Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość molli
Październik2012 - ale się zdziwiłam tymi skutkami ubocznymi ZZO. Wczoraj byłam u anestezjolog na Łubinowej i ona nie wspominała o tym mimo, że dopytywałam dokładnie. Kobieta bardzo zachwalała to znieczulenie, twierdziła że szybciej się rozkręca rozwarcie po tym nawet. Aż w szoku byłam bo myślałam, że to spowolni jeszcze akcje ale to dotyczy tylko tej drugiej fazy porodu kiedy trzeba przeć. Wtedy zmniejszają dawkę. Ja się teraz martwię niską wagą - mój synek ok 37tc waży tylko 2500g (zdaniem dr Wieczorka) a zdaniem mojej gin 2700g. Przepływy podobno ok więc nie wiem z czego to wynika. Cóż, no najważniejsze żeby był zdrowy... Poza tym ostatnio (5 dni temu) mi ginekolog mówiła, że JUŻ, NA DNIACH, JUTRO poród, ona nie wie czy jeszcze zdążę badania zrobić bo szyjka miękka, krótka, rozwarcie 1 cm. A wczoraj dr Wieczorek - spokojnie, jeszcze sporo czasu to potrwa, nie ma się co nawet pakować. Zwariować można :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październik2012
molli- ja dzisiaj dzwonie i umawiam się na konsultacje anestezjologiczną, zapytam wówczas anestezjologa o skutki uboczne. Mi też wczoraj dr Wieczorek powiedział ,że szyjka jeszcze nie rozwarta i że nie widać aby w przeciągu 2 tyg coś się miało dziać, ale ponieważ to będzie mój trzeci poród to mam być gotowa bo tutaj wszystko może się szybko zmienić i tego się trzymam, ciąża jest już donoszona a ja chce już rodzić:) Dzisiaj miałam jechać do laboratorium porobić badania ale mi chyba mój stan na głowe już padł, nasiusiałam do pojemniczka, zrobiłam rodzince śniadanie po czym sama je zjadłam i dupa z morfologii:/ Pojade jutro. sssnakee co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!! Jeśli chodzi o zzo, mnie na moją wyraźną kilku razową prośbę nie podano zzo, jeśli nawet twierdzi się, że miałaby przyspieszyć akcję porodową, nie podano. Dlaczego nie wiem. Jeśli chodzi o opiekę, są różne położne, takie do których bez problemu można zwrócić się z prośbą nawet w nocy jak człowiek dobe jest po cc, a są takie co oleją, albo przyjdą z wielką łaską. miałam tak kilka razy. Także łubinowa nie jest święta, choć jeśli będę jeszcze rodzić to tam :) Jeśli chodzi o wage dziecka - moja sąsiadka z pokoju urodziła przez cc dziewczynke - 56 cm i 2600g, więc z tą wagą spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolapooh
Misiagesia, jak długo po cc dochodziłaś/dochodzisz do siebie? Bardzo ciężko jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październik2012
Ale jestem zła !!! Zgubiłam kartę ciąży, nie wiem co teraz, miałam jutro iść na badania a nawet nie wiem jakie zrobić bo karteczka była w środku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październik2012
ok, znalazłam. Kupiłam wczoraj nową torebke z ukrytą kieszonką... to chyba ta ciąża tak na mnie wpływa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ja po badaniu połówkowym he he ale cie ciesze dzidziuś zdrowy :) wszystko w jak naj lepszym porządku ładnie sie rozwija :) a i płyte dostalam he he fajna pamiatka wrzesień tuż tuż życze rychlego i bezbolesnego porodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniecwrzesnia
Chcialabym byc nastepna ale chyba doczekam do terminu w przyszlym tygodniu. Spakowałyscie się w jedna torbę? Bo ja mam aż trzy (reklamówkę z podkładami, podpaskami i wkladkami laktacyjnymi, walizkę z rzeczami dla siebie i mała torbę z ubrankami dla dziecka). Chyba się jutro przepakuję. Mam nadzieje ze dam radę do jednej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje Drogie miło mi oznajmić że 12 września równy tydzień temu o godz. 9:00 zostałam mamusią ślicznej małej Amelki, która waży 2700 i ma 53 cm. Jeżeli chodzi o sam przebieg mojego porodu i pobytu w szpitalu to wyglądało to tak: 11 września o g.20.30 zgłosiłam się z mężem na Łubinową, tam standardowo na dole dopełniliśmy wszystkich formalności, ktg i na sale do góry, moja sala w której leżałam to 101 naprzeciwko porodowej i to był jedyny minus całego pobytu, bo słyszałam wszystkie porody jakie były pomiędzy 11-15 września. Krzyki niektórych rodzących, cierpiących kobiet były osobiście dla mnie tak przerażające, że cieszyłam się, że będę mieć cc. Noc miałam nie przespaną ponieważ Amelka zbyt słabo się ruszała i puls na ktg się gubił, więc na sali przedporodowej do 3 rano Pani Ewa i taka bardzo fajna studentka Justyna do skutku próbowały zrobić prawidłowy zapis ktg, o 6 rano poproszono mnie do zabiegowego, tam zrobiono mi lewatywę, podłączyli kroplówki i tak zeszło się gdzieś do 7.30. Potem mogłam wziąć szybki prysznic i o 8.00 na obchodzie mój lekarz dr Koza przyszedł się przywitać i oznajmić ze za pół godziny zaczynamy zabieg. O godz. 8.30 kazano mi przejść na salę operacyjną było tam strasznie dużo tego personelu, ale bardzo miłe i pomocne kobiety, znieczulała mnie taka starsza Pani anestezjolog, która chodziła cały czas z papierosami w kieszeni - mówią tam na nią „Doktórka na początku wydawała się taka oschła ale podczas samego znieczulenia i w trakcie zabiegu okazała się bardzo sympatyczna i podtrzymywała mnie na duchu przez cały czas, ponieważ o ile sama cesarka przebiegła bardzo szybciutko i bezboleśnie to sam moment znieczulenia był dla mnie okropny: zbierało mnie na wymioty, spadło ciśnienie i prawie straciłam przytomność. Na szczęście jak zobaczyłam za parawanem głowę mojego dr Kozy to od razu wszystko wróciło do normy i razem z dr Witychem sprawnie i szybko pozwolili mojej córce przyjść na świat. Punktualnie o godz. 9:00 zobaczyłam śliczną maleńką dziewczynkę piękny wzruszający moment. Po cc na korytarzu zobaczyłam męża z naszym Aniołkiem i od tego momentu już byliśmy cały czas razem. :-) Ja osobiście oceniam cały personel i szpital na Łubinowej bardzo wysoko zarówno położne, lekarze, Panie od noworodków, salowe są bardzo pomocne i sympatyczne. Misiagesia Tobie GRATULUJE syna, jeszcze nie widziałam zdjęć Wojtusia ale słyszałam że jest fajny :-) Wrzesień tuz tuz - myślałam ze ty tez już tulisz swoje maleństwo, niczym się nie przejmuj bo naprawdę tam jest dobry i pomocny personel. Ja Ci życzę POWODZENIA i trzymam kciuki :-) Jolapooh- ja osobiście po cc nie miałam żadnych problemów i już na drugi dzień normalnie funkcjonowałam, w 3 dobie mnie tylko bolała rana jak oddawałam mocz, ale sama pionizacja po porodzie i teraz ten połóg u mnie przebiegają bardzo dobrze bez żadnych komplikacji. Problem miałam tylko z piersiami bo również w 3 dobie miałam nawał pokarmu ale na to też się znalazł sposób bo na Łubinowej można kupić laktator z medeli za 68 zł. Życzę wszystkim oczekującym POWODZENIA i zdrowych pięknych maleństw takich jak moja Amelka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
wrzesien2012:GRATULUJE malego Aniolka!zdrowka i samych radosci Wam zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PORÓD MARCOWY
wrzesien2012 ja również dołączam się do gratulacji!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssnakeee
wrzesien tuz tuz .... godzine temu wrocilam z lubinowej z mieszanymi uczuciami.....wrocilam z dzieckiem w brzuchu trafilam tam 17 wrzesnia .... opowiem jak odpoczne ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magart Trochę mnie tu nie było bo mamy remont w domu to laptop miałam schowany w szafie :-) Ja mam następna wizytę 11 września.Cały czas czułam się dobrze,poza brakiem okresu nie miałam żadnych objaw a w 10 tygodniu zaczęły mi się mdłości i straciłam apetyt :-( Mam problem żeby coś w domu ugotować bo po większości jedzenia mnie mdli to nie wiem jak to będzie z gotowaniem.Wczoraj mieliśmy obiad w Macu hehe bo tylko po frytkach dobrze się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sssnakee napisz koniecznie bo zaniepokoiłam się ne na zarty...a to lezałaś w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejuuu sssnakeee ja byłam pewna że Ty już po. Aż się boję Twojej relacji; tym bardziej że dziś czuję się fatalnie - mam mdłości i czuję się tak jakbym miała zaraz zwymiotować i nie wiem czy to nie właśnie samooczyszczanie organizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniecwrzesnia
wrzesień tuż tuż... hmm też mam mdłości. W nocy mialam bóle brzucha ale stwierdziłam ze są za łagodne na te skurczowe tak więc przeczekałam i rano mi przeszło. Został tylko twardy brzuch. Ciekawe czy się to rozwinie czy przeminie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssnakeee
hmm w poniedzialek powtorzyla sie historia z biegunka i wymiotami (zadzwonilam na lubinowa i lekarz powiedzial ze albo mi sie szyjka skraca allbo zatrucie i mam przyjechac) zajechalam 23,30 i lekarz zbadal (bardzo miły wszystko objasnil itd) i sie okazalo ze szyjka w 90% zgladzona rozwarcie 3 cm ale skurczow brak. zostawil mnie na oddziale i polozyli mnie na porodowke bo na przedporodowym byla pelna sala ( przyjeli jeszcze 4 inne kobiety) nad ranem zbadal mnie jeszcze raz ten sam lekarz i podtrzymal decyzje o pozostaniu ( ktg skurczow brak) . przyszedl potem obchód i powiedzieli ze poczekaja az samo sie rozbuja i mam czekac bez oksytocyny ok 9 przeniesli mnie na sale przedporodowa (jedna z dnia poprzedniego przyjeta rowno ze mna wracala do domu) . no i na badania do zabiegowego a pani polozna (baaardzo uprzejma i troskliwa - koibeta aniol) zbadala i powiedziala ze rozwarcie jest ale szyjka do porodu sie nie nadaje i ze mam masowac piersi co by akcje wywolac ( ktg jak zaczarowane) po ktoryms badaniu odszedl mi czop :) wiec znowu zadowolona :D potem masowalam piersi - bol jak na okres ciagnięcie w kroku brzuch twardy :) ciesze sie ze mam skurcze co 7 minut bolesne do wytrzymania - jak sie okazało to nie są skurcze :( i znowu dolek ... (jak wyglądaja te skurcze ?? boli - no boli cally brrzuch , robi sie twardy itd a jednak nie o to chodzi ... wiec obecnie jestem w domu z bolami w brzuchu ale to przeciez nie jest skurcz) Położna była co jakis czas pytala jak sie czuje czy sa skurcze . wyslala mnie do kąpieli no powtorze jeszcze raz zlota kobieta . do 19 urodzily 4 kobiety a ja nic. potem zrobil sie tlok i pani z noworodkiem lezala ze mna na przedporodowej. wieczorem przyszedl inny lekarz i mowil ze beda mi robic probe oksytocynowa jutro. w nocy urodzily sie jeszcze 2 dzieciaczkow i rano zawiezli pania na cc czyli w sumie 7 maluchow a u mnie nawet skurczów. dzisiaj przyszedl obchod i powiedzial ze to w sumie nie ma sensu zebym lezala i mam isc do domu ale w piatek mam wroci.... po czym jedna z pań odwrocila się i powiedziala ze trafilam na nieodpowiedniego lekarza (mowa o tym ktory mnie przyjał ) usmiechnela sie i wyszla... suma sumarum położne genialne . lekarze niezdecydowani. zzo z tym jest problem ....niektore panie prosily o zzo i im nie podawali dostala 1 z 6 pacjentek... i to tyle. staram sie pisac obiektywnie chociaz przemawia przeze mnie zal ze nie ma ze mna jeszcze maluszka ... i ze trzeba w piatek znowu tam jechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj biedna; naprawdę mi Ciebie żal...Wszystko to trochę dziwne dla mnie- jak można wypuścić kogoś kto ma 3 cm rozwarcia; no ale jestem laikiem w tych sprawach więc to może normalne.....W sumie to że czekają na skurcze to może dobrze, poród wywoływany okscytocyną jest naprawdę gorszy. Tyle że możesz czekać na te skurcze i się nie doczekać. Ja tak miałam przy pierwszym porodzie- skurcze tylko dzięki okscytocynie. No ale może mogli już ją podać ...uniknęłabyś powrotu za dwa dni i przeżywania tego samego. Wystraszyłaś mnie z tym zzo:-(; no chyba że te osoby nie miały konsultacji u anestezjologa. Podobnież w takich wypadkach nie chcą dawać. Mam nadzieję że tylko to jest powodem, bo inaczej ich tam zagryzę. Nie po to płaciłam 100zł żeby mi odmawiali i nie po to wybrałam po raz drugi łubinową. Że w zwykłych szpitalach jest z tym problem to się nie dziwę, ale że tu:-(. Trzymaj się sssnakeee. Trzymam kciuki! Za siebie również, bo tak się czuję jakbym zaraz miała zacząć rodzić. Jak się nie odezwę rano to znaczy że intuicja mnie nie zawiodła:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssnakeee
no i tu problem ze wszystkie mialy owa konsultacje .... i to bylo szokiem.... kobieta prosila od 4 cm i nie dostala ... bo akcje zatrzyma ... potem dostala oksytocyne dalej jej nie podali...a potem jak juz miala 8 czy tam 9 to juz jej nie mogli podac... i tak w wiekszosci przypadkow... masakra dziwnie to odbieram .... 600 zl za konsultacje a tylko 100 zl z tego bylo uzyte zgodnie z prośbą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany sssnakeee ale mnie nastraszyłaś ,to po co cholera ta konsultacja za 100 zł...faktycznie bidulko, najgorsze są takie niewiadome az sie boje tego pojscia do szpitala na przyszły tydzień...niby doktor powiedział nie bedziemy czekac przez to cisnienie ale jak mnie tak beda trzymac i trzymac a pozniej odeslą do domu ...to bardzo stresujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molli
Misiagesia - dziękuję za miłe słowa nt. wagi, już teraz to myślę tylko o tym żeby ten poród przyszedł i nieważne czy bedzie mieć 3 kg czy nie. Stresuje się bo mam problemy z próbami wątrobowymi (ostatnio były podwyższone) i jeszcze te ciągłe obawy czy się rusza, czy za długo może się nie rusza. Bardzo się zdziwiłam tym odmawianiem ZZO. Konsultacja u tej anestezjolog wygląda super, wszystko pięknie a teraz się okazuje, że wcale nie tak łatwo do dają. To po co wydałam tą 100 jak 1 na 6 kobiet dostanie :/ Na dodatek wydałam 200 zł za konsultację uwieńczoną skierowaniem od dr Wieczorka mimo, że ciąże prowadziłam u lekarza współpracującego z Łubinową - i tak miałam iść do tego dr Wieczorka. Jak byłam na Łubinowej w poniedziałek to widziałam kobiety przyjeżdżające do porodu - wszystko tak super wyglądało, personel miły, bez problemu badania, przyjęcia do porodu... jak czytam Wasze opisy to sobie myślę, że jednak tak cudowanie wcale nie jest skoro z bólami i 3cm rozwarciem mamy wracać do domu :/ Wiem, że po oksytocynie poród wcale nie jest szybki ale jednak te bóle i twardy brzuch to chyba jakieś skurcze, z resztą no nie wiem, nie znam się ale to napewno duży stres dla Ciebie sssnakeee... Swoją drogą zdziwiło mnie, że wymioty czy biegunka to może być objaw skracania szyjki - nie miałam o tym pojęcia... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molli
Jeszcze apropo tego ZZO to pamiętam jak ta anestezjolog wyraźnie mi mówiła, że to przyśpieszy akcję i że kobiety po tym po 2h (!!!) mają już 10 cm rozwarcia. W szoku byłam i pytałam czy tak zawsze, czy naprawdę a ona: że bardzo często i że to przyśpiesza znacznie. Teraz to się czuję jakby ona mi jakieś bajki poopowiadała. Jak się w tym połapać skoro kto inni mówią, że spowolni akcję i tym tłumaczą dlaczego nie podają :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
nie mam pojecia jak jest z zzo,bo o sie na nie nie nastawialam i nie prosilam wiec nie bede sie wypowiadac.natomiast co do odsylania do domu,to lekarz troche tlumaczyl mi to przed porodem-zeby nie dyskutowac z lekarzami i nie obrazac sie jak zlecaja powrot do domu,bo chodzi im o to zeby spedzic jak najwiecej czasu w swoim przyjaznym srodowisku a nie na sali szpitalnej.bo i to nie fajne i stresujace wiec w efekcie moze nawet akcje spowolnic.najlepiej zjechac z regularnymi skurczami prosto na porodowke,urodzic i miec swiety spokoj:D oczywiscie w praktyce nie jest tak latwo bo ciezko pierworodce stwierdzic"czy to juz",ale naprawde nie sadze zeby ktokolwiek mial zle zamiary wysylajac do domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PORÓD MARCOWY
DZIEWCZYNY CZYTAJĄC TO CO PISZECIE TO TERAZ SAMA SIĘ ZASTANAWIAM NAD ZZO PODCZAS MOJEGO PORODU. TEŻ MIAŁAM KONSULTACJĘ ANESTEZJOLOGICZNĄ I LEKARKA MI POLECAŁA TO ZNIECZULENIE I BYŁAM NASTAWIONA ŻE SKORZYSTAM BO CHCIAŁAM ZOBACZYĆ JAK TO DZIAŁA. PRZYJECHAŁAM DO SZPITALA Z 6CENTYMETROWYM UJŚCIEM I SKURCZAMI CO TRZY MINUTY( PO SIÓDMEJ RANO ZOSTAŁAM ZBADANA I POŁOŻNA POWIEDZIAŁA ŻE 6CM)., PO WEJŚCIU NA SALE PORODOWĄ NAWET NIKT NIE ZAPYTAŁ CZY CHCE ZZO A JA PO PROSTU ZAPOMNIAŁAM POWIEDZIEĆ ŻE CHCĘ, NIE WIEM MOŻE JUŻ BYŁO ZA PÓŻNO ŻEBY Z TEGO SKORZYSTAĆ, MOŻE U MNIE ZA SZYBKO WSZYSTKO SIĘ POTOCZYŁO ALE PRZECIEŻ MOGLI MI OD RAZU PRZY PRZYJĘCIU DO SZPITALA ZAAPLIKOWAĆ ZZO A POTEM ODWALIĆ BIUROKRACJĘ. WIĘC CHYBA JEST COŚ NIE HALO Z TYM ZNIECZULENIEM. NAJWAŻNIEJSZE ŻE JESTEM JUŻ PO WSZYSTKIM A ZA WAS DZIEWCZYNKI TRZYMAM KCIUKI I ŻYCZĘ POWODZENIA I CIERPLIWOŚCI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki c Wy macie z tym ZZO? Przecież to ryzykowna sprawa... Jeśli kobieta daje radę to lepiej nie brać i nie narażać się na ewentualne powikłania poza tym nikt nikomu nie może powiedzieć, że ZZO urodzi za Was! Poza tym nie wiem czy wiecie ale jeśli akcja postępuje w miarę szybo to nie ma sensu brać znieczulenia ponieważ może dojść do sytuacji kiedy kobieta znieczulona nie będzie czuła bóli partych a co za tym idzie, nie będzie mogła urodzić bo nie będzie wiedziała kiedy przeć... Poród marcowy - wybacz... ale uważam, że ZZO to nie kanapka na degustacji w markecie aby "próbować jak to jest"... Chyba, że ktoś lubi igrać z własnym zdrowiem. Bo gdyby ZZO było takie potrzebne to zaręczam, że w każdym szpitalu aplikowaliby to jak lewatywkę... NA WSTĘPIE! A konsultacja anestezjologiczna i rozmowa o ZZO nie jest tylko i wyłącznie po to aby podać je w czasie porodu. W razie tzw WU gdy kobieta nie może urodzić zapada decyzja o CC i też wtedy podawane jest ZZO, więc to dla Waszego dobra i bezpieczeństwa anestezjolog musi już wiedzieć, że tej pacjentce może a tej nie może podawać żeby nie tracić czasem cennych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssnakeee
Moli nie oszukala cie mowiac ze spowolni akcje porodowa.... zzo jezeli jest za wczesnie podane to moze akcje zatrzymac,,,, a jak sie poda w odpowiednim momencie to przyspiesza,,,, ostatnia pani ktora rodzila przed moim wyjsciem miala zzo (to ta jedyna) przyszla z rozwarciem 3 cm i skurczami co minute plus wody jej odeszly .... i dostala znieczulenie to po nie calych 2 h bylo po wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
tzn nie wydaje mi sie ze zzo jest az takie ryzykowne skoro w USA znieczulaja w ten sposob 90% pacjentek.w ogole jesli bez tam ktos rodzi bez to uznawany jest za kosmite.u nas po prostu nie jest to jeszcze na tyle popularna metoda i wiaze sie z nia wiele prawd i mitow.ogolnie mysle ze zostala stworzona po to by pomagac wiec nie ma sie co bac.owszem-kiedys kobiety rodzily w polu,ale rowniez rwano zeby bez znieczulenia-nie wiem czy ktos dzis by sie na to zdecydowal..dodam tylko ze jednym z pierwszych pytan jakie zadala mi polozna bylo"czy zaklada pani opcje znieczulenia?" wiec mysle ze jesli komus nie podano to wlasnie dlatego ze akurat w tym wypadku bylo za wczesnie/za pozno/spowolniloby akcje.nie przejmujcie sie az tak mocno!tam naprawde jestescie w dobrych rekach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×