Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

basia203

rodzice nie akceptuja mojego chlopaka

Polecane posty

hej, jestem z moim chlopakiem juz od 2 lat, kochamy sie i lubimy spedzac ze soba czas. problem w tym ze moi rodzice, glownie mama wypomina mi, ze on nie ma pracy (a szuka tylko nieskutecznie niestety) ze to, ze tamto. meczy mnie to, bo wiem ze sie stara i ze kocha mnie i zalezy mu na mnie, ale te ciagle docinki ze strony mamy mnie wykanczaja powoli i zniechecaja do zwiazku, co mam zrobic zeby przekonac mame do mojego chlopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agivp
hej mam to samo. moja mam tez nie akceptuje mojego chlopaka mieszkam z nim od 2 lat a moi rodzice nie byli u nas ani raz!!!!! strasznie to przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez to jest twoj chłopak a nie twojej mamy, więc o co chodzi. Twoja mama juz wybrala, więc niech pozwoli tobie wybrać tak jak ty uwazasz, bo to twoje zycie :-D PS Rodzice przewaznie maja zastrzeżenia co do naszych wyborow, ale nie zawsze mają rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wygrałem życie
jeżeli jakimś cudem znalazła by się kiedyś jakaś zdesperowana dziewczyna która chciała by ze mną być to jej rodzice w życiu nie zaakaceptują takiego przegrańca i loosera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może twoj chłopak jest rzeczywiście trochę nieporadny , i boli cie to że mama ma trochę racji w tym co mówi- bo chce dla ciebie dobrze. Nikt ci nie karze od razu go rzucać, jeśli go kochasz to spróbujcie razem poszperać w ofertach pracy, albo popytać znajomych ;] Sama wiem że jak człowiek długo nie może znaleźć pracy to się zniechęca i unika szukania. To błędne koło. Mnie się w końcu udało, Twojemu chłopakowi też się uda. Wtedy twoja mama szybko zmieni zdanie- zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam z rodzicami, studiuje jeszcze, moj chlopak przychodzi do mnie do domu w kazdy weekend bo tylko wtedy jestem w domu, ale za kazdym razem gdy wieczorem zamkne drzwi za nim, mama sie o cos rzuca, zupelnie niepotrzebnie. twierdzi ze mam go rzucic i znalezc sobie innego, lepszego, ale ja nie chce bo go kocham a ona tego nie potrafi zrozumiec niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tak samo...:) najpierw rodzicom przeszkadzal pozniej bylo w miare dobrze a teraz po roku znow sie czepiaja...oni poprostu sie boja ze straca kochana coreczke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do\" czy ktos widzial dziub dziuba\" no nie raz juz szukalismy razem pracy, teraz moj chlopak czeka na wyjazd za granice zeby zarobic, ale czym dluzej czeka tym mam wieksze obawy...mam nadzieje ze masz racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjazd za granice jest fajny- bo zarobisz szybko dużo pieniędzy, ale po powrocie znowu będzie dołek. Też tak miałam. Mimo wszystko warto zarobione pieniądze zainwestować np. w prawo jazdy albo jakies kursy. Moze też skorzystać z bezpłatnych kursów w urzędu pracy- w zależności co go interesuje- może zrobić prawo jazdy na tiry, za sanitariusza, i różne typu spawacz i takie tam aż po księgowość. Niby to niewiele daje, ale im więcej papierków tym lepiej ;) P.SMój kolega właśnie dostał pracę w szpitalu- jako sanitariusz - po takim kursie. Ciężka praca, ale pozwala mu kontynuować nauke w zawodzie fizjoterapeuty - i nie będzie miał problemu aby później w tym samym szpitalu pracować ale już na innym stanowisku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia- rodzice zaakceptuja jej chłopaka wtedy gdy on się czymś wykaże- zaradnościa, zdobyciem dobrej pracy. Kiedy zobaczą ze on ja jej córce cos więcej niż czułe słówka i spacery, wsparcie, uczucia. Dziewczynie to wystarczy jak narazie, Ale Rodzice widzą trochę dalej,sa bardziej pragmatyczni. Chcą by ich córka miała w życiu wszystko co najlepsze, by mąż zapewnił jej bezpieczeństwo , mieszkanie, żeby oboje dali sobie rade w życiu a nie biegali co 5 minut do mamy pożyczyć pieniędzy albo dać dziecko do popilnowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"czy ktos widzial dziub dziuba\" masz racje, ale wiesz ze w naszym kraju ciezko o prace. baaa wrecz bardzo ciezko...caly czas szukamy oboje pracy dla niego, teraz jak troche zaswiecilo sloneczko nad nami (chodzi o ta prace za granica) to mamy jakas nadzieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymczasem musicie jakoś przetrwać dezaprobatę rodziców. Najważniejsze, zebyś ty w niego wierzyła i nie zniechęcała sama siebie. Byc może on sam nie wierzy w swoje możliwości , więc to Ty możesz podziałac na niego jakoś stymulująco, żeby na następnej rozmowie z pracodawcą dobrze wypadł :) Chyba że zdecyduje się na ten wyjazd...zawsze to jakas kasa ;) jak to sie mówi lepszy Rydz niż nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wyjazd jest juz w pewnym sensie pewniakiem. chcielismy otworzyc jakis interes ale jest problem - oboje mieszkamy na wsi - hmmm - bardziej na przedmiesciach ;P i tutaj naprawde ciezko cokolwiek otworzyc. rok temu moj chlopak o maly wlos dostalby prace, ale ze wzgledu na to ze nie zawsze bylby do dyspozycji (bo praca byla w miescie) zatrudniono kogos innego :( to bylo bardzo przykre p.s. staram sie podtrzymywac go na duchu i motywuje go do dalszych poszukiwan jak tylko moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosieńnnka
a mojego zaakceptowali jak okazał sie b. zaradny. ja nie lecę na kasę i zaczęłam z nim być jak był w b.trudnej sytuacji.ale teraz się rozkręcił i cieszę się bo rodzice zmienili stosunek do niego.poza tym jest porządny,szanuje mnie,jest za mna i nigdy mnie nie wystawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wogole dziekuje Ci \"czy ktos widzial dziub dziuba\" mozna powiedziec ze pomoglas mi w pewnym stopniu:) jak masz jakies pomysly jeszcze to wal :) heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosieńnnka
dodam jeszcze ze mojej przyjacioly ojca nie akceptowali kompletnie rodzice jej mamy.ale oni sie kochali pobrali sie i sa teraz szczesliwi,po wielu latach dalej sie kochaja,dobrze im sie zyje. nie nalezy sie zrażac,jesli chlopak dobry i porządny to najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia ja sama do nie dawna byłam długo bez pracy, poza właśnie wypadami za granicę sezonowo,zrobiłam kursy zaczęłam studia, i dostałam staż, więc teraz można powiedziec wynurzam się trochę. jestem w tej komfortowej sytuacji że mieszkam w dużej aglomeracji GOP. Przeszłam już małą depresje z powodu bezrobocia i miałam taki okres ze sama sobie mówiłam \" tu mnie nie będą chcieli\", \"do tego sie nie nadaję\", \"nie ide na tą rozmowe , bo wyglądam jak burak\" ;) i setki innych pomysłów żeby tylko nie wyjść z domu... ale myślę, wszystko ma swój czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no o srodku lokomocji to juz rozmawialismy i oboje jestesmy za :) hmm a z ta przeprowadzka to bardziej chyba klopot bedzie boja mieszkam z swoimi rodzicami, on z swoimi. i hmmm - krotko mowiac - zamieszkac bedziemy mogli dopiero po slubie...a poza tym...mama wciaz powtarza mi, ze najpierw nauka potem zycie prywatne...wiec jak skoncze studia to dopiero jakis slub...choc ja nie do konca to rozumie bo jak mam sie uczyc to sie ucze i moj chlopak mozna powiedziec ze nawet zagania mnie do nauki, wiec jestem pewna ze nie rzucilabym studiow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzma_wroc
cyz ktoś widział dziub dziuba-dla mnie mieszkanie w GOP na pewno nie byłoby komfortową sytuacją ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i mam nadzieje ze na mojego chlopaka tez przyjdzie ten czas kiedy sie juz wszystko pouklada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedzmo kochana, może i nie jest to sytuacja najkomfortowniejsza ;) ale wydaje mi sie ze łatwiej tu znaleźć pracę niż w jakiejś oddalonej wsi, szczególnie jeśli jest się zdanym na autobusy. A piękne miejsca są wszędzie, także i w GOP, szczególnie w jego północnej części, są lasy, zagajniki i fajne wiejskie drogi po których często jeżdzę rowerem aby uciec od miejskiego zgiełku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha i z tym ze srodek lokomocji ulatwi jakos sprawe bedzie troche gorzej, bo niestety nie ma prawa jazdy i mozna powiedziec ze troche jest uparty jak osiol bo nie zrobi, chyba ze zmienia sie przepisy dla zdajacych a poki co to tylko staja sie coraz bardziej rygorystyczne. moj chlopak szybko sie denerwuje. kiedys robil kurs prawa jazdy, ale na egzaminie - egzaminator go jakos mocno wkurzyl, ze wyszedl z samochodu mocno trzaskajac drzwiami i juz wiecej nie poszedl...nie umiem mu przegadac ze prawo jazdy to podstawa, zreszta jak on twierdzi \"lubi poruszac sie autobusami\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motiyuj
:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no on bardzo dobrze prowadzi samochod - lepiej ode mnie ( choc mam juz prawie 3 lata prawko), widocznie trafil na jakiegos strasznie upierdliwego egzaminatora... tu nie chodzi gl o to czy on potrafo jezdzic czy nie, ale o to ze jest uparty i poko co to narazie nie spieszy mu sie na kurs :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygrana dziewczyneczka
a moze tu nie chodzi no prace a twoim rodzicom poprostu nie podoba sie twoj chlopak wiec to ze nie ma pracy jest dla nich najlepsza wymowka???!! moi rodzice tez byli przeciwni mojemu zwiazkowi przez bardzo dlugo. Z poczatku mieli do mnie zaufanie ale kiedy przeciwwstawiali sie mojemu zwiazkowi i musielismy sie spotykac ukradkiem (przez 2 lata!!) musialam krecic by wyjsc z domu by z nim sie spotkac stracili do mnie zaufanie. Ale trudno im dluzej sie spotykalismy a oni probowali nam przeszkodzic tym bardziej sie zblizalam z moim chlopakiem i nie zaluje ze nie dalam za wygrana! dzisiaj moje kochanie jest za granica a moi rodzice go polubili (chociaz moj tata jak chce mi dogrysc to powie cos glupiego na nasz temat) ale pozatym to jak wroci to gadaja bez przerwy czasem czesciej niz ze mna ;-) musza sie tylko przekonac do twojego chlopaka! mnie nawet juz na cale wakacje z nim puscili a kiedys myslalam ze to nie mozliwe i na te tez jade! ;-) wiec jesli go kochasz to wszystko pokonacie ale musicie bronic waszego zwiazku i nie dac sie zlamac rodzicom! trzymaj sie pa powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×