Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wczorajszy cień

Jestem nudna i nie umiem rozmawiać - jest dla mnie jakaś nadzieja...........?

Polecane posty

Gość bi.........
surrgras chetnie tylko chodzi o to , ze my mamy ten problem i nie potrafimy zaradzic temu wiec nie wiem czy same cos wykombinujemy dobrze byloby gdyby pojawil sie tu ktos kto zna sie na problemie i potrafi cos doradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko te że wiesz
co teoretycznie należy zrobić żeby mieć o czym rozmawiać z ludźmi, a umieć to zrobić to dwie różne sprawy. Co z tego że wiem jak powinienem się zachowywać, co mniej więcej robić żeby stworzyć kontakty z ludźmi. Jak nie potrafię bo mam fatalną samoocenę, i wszystko się o to rozbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxdata
Mam to samo i czasami szlag mnie trafia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jupiter1
moze jakies cwiczenia przed lustrem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona jagoda
bi..... i surrgras mi sie wydaje ze nam juz tylko psycholog zostal;) przyznam ze to ze nie umiem sie wypowiadac bardzo utrudnia mi funkcjonowanie, u mnie to sie chyba sklada z wielu powodow, pewnie głowny problem to brak pewnosci siebie moze nalezy po prostu miec wszytsko gdzies mowic co sie chce i mniej myslec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bi.........
u mnie to jest tak , ze czuje sie niedoceniona i ludzie nie biora mnie powaznie bo po pierwsze wygladam mlodo , a poza tym nie jestem pelna werwy np w pracy bo nie wierze w siebie a nie wierze bo sie boje , ze jesli mi cos nie wyjdzie lub nie bede wiedziec jak dana rzecz zrobic to zostane skarcona albo przeszyta zimnym wzrokiem:/ ja jestem lękliwa , boje sie nowosci i wiele rzeczy mi ucieka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona jagoda
Ja tez sie boje odpowiedzialnosci, boje sie ze cos za przeproszeniem spieprze...... boje sie ze zrobie zle i beda patrzec na mnie jak na idiotke z politowaniem... cholera ;/ wkurza mnie moje myslenie, naprawde chce zaczac myslec normalnie... niektorzy ludzie sa np bezkrytyczni wobec siebie i sie nie przejmuja ja tak nie umiem bi... to ze wygladasz mlodo raczej nie powinno byc twoim problemem, lepiej zbyt mlodo niz za staro;)) jednak ten problem z tym nieodzywaniem sie i pustka w glowie meczy mnie najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam opory żeby
odobiedzieć przekleństwem na przekleństwo :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteście takie nieśmiałe
skoro macie chłopaków. Ja nawet nie potrafię spojrzeć żadnemu facetowi w oczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam opory żeby
*odpowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam opory żeby
no ja tylko gadam normalnie z takimi którzy mi się nie podobają :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteście takie nieśmiałe
mam podobnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam że
moja beznadziejność czy nudność jest tak wielka że nikt się nie zainteresuję. Zresztą jak dotąd tak byo a mam 24 lata więc coś w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowanalato
mam ten sam problem... boszeee myslalam,ze jestem z tym sama, ciesze sie,ze tak nie jest ;) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bi.........
tak tylko w pracy przewaga starszych osob , a ja wygladam jak dziecko i wydaje mi sie , ze wszyscy sa lepsi ode mnie i moja nieporadnosc w tłumie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie1
tez tak mam, ktos napisal,ze lepiej pogadac se na gg,tlenie czy czacie smiechu warte naprawde.juz wiele razy zakladalam tu topiki i nikt dluzej niz dzien ze mnie nie gadal,nawet jesli chodzilo o drobiazgi... juz nawet teraz nie podam swojego nicka,bo zaraz ktos tu wyskoczy,ze sie powtarzam i zatruwam ludziom du*e, jak znam zycie zaraz ktos tu bedzie zgadywal,ech... :( lecze sie na depreche, mam zje**** zycie przez wlasna matke, ktora nie porafi przyznac sie do bledow jakie wobec nas - dzieci popelniala,moja siora sobie jakos radzi, a ja nie, chodze na psychoterpie, nic mi nie pomaga... :( eeeeech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajbbgb
wpisalam sie i jak zwkle zapadla glucha cisza... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrgras
Hej dziewczyny.Wlasnie wrocilam z pewnego spotkania, na ktorym bylo kilka osob w tym moja bliska kolezanka i jej chlopak.Reszta to dwie pary, ktore niedawno poznalam.No i jakims cudem nie bylam najmniej odzywajaca sie osoba, ale pomoglo mi chyba wypite piwo.Wiekszosc czasu sluchalam i przytakiwalam innym.Dziewczyny czy wy tez zastanawiacie sie 100 razy nad kazdym zdaniem ktore chcecie wypowiedziec i w momencie gdy juz chcecie to zrobic ktos zaczyna juz mowic o czyms innym i tak przepada wam kolejna szansa na wypowiedzenie sie? Ja tak mam ciagle.Strasznie duzo mysle,obserwuje ludzi, oceniam, slucham ale nie mowie.Cholera, nie potrafie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dlaczego, chyba z ciekawości weszłam na ten swój topik. Byłam pewna, że jest już gdzies zakopany w zgliszczach \"ważniejszych\" tematów, typu: kocham księdza etc. Miło się rozczarowałam. Poza tym za bardzo nie chciało mi się tu wchodzić, bo zjechali mnie, że mam mało wpisów i że temat głupi i nieprawdziwy. Założyłam nowy nick specjalnie na ten temat, żeby nikt się nie podszył.Jak widać, nawet z niewinnego można zrobić winowajcę. Sstrasznie się ciesze, że się odezwało aż tyle osób:) Może znajdziemy jakiś patent na nasz problem. Ludzie nie lubią mruków, czuję to. Najgorsze jest to, co ostatnio u siebie zauwazyłam. Np. jadę z koleżanką autobusem i nikt się nie odzywa przez dłuższą, a ja się sama w środku siebie wręcz poniżam , że nie umiem wykrztusić najprostszego zdania:O Oczywiście czasem coś powiem, nie jestem \"niemową\" ale sami wiecie o co chodzi.. Okropność. Jakby wszystko co powiem nie było nic warte. Nie umiem zacząć rozmowy tak,aby się potoczyła jak bym chciała. RATUNKU!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bi.........
surrgras , wczorajszy cien -> to samo co u was:/ a gowniara nie jestem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość advice___
jest jeszcze taka sztuczka: mów ludziom to, co sama byś chciała od nich usłyszeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrgras
Dzien dobry! Nowy dzien nowa nadzieja? Idea dobra tylko trudniej z realizacją nowych planow.Niedawno wstalam i juz sobie czytam. wczorajszy cien - dobrze, ze zalozylas taki topik.Duzo jest takich osob jak my.A wpisami kretynow sie nie przejmuj. advice - jak to dokladnie dziala? mam prawic im komplementy? czy moze zasnanowic sie co w danej chwili chcialabym uslyszec od drugiej osoby i powiedziec to? hmm, ciekawe to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...czesc...
"Dzien dobry! Nowy dzien nowa nadzieja?" yeah, right :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona jagoda
advice____ a ty stosujesz ta sztuczke?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DEFCEADE
tez bylam tu wczoraj, ale jakos tak zamilkli wszyscy, tez tak mam CIENIU-ze nie potrafie gadac nawet w glupim tramwaju, to zazwyczaj znajome rozpoczynaja pogawedke,a ja przez to mam jeszcze wieksze kompleksy... staram sie unikac kolezanek na przystankach zeby z nimi nie jechac i nie musiec rozmawiac... wczoraj za zajeciach bylam mila i smialam sie a jednak nikt do mnie nie zagadal, zagadalam do jednej laski ( z ktora bede robic prezentacje za jakies czas wiec musimy ze soba gadac chocby dlatego) a ona nic-cisza, i jak tu gadac z kimkolwiek... ludzie mi mowia ze zle dobieram ton to rozmow, matko staram sie jak moge byc lagodna i mila, ale nie wszystko da sie kontrolowac, nie wiem juz co robic tylko do grobu... :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona jagoda
mi sie wydaje ze w czasie rozmowy trzeba byc po prostu otwartym, mowic o swoich przeyziciach, o sobie , o tym co sie widzi, co sie zauwaza...... przyznam ze w rozmowach z ludmzi ktorych znam nie mam tego problemu, wiem co mowic, ale z nowo poznanymi jest gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona jagoda
nie umiem zagadywac nowych ludzi..... za malo ich poznaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DEFCEADE - wyjęłas mi to z ust: nie potrafie gadac nawet w glupim tramwaju, to zazwyczaj znajome rozpoczynaja pogawedke,a ja przez to mam jeszcze wieksze kompleksy... staram sie unikac kolezanek na przystankach zeby z nimi nie jechac i nie musiec rozmawiac... Ten tekst z nową nadzieją.. nie wierzę w niego, mam tylko cieńką nadzieję, że kiedyś się zmienię. Byłam dzisiaj u fryzjera, bardzo lubię ta babke, ale NIE WIEDZIAŁAM JAK SIĘ SENSOWNIE ODEZWAĆ. Ona coś tam kilka razy skomentowała ,ja coś odmruknęłam, ale czułam się źle że nic nie mówię. Jakbym się wywyższała i była jakaś dumną panienką :O a chce uchodzić wręcz przeciwnie, za osobe, z którą można o wszystkim porozmawiać.. chyba za bardzo tego chcę, może to samo przychodzi? A może trzeba się z tym urodzić i tego sie nie nabywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×