czy ktoras z was wykupila sobie pokoj w szpitalu jak rodzila???

bo ja mam dylemat i nie wiem co robic , moja kolezanka teraz rodzila i musiala wychodzic z sali zeby porozmawiac z rodziną dziecko pokazali na chwile i zabrali. no a ja bede miala cesarke wiec te 5 dni bede lezec.inna moja kolezanka wykupila sobie taki pokoj koszt ok 300 zl i bardzo sobie chwalila , ponoc w pokoju miala stolik telewizor wanienke i lozeczko dla dziecka, najblizsi mogli tyle siedziec ile jej sie podobalo no i pomagali jej bo wiadomo ze po cesarce to ciezko sie ruszyc szczegolnie na poczatku. ktora z was zdecydowala sie na taki luksus i jak to wygladalo w waszym szpitalu no i czy jestescie zadowolone z takiego wyboru czy to tylko strata pieniedzy?

Ja wykupiłam sobie pokoik dwa lata temu,jak rodziłam Ingusię. Dobrze zrobiłam,mialam spokój,ciszę i komfort:) Jak cię stać, to polecam:)

A można zarezerwować sobie pokoik bez względu na to czy będę rodziła z partnerem? Bo mąż raczej będzie w pracy i nie będzie mógł mi towarzyszyć. Taki pokoik można zarezerwować w większości szpitali?

Ja tak zrobilam i jestem zadowolona bardzo. Nie mialam w pokoju tv, ale reszta sie zgadza z tym co mowisz :) Moj maz zamieszkal ;) tam ze mna i Dzidzia byla ciagle z nami, On sie opiekowal dzidziusiem- sam go kapal i przewijal etc, nikogo nie dopuszczal do naszego malenstwa :) hehe, ale pierwsza dobe trzeba lezec na sali pooperacyjnej,z tym, ze tam tez mozesz miec dziecko kolo siebie- to twoj wybor :) Zycze zdrowego dzidziusia :)

zarezerwuj koniecznie! Moze sie okazac, ze ktos zrobi to przed toba, napewno jest tylko kilka tych pokoi o ile nie jeden w szpitalu, wiec lepiej sie pospiesz, a co do meza- nie musisz rodzic z mezem zeby wynajac pokoik ;) nie przejmuj sie :)

a to moj narzeczony moze tam mieszkac ze mną????? jak to jest to gdzie bedzie spal? ze mna w jednym lozku? nawet nie wiedzialam ze tak mozna , prosze o wiecej informacji

dzwonilam do swojego lekarza to on powiedzial ze to sie zalatwi na miejscu, ze są tam takie 4 pokoje i zawsze jakis jest wolny , mama nadzieje , ze tak bedzie i ze nie zostane na lodzie

dziewczyny jak to jest z tym spaniem partnera????

W takim pokoiku zazwyczaj są 2 łóżka, na drugim łóżku może spać partner.

Ja tez tak miałam. Były dwa łóżka - jedno szpitalne, a druga zwykła wersalka dla męża. Dostał pościel, mógł jeść ze mną w szpitalu wszystkie posiłki. U mnie koszt to było 150 zł za poród rodzinny plus 70 zł za pobyt męża (trzy doby, z tego dwie płatne po 35 zł za dobę, pierwsza doba gratis).

U nas nie może spać mąż. Pokoik owszem miałam zapłaciłam 100 zł i jestem zadowolona że tak zrobiłam. Szkoda że nie pozwalają na spanie razem z mężem. Jeśli masz taką możliwość to zarezerwuj sobie taki pokój. Będziesz miała święty spokój. Jak przyjdzie do innej dziecwczyny rodzina do waszego pokoju a ty będziesz musiała np pospać albo nakarmić dzidzię to trochę krępujące a tak cisza spokój, robisz o chcesz :-)

A istnieje możliwość rezerwacji takiego pokoiku? Boję się, że kiedy zacznę rodzić, ten pokoik będzie zajęty.

justaaa, ja rodziłam w takim szpitalu, że taki pokój z takim standardem jak piszesz miałam za darmo, każda miała tam osobny pokój z tv, łóżeczkiem szpitalnym dla dziecka, wanienką, przewijakiem, szafka na ubranka, specjalnym fotelem do karmienia i fotelem dla goscia- meża. Wizyty bez ograniczen. Na do widzenia zarząd szpitala dał mi jeszcze prezent- ręcznik z kapturkiem i welurowy dresik dla małej.

za poród rodzinny(opieka super) też nic nie płaciłam, niestety mąż nie mógł ze mną spać:( rodzina nie musiała mi pomagać przy dziecku, bo cały czas przychodziły pielęgniarki i wszystko, oprócz karmienia, robiły przy dziecku. Nawet w nocy przewijały, mogłam porządnie wypocząc i nabrac sił.

ja przy dwóch cesarkach miałam \"prywatkę \" / tzn , raczej po bo zabieg był na ogólnej porodówce . (ale gdyby ordynator dostał w łapke to mężuś tez by stał za parawanem) .potem miałam pokój sama dla siebie i dziecka . ale jeśli jestes nie odporna na dość pokażny ból ,to naprawdę załatw sobie ,że ktoś zawsze ci pomoże . bo nie dosyć ,że ciebie boli to maleństwo płacze ,a ty nie masz jeszcze pokarmu(po cesarce pózniej) . i trzeba- i sie chce , a boli jak cholera .