Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wierzba nie-płacząca

Mój chlopak nienawidzi kiedy płaczę!

Polecane posty

Gość wierzba nie-płacząca

Żebynie było niejasności - nie jestem histeryczka, nie płaczę0 cały czas i z byle jakiego powodu. Bardzo żadko mi sie to zdarza ale jeżeli już to tylko wtedy kiedy wszystko mnie przygniecie, cała sytuacja, kiedy jestem bardzo rozemocjonowana i nie potrafię powstrzymac łez. Nigdy nie płaczę i nie płakałam przy ludziach, staram sie hamować swoje emocje poniewaz nie lubie obłudnego współczucia. Mojemu chłopakowi ufam na tyle i czuję sie tak swobodnie, że pozwalam sobie na kilka łez, w trudnej sytuacji lub kiedy wybuchna mi emocje. Oczekuję wtedy że mnie przytuli, nie musi nawet nic mówić, poprostu przytulic, pogłaskac, ja sie zaraz uspokajam i od razu mi lepiej. Ale on tego nienawidzi, nienawidzi kiedy płaczę, wścieka sie wtedy na mnie, jest zdenerwowany, zostawia mnie samą albo każe sie uspokoić. Twierdzi, że ma tego dość bo za dużo płaczu sie w życiu nasłuchał i napatrzył u swojej mamy, która mu się czasem żaliła. A w takiej sytuacji mi sie robi bardzo przykro, bo ja nigdy nie robiłam tego aby kogos zmiekczyć, poprostu - emocje. Doszlo do tego, że kiedy jestem w trudnej sytuacji płaczę w nocy w poduszkę aż sie uspokoję, a kiedy on jest ze mną to wychodze do innego pomieszczenia np. do łazienki, alebo wychodzę na dwór, ewentualnie odwracam się i łkam w poduszkę czy ubranie dusząc się, żeby tylko tego nie słyszał. Teraz poprostu boje się rozpłakać, nie wiem co mam zrobić. Nie potrafie już okazywac emocji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba nie-płacząca
No cóż, znów zostanę z problemem sama. oczywiście miało być :rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia m
mój też mnie nie przytula kiedy płaczę ale tylko jak się kłucimy, kiedy sparwa nie dotyczy jego wtedy przytuola, ogólnie faceci nie są tacy wrażliwi i mądrzy ja my kobietki, kiedyś tak nie myślałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba nie-płacząca
No cóż, masz przynajmniej tyle. Ale ja nawet na to nie moge liczyć. Boję sie płakac, bo wiem, że on od razu zrobi się zły i zacznie się na mnie denerwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia m
może ma jakieś złe przeżycia, zapyatj go i powiedz że potrzbujesz go w trudnych chwilach,zawsze musisz mieć przyjaciela, bo faceci zawodzą,ja już to wiem:(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba nie-płacząca
Skarbie, ja mu to mówię, powtarzam za każdym razem. On wtedy twierdzi, że nie ma nastroju, pzytuli mnie kiedy będzie miał nastrój i tym podobne teksty słyszę za każdym razem. Zawsze pytam go o jego problemy, mówię mu, że nie chcę go zadręczac moimi trudnymi dniami, prosze go żeby sie wyżalił, będzie mu lżej, razem poradzimy sobie z problemem - jak grochem o ścianę. Ani słowa, udaje, ze nie ma problemów, wszystko jest w porządku. A ja cholera wiem, że jest inaczej ale on mi sie nie wyżali. A jestesmy ponad 3 lata razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia m
mój też tak się zachowuje, jakby mnie nie kochał i gdyby go nie kochała, albo poznała kogoś wartego uwagi to tak bym go kopneła w tyłek żęby zdarł sobie brode i chodnik:))powodzenia, tacy są faceci jak jesteśmy za kochane i za dobre dla nich, takie mamy za dobre serduszka, pozdrawiam,tzrymaj się i walcz o swoje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marudzącaa
bo tak ..udaje twardziela :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27latek
powiedz mu że jest pierdolnięty !!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy facet docenia wtedy co
starcił jak straci, smutne ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdacdsac
mimo wszystkich asekuracji w poście, opisujesz reakcje histeryczki... chyba jednak rozumiem tego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba nie-płacząca
Na jakiej podstawie to stwierdzasz? Histeryczką nie jestem, naprawdę;) Moja mama też nigdy przy mnie nie płakała, uczyła mnie żeby być twardym a nie miętkim. Nie lęcę z każdym problemem do mojego chłopaka, nie zawracam mu ciagle głowy, ma ogólny wgląd w to z czym sie borykam i jakie mam problemy ale nie płaczę z byle jakiego powodu, praktycznie w ogóle nie płaczę, ale kiedy już nie mogę wytrzymać a jestem sama to nie hamuję łez na siłę bo to w pewnym stopniu oczyszcza i uspokaja. Ale czasem kiedy uronię parę łez przy nim to chciałabym żeby mnie chociaż przytulił. Poprostu już przy nim nie płaczę, jak nie chce to nie - ale boli mnie, że on z tego powodu mnie odtrąca. Nie mogę sie już czuc przy nim swobodnie. Chciałabym poznać wasza opinię, dlaczego on się tak zachowuje? Kiedy jego pytam to mówi, że ma tego dość, bo zawsze mama z płaczem mu się żaliła, ale czy to faktycznie w tym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdacdsac
na takiej ze piszesz jakbys juz nieraz miala powody plakac w poduszke w nocy :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie, że niektórzy faceci nie lubią, gdy ich kobiety płaczą, bo czuja sie wtedy maksymalnie bezsilni. Coś jest źle z ich ukochaną osobą, a oni nic nie mogą na to poradzić. WIęc ich nieskomnplikowany męski umysł podpowiada im, że skoro płakanie jest oznaka problemu, to niepłakanie oznacza, że problemu nie ma. Mój kiedyś też próbował przkonywac mnie, zebym nie okazywała negatywnych emocji. Ale od tego czułam się jeszcze gorzej - bywam czasem zła, smutna, rozgniewana, złośliwa.... I chcę być akceptowana właśnie taka w takich chwilach! Jakos się udało go przekonać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz normalnie dorosly
człowiek placze bardzo rzadko i musi miec naprawde powazne powody. Jesli placze, bo ma akurat taki nastroj, to rzeczywiscie lepiej w poduszke. No bo co - ciezka choroba, smierc, sytuacja bez wyjscia? Nie podalas powodow , jesli ich za bardzo nie masz, to nic dziwnego,ze facet sie wkurza, zwlaszca, jesli juz to przerabial w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *kuleczka**
Może to co napisze trochę odbiega od tematu ale odkąd zamieszkłam z moim chłopakiem, przyszłym mężem on uważa że teraz to już nie musimy razem chodzić na imprezy lub gdzieś wyjeżdżać no bo przecież razem jesteśmy, mieszkamy, widujemy się codziennie. Niestety ja nie potrafie tego zaakceptować, i oczywiście z tego powodu są spięcia, które zazwyczaj kończą się moim płaczem czego on ma już dość- tak mi powiedział ostatnio, no i że wcześniej jego związki były bardziej luźniejsze. I żeby było jasne, nie zabraniam mu spotkań z kumplami ale uważam że czasem mogę w tym uczestniczyć. W ogóle to jakoś dziwnie się zrobiło. Mój chłpak jest typowym facetem, nie lubi mówić o uczuciach bo wg niego wszystko jest jasne i przejrzyste więc po co słowa. Ok, ale kiedy jest mi źle po jakimś spięciu między nami, potrzebuje przytulenia, niestety nieczęsto się to zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz czego boją się faceci ... m.in. łez kobiety Kiedy płaczesz on czuje się bezradny widzi, że sprawy wymykają mu sie z rąk i nie potrafi nad nimi zapanować, wpada w popłoch ... Może lepiej powiedz mu wprost o co tobie chodzi, co tobie leży na sercu, powiedz wprost, źle się czuję, wysłuchaj mnie ... PS Nie czytałam innych wypowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba nie-płacząca
Nie podawałam powodów bo uważałam, ze to nie jest istotne. Ważne kiedy on wie, w jakich sytuacjach puszczaja mi nerwy. Mój ojciec jest alkoholikiem, ma depresję, cukrzycę, jest bezrobotny i jest w złym stanie psychicznym. Ja sie staram nad tym panować, jakos sobie radzić, trzymam się ale zdarzają sie sytuacje, w których nie potrafię powstrzymywać łez. Może macie racje, może własnie chodzi o to, że czuje sie bezradny, ale ja mu tłumaczyłam - przytul mnie wtedy żebym czuła, że jestes przy mnie. Ne każe mu rozwiązywac moich problemów, bo zdaję sobie sprawę, że każdy ma jakieś swoje małe lub wieksze codzienne trudności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdvsvsfdv
z powodu takiego ojca to ja bym radziła powkurzać się i żyć dalej własnym życiem a nie buczeć w poduszkę a partnerowi mówić że nie chcesz wyjawić o co chodzi a każdy facet jest ponoć nastawiony na rozwiązywanie problemów i spodziewa się że tego od niego oczekujemy - nie na tulenie, czy wręcz wspólne mazanie się nad alkoholikiem czy wogóle bez konkretnej przyczyny spójrz na problem w ten sposób a zrozumiesz dlaczego twój facet nie znosi takich klimatów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdvsvsfdv
p.s. mój też zostawiałby mnie samą, jak twierdzi - niby co innego ma zrobić a histerii nie lubi lub kazałby mi się uspokoić i to jest sensowny sposób pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcisa
A moj chlopak nienawidzi kiedy palę :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdvsvsfdv
zatem kolejny facet o pozytywnym wpływie :)))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomaszekk
Wierzba nie płacząca. Poprostu musisz go nauczyć siebie.... Niech wie co odczuwasz, ale niech też wie jak ma się w Ceibie wgrać byście byli jednym duchem... Tego mnie nauczyła moja lala i jestem jej za to wdzięczny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj facet
tez nie cierpi kiedy ja placze, nawet nie ma ochoty wtedy ze mna rozmawiac :) wynika to z tego, ze obawia sie , ze sam uroni lze, a w jego mniemaniu to ujma dla faceta ;) wiec teraz jak zaczynam plakac, to mowie, ze mam alergie, a on sie smieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tytyt
Wiesz co, to chyba jest problem facetów, którzy lubią tzw. twarde babki. Powiem Ci, że zarówno mój poprzedni facet jak i obecny wykazują podobną cechę - jak zdarza mi się płakać (a jest to rzadki incydent), to trochę mnie uspokoi i co slysze - no już nie maż się, bo to do Ciebie nie pasuje.Kurna, a może ja mam ochotę się poużalać nad sobą 5 minut ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak samo strasznie chcialabym byc twarda i nie pokazywac emocji!!!!!!!!niestety jak jest mi przykro łzy same lecą, mój tez za tym nie przepada ale juz wbilam mu do glowy ze mnie nie zmieni i jak mu nie pasuje to jego problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkdkaka
Facet ma poważną traumę z domu i musisz to zrozumieć. Prawdopodobnie matka histeriami dała mi nieżle w kość. Nawet jeśli to jego a nie twoje reakcje są niewłaściwe, muszisz to zrozumieć. Wiem, co to znaczy mieć urazy wyniesione z domu. I to jest naprawdę czasami coś, z czym trudno jest walczyć. Jestem kobietą a też nie znoszę jak ktoś traci przy mnie panowanie nad sobą w jakikolwiek sposób, krzyk czy łzy, nawet jak mnie bezpośrednio ta sytuacja nie dotyczy. Utwierają mi się wszytskie urazy i jedyne o czym myślę, to wycofanie się jak najszybsze z takiej sytuacji. A swoją drogą ilośc razów, kiedy przy nim ci się ta łezka "uroniła" jak dla mnie świadczy jednak o pewnych rozchwianiu emocjonalnym. Ja płaczę raz na rok albo rzadziej, już naprawdę musi to być jakieś nieszczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce tylko się wygadać
ja spotykalam samych lobuzów i teraz siedze w domu od wielu miesiecy, bo w koncu się zalamałam. Do psychologa tez trafialm za pozno 9nie chcialam wyjśc na ofiarę losu, bo kazdy mi mowil, zebym się nad sobą nie uzalała) Powoli walczeo siebie, zeby wrocila mi ochota do zycia, bo troszczylam się o kazdego tylko nie o siebie mysląc, ze zapracuję sobie w końcu na wzajemność. Dostalam tylko obojętność. Najgorsze jest to, ze brak mi więzi z przeszloscia, ktorej potrzebuję, bo z zadnym z chlopakow z ktorymi zaczynalam się spotykać nie chcę utrzymywac kontaktu. Z kilkoma, bo traktowali mnie jak psa a z jednym bo ma rodzinę (zona i 2 dzieci). Nie odbierajcie tych slow jako przejawu mojego pesymizmu, bo juz powoli z tego wychodzę. Chgcetylko to z sibei wyrzucic i ostrzec - nie poświecajcie się zbyt dla drugiej osoby. Ja to robilam, bo w glebi duszy brakowalo mi tego, abym byla do akogos wazna a prawda byla taka, ze nie bylam wazna dla nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce tylko się wygadać
dkdkaka---> ale gdzies czlowiek te emocje musi uwolnic, prawda? wierzba---> nauczysz się milczeć i będzie lepiej. Naprawdę mozna w sobietrochę zdusić, ja mam kruhą psycikę, ale jakos daję radę mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×