Czy są tu dziewczyny/kobiety które nie mają potrzeby bycia w zwiazku?

czy też posiadania faceta? np. w wyniku nieudnego poprzedniego związku, lęku, obaw że znowu zostaniecie zranione? To oczywiście jeden z powodów, chyba że macie inne....

Mam ochotę na bliskość z drugą osobą (facetem), ale na wspólne zamieszkanie chyba narazie nie..... :O

zostałam bardzo zaniona i automatycznie pozbawiłam się checi posiadania chłopa:)nie ma tej potrzeby

to naciagany powód.. jak tak kobieta mysli to mowi mu o tym, wiesz boje sie, ze znow nie wyjdzie itp a nie ma prace a potem jak juz to ma to aby sie pieknie wywinac z tego sexzwiązku02 to mowi wiesz to ja ide na swoje, popatrze na nas z boku paj paj cała happy, jasne jak słonce, ze go wykorzystała.. prawda jest taka, ze jak czlowiek sie zakocha to nie mysli; a bo to sie znow powtorzy.. mysli tak gdy raptem poznaje kogos, nie kocha, a lubi i kalkuluje.. nie bede z nim to bede sama.. samej glupio,kasy brak..z zawodem actorss krucho, on da mi to co exmąz....kaske, wyjazdy, zyc nie umierac..jak z nim bede. to kurcze moze poznam kogos i co? albo maz bedzie chcial wrocic i co ja zrobie\/ tez tak glupio wyjdzie i wtedy sie mowi a nie, bo cos tam... jak sie kocha to nie takich wahań...tylko są jak sie lubi, a czas nagli..

ale namotałaś :D

ja sie dolaczam:D przynajmniej tymczasowo:) to sie w ogole nie oplaca;)

ja tak miala, z jednej strony chcialm, a z drugiej nie, bo nie chcialam, zeby dopadlo mnie znowu bolesne rozczarowanie. Stalo sie jednak inaczej i przypadkiem spotkalam kogos, kogo kocham z wzajemnoscia i zrozumialam tez , ze nie powinien placic za to, ze z innymi mi sie nie udalo :)

a co jeżeli ból jest tak wielki, ze ldwo się z niego wyszło i wie się że już drugi raz się nie wyjdzie............przecież jest taki strach...........wiec nie mówcie o jakimś kalkulowaniu...........

ja nie wiem czy sie podniose jak teraz by mi nie wyszlo, ale probuje, bo chce byc szczesliwa

i wynika to raczej z wygody . Po rozwodzie moje życie nabrało zupelnie nowego wymiaru , nowa praca , nowe otoczenie , nowe wyzwania i zaczęłam w koncu żyć tak jak ja chcę i lubię. Pogodziłam obowiazki matki ( syn - lat 7 ) , zawodowe i inne. Jest mi przyjemnie , wygodnie i przede wszystkim o wiele bardziej optymistycznie, nie palnuje zwiazku i nie szukam nikogo , zdarza mi sie że odrzucam na dzień dobry znajomości z meżczyznami ktorzy mogliby nie traktować mnie li i tylko jako koleżanki . Chy ba jestem za wygodna na zwiazek , nie chce mi sie juz szukać kompromisów , docierać ani nawet poznawac kogoś na tyle dobrze aby z nim zamieszkać .Jestem zadowolona z tego co mam , a często jak słucham narzekajace koleżanki meżatki to juz w ogóle wracam do domu jak na skrzydłach , na serio da sie tak żyć . Każdy ma to co lubi albo przynajmniej sie stara

mieszkaniu i łóżku !? No dajcie spokój !!

mlodosc ma sie jedna wiec lepiej ja wykorzystac na realizacje swoich pasji i celow zyciowych, facet moze tylko w tym przeszkodzic:P

jestem jakaś dziwna, ale chce byc sama.. nie potrzebuje związku ani miłości..

jako kobiety nie potrzebujecie: a. czulosci b. bezpieczenstwa c. sexu ?? jak sobie z tymi potrzebami radzicie ??