieodmiennie ta sama odpowiedź: Mam siedmiu, tylko nie wiem na którego się zdecydować....;) grunt to podchodzić do życia z humorem...to zazwyczaj wystarczy zeby zbić z pantałyku wścibskiego pytacza:)

tym metalowcem wyjechać... "mój chłopak jest muzykiem gra w kapeli Apostołowie Antychrysta" :D

albo :kiedy będziecie mieli śliczne dzieciątko,dziadkowie nie mogą już się doczekać

Apostołowie Antychrysta ! hah! :D:D:D:D:D

a ja nie mam rodziny bliskiej :(

Doradzam zdrowy, dystans rozsadek :)