nerwowy zwiazek.../

powie mi moze ktos co zrobic zeby partner nie wkurzal sie tak szybko na swoja ukochana..?? jestem w zwiazku prawie 3 lata i powiedzialabym ze roznie ukladalo sie miedzy Nami przez ten okres... musze sie przyznac ze przez pewiem okres sprawdzalam Go czasem np Jego tel komputer-wiem nie powinnam ale chcialam po prostu jakos tak sama siebie upewnic ze nic nie kombinuje... (mimo ze byl zawsze ze mna szczery i nigdy nie wywinal mi zadnego numeru) juz tego nie robie! teraz troche sie zmienilo-o cokolwiek Jego sie zapytam zwiazanego z jakimis kobietami obcymi albo czy jest "grzeczny" zaraz trafia Go napad zlosci! (partner moj jest za granica od ponad pol roku i staramy sie widywac jak najczesniej choc mi i tak malo bo nawet nieczesto sie kontaktujemy... pewnie osoby bedace w takiej sytuacji wiedza jak to jest..:( Wiec kontynuujac... twierdzi ze nadal Mu nie ufam skoro o to ciagle pytam i wkurza sie po prostu za to n mnie... co mam zrobic zeby przestac pytac o te glupoty i umiec sie pohamowac zeby ulozylo sie w koncu miedzy Nami a nie ciagle tak nerwowo... Jest jeszcze jedno...:/ mimo ze -jak mi to mowia- jestem atrakcyjna i niejedna by mi pozazdroscila wygladu czy figury (az dziwnie mi sie to pisze bo mam dosc niska samoocene) to wkurzam sie na chlopaka jak patrzy sie na jakies inne laski... nie gapi sie na nie nie oglada na ulicy czy cos ale samo to ze widze ze sie na jakas spojrzy juz mnie denerwuje i tez przez to klocimy sie czesto... :/ pewnie to przez moja krytyke do samej siebie i brak pewnosci siebie tak sie dzieje.... mozecie mi cos poradzic...? bardzo Was prosze... ja naprawde bardzo kocham mojego chlopaka i On mnie (i chyba nawet bardziej) ale te klotnie strasznie oslabiaja Nasz zwiazek a chcemy juz w koncu zyc sobie razem szczesliwie i spokojnie...