cocainee 0 Napisano Kwiecień 14, 2007 Mam 23 lata. Marzą mi się studia w kierunku architektury wnętrz. Właśnie w tym roku kończę studium. Ale to nie jest wystarczające wykształcenie, żeby być Designerem. Poza tym od zawsze marzyły mi się studia za granicą. Wyjazdy. W Polsce pozostało niewielu znajomych, większość powyjeżdżała za granicę. Rodzice też za 2 lata wyprowadzają się z miasta na wieś. Właściwie nic mnie tu nie trzyma. I studiuję Architekturę krajobrazu na 2gim roku, powinnam być już na 3cim, ale ciągle wyjeżdżam, ciągle mnie gdzieś ciągnie. Teraz lecę na rok albo pół roku do USA. I od razu potem chciałabym zdawać na studia do Londynu. Wszyscy mi doradzają, żebym wróciła wcześniej ze Stanów i skończyła studia w Polsce i dopiero szukała szcześcia gdzieś dalej. Ale po pierwsze w moim mieście nie ma zbyt wielu możliwości pracy, a gdybym miała wyjeżdżać np do Warszawy to wolałabym wyjechać już za granicę. Mój kierunek studiów mnie w ogóle nie interesuje, pomyliłam się z powołaniem. Właściwie samo projektowanie ogrodów jest ok, ale na tej mojej uczelni, więcej jest przedmiotów rolniczo-ogrodniczych , bo jest to zupełnie nowy kierunek na tej uczelni i własciwie testują na nas materiał programowy. Nawet nie mogłabym się starać o transfer na uczelnie zagraniczne, gdyż program diametralnie różni się od programu uczelni np W Niemczech, Anglii czy Irlandii. Problem w tym, że moich rodziców nie stać na pomoc mi w utrzymaniu na studiach za granicą, a tam studia są raczej w trybie full time. Musiałabym sobie jakoś radzić sama. Poza tym nie mam z ich strony wsparcia żadnego, bo ciągle uważają, że to głupi pomysł i lepij skończyć już w Polsce te studia i mieć papier. A Wy? tez uważacie, że lepiej skończyć studia w Polsce i mieć papier? Tylko co po takim papierze? Czy lepiej zaryzykować i zmienić coś w swoim życiu kiedy jeszcze jest czas. Zacząć nowe studia w wielu 24 lat? Kiedy to właściwie już powinno się je kończyć? Czy jest ktoś taki kto zaryzykował? I zmienił swoje życie, kiedy mu nie odpowiadało dotychczasowe? I nie mówię tu tylko o studiach, ale też o innych osobach, które być może radykalnie zmieniły swoje życie, bo ich nie satysfakcjonowało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cocainee 0 Napisano Kwiecień 14, 2007 up Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zaza11 Napisano Kwiecień 14, 2007 Jestes w wieku w ktorym czas na to by zaczac samodzielnie podejmowac decyzje , lub wyjsc za maz i pozwolic by dalej tobą kierowano Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Brigittaa Napisano Kwiecień 14, 2007 Ja zaryzykowałam. Byłam 7 lat w małżeństwie z facetem, od początku wszytsko było pomyłką wielką. Zaszłam w ciążę, ślub... na początku jako-tako, ale potem? Nie mogłam już zniesć wspólnego życia. I po tych 7 latach po prostu złożyłam pozew o rozwód. Nie muszę chyba mówić, że rodzina mnię potępiła za ten czyn jako że są katolikami. Może to nie jest dopbry przykład. Ale przynajmniej teraz jestem szcześliwa, poznałam mojego obecnego partnera. Jesteśmy ze sobą od roku. W końcu czuję że naprawdę żyję. I jeśli mam dać jakąś radę, to nigdy nie jest za późno na zmiany w życiu. I należy robić wszystko dla siebie a nie dla rodziny czy wszystkich dookoła. Ja sobie nie wyobrażam jak mogłabym trwać w tamtym związku całe życie. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cocainee 0 Napisano Kwiecień 14, 2007 Zaza 11 - masz rację. Właśnie chyba w tym tkwi mój problem. A tyle opcji dookoła, że nie wiem którą wybrać. :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
noska30 0 Napisano Kwiecień 14, 2007 zaraz po liceum zdałam na studia,niestety( albo stety) zaszłam w ciążę i przerwałam studia.Skończył się etap beztroski i wkroczyłam w dorosłe życie. w tej chwili mam 30 lat i jestem na ostatnim roku licencjata,kiedy zaczynałam bałam się okropnie,wśród mojej grupy byłam najstarsza i z bagażem doświadczeń(dwoje dzieci) ale udało sie i poznałam nowe środowisko a wśród nich pozyskałam nowych przyjaciół.W między czasie miałam rok przerwy na studiach.Ciężko było wrócić ale szkoda było mi tego co zaczęłam.I teraz chcę je jak najszybciej skończyć.Kiedyś nie wyobrażałam sobie że wyjedziemy z Polski.A teraz mój mąż czeka na mnie w UK.Dążę do celu. Cocainee- myślę że jeśli jest ci tak ciężko na tych studiach że nie możesz ich skończyć,a marzysz o innym kierunku,to każdy wiek jest dobry.Ludzie z którymi jestem teraz w grupie mają koło 50-tki i teraz dopiero realizują swoje marzenia. życzę powodzenia i trzymam kciuki w podjęciu decyzji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka------agusia---italy Napisano Kwiecień 14, 2007 Moze stydiujac w Polsce dowiedz sie czy z twojej uczelni nie mozliwosci zrobic jakiejs praktyki zagranicznej lub wyjazdu na stypendium np erasmus. wtedy moglabys przez pol roku np postudiowac za darmo i miedzyczasie szukac punktu zaczepienia np praca by moc zarobic i przeniesc sie tam na studia. zgadzam sie z toba ze trzeba starac sie realizowac swoje marzenia choc niestety trzeba brac tez pod uwage strone ekonomiczna:(( Ja dzieki erasmusowi zlapalam zaczepienie we Wloszech i traz studiuje tu i mieszkam. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
22latka_ 0 Napisano Kwiecień 14, 2007 ja mam prawie 23 lata i dopiero w tym roku zaczynam studia w niemczech,dodam iz nigdy jeszcze nie studiowalam bo tez jezdzilam pracowalam :);) i jest ok! jestes mloda ,kobieto! ty dopiero zaczynasz zyc,na co ma byc zapozno? powodzenia!!;):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia_Slimaczek 0 Napisano Kwiecień 14, 2007 Ja mam może mniej lat niż Ty bo dopiero za rok idę na studia, ale w zeszłym roku spełniłam swoje marzenie. Wyjechałam do Irlandii do szkoły. Jestem niesamowice zadowolona! Obawy na poczatku rowniez byly - owszem. Ale teraz jest świetnie! Cieszę się że tu jestem, naprawdę:) wszystko z czasem się ułozyło i już nie chciałabym wrócić i uczyć się znów w Polsce;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość domina86 Napisano Kwiecień 18, 2007 hej. a mi sie tak wydaje ,ze co masz najwiecej do stracenia? tylko czas..... wydaje mi sie ,ze moze sama do konca nie wiesz czego chcesz skoro tak sie wszedzie ciagnie,moze zastanow sie co tak naparwde chcialabys robic do konca zycia. te studia to na twoim miejscu juz bym skonczyla ,zostal ci tylko rok,.przynajmniejsz bedziesz miala licencjat a tak po dwoch latach nic. a studia za granica to wg mnie swietny pomysl, tlyko wybiuerz taki kierunek ktory naparwde cie interesuje ,zapoznaj sie z porogramem. ja mieskzam w londynie i we wrezesniu zaczynam studia ,tez mialam taki problem co ze soba zrobic, zlozylam pspiuery na psychologie a potem zmienilam na 3 inne kieruniki ;-) ale juz sie zdecydowalam.... jestes jeszcze naparwde mloda i dopiero zaczynasz zycie. Poza tym jakby ci sie cos nie udalko to zawsze masz jakies wyjscie ,przeciez to nie jest tak,ze wyjedzieswz zagranice zaczniesz studia i po 2 m-cach zdecydujesz ze ci sie nie podoba ,ale to juz konice musisz tam zostac.... zawsze jest jakas alternatywa,ale badz dobrej mysli , to tak naparwde nie jest najwiekszy problem na swiecie .... powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach