takowa_zainteresowana_w_takim 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Czy znacie jakis sposob, zeby zapomniec ? caly czas mnie korci, zeby sie do niego odezwac. Nie gadam z nim od 3 dni i czuje sie jak nalogowiec na terapii. Gadal ze mna normalnie, ale nigdy pierwszy nie wyciagnal reki, zeby rozpoczac konatkt. Chce o nim zapomniec. Definitywnie i walcze z przyzwyczajeniem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość em em Napisano Kwiecień 19, 2007 wiesz co tytul watku zapowiadal cos dramatycznego a tu takie glupstwo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomka398 Napisano Kwiecień 19, 2007 ja też tak mam , zawsze miałąm dume a przy tym jednym straciłąm resztki godności, nie wiem co to za typy????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
takowa_zainteresowana_w_takim 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Caly czas walcze, zeby nie blagac Go o powrot. Wiem, ze nie potraktowalby mnie z szacunkiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kama_c Napisano Kwiecień 19, 2007 dopiero 3 dni minęły a Ty już nie możesz wytrzymać? O qrczę...:O:O:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
takowa_zainteresowana_w_takim 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 No wlasnie duma. Chce wiedziec, ze tego mi nie zabral. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość liliaaa Napisano Kwiecień 19, 2007 ale czemu tak , poklociliscie sie czy co?mam ten sam problem teraz - tzn nie tak do konca ale w kazdym razie chodzi o okazanie obojetnosci kiedy trzeba, nakresl blizej sytuacje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kama_c Napisano Kwiecień 19, 2007 a co on Ci zrobił? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadijaa 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 w miłości nie ma miejsca na godność i honor. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Die Luftspiegelung 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Mnie zawsze pomaga znalezienie nowej miłości. Będąc z nowym partnerem szybko zapominam o ex. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
takowa_zainteresowana_w_takim 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 ojj...dluga historia...nie widzielismy sie od lutego (nasz zwiazek byl na odleglosc), a zerwalam z Nim miesiac temu, na co on przystal.(oboje stwierdzilismy, ze sie cos wypalilo ->ja po czasie wiem, ze jednak sie pomyslilam)Dzis rozmawiamy, jakby to byl jakis ,,obowiazek\'\'(tzn z jego strony), zawsze gdzies musi isc, cos zrobic, zaraz gdzies wychodzi, jak tylko gadamy. W poniedzialek powiedzialam sobie ,,dosyc\'\'. I teraz walcze z uzaleznieniem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
takowa_zainteresowana_w_takim 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 pomylilam* przepraszam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość misiuska Napisano Kwiecień 19, 2007 taaa...w milosci i w wojnie wszystkie chwyty dozwolone ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość misiuska Napisano Kwiecień 19, 2007 takowa_zainteresowana_w_takim: rozumiem Cie w 100%...3maj sie!:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kama_c Napisano Kwiecień 19, 2007 jeśli to Ty zerwałaś to facet ma urażoną dumę więc się nie dziw że tak się zachowuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadijaa 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 ja np zawsze żałowałam jeśli nie spróbowałam wszystkich chwytów:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość liliaaa Napisano Kwiecień 19, 2007 to moze byc jego urazona duma ze tak z toba rozmawia aczkolwiek stalam sie zwolenniczka odpuszczania w takich sytuacjach jako ze facet jak chce to ci odejsc nie pozwoli, ot co.ewentualnie mozesz mu powiedziec ze pomylias sie z tym rozstaniem ale skoro on tak latwo na to pzrystal to sama nie wiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
takowa_zainteresowana_w_takim 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 misiuska=>tez zycze powodzenia. Przynajmniej nie jestem sama. Ciekawe czy wytrzymamy ?:P kama_c=> to nie jest tak ,ze ma urazona dume. Wiele razy probowalismy naprawic zwiazek, ale sie nie udalo. Zerwanie wisialo w powietrzu. nadijaa=> ale ja wiem, ze juz nic to nie da. Blaganie daloby mu jedynie poczucie, ze ma w garsci i tyle. Die Luftspiegelung => ja nie umiem od razu znalesc kogos nowego. Juz probowalam. Odechcialo mi sie, bo nie chce ranic kogos ,,falszywymi uczuciami.\'\' Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kama_c Napisano Kwiecień 19, 2007 niestety miłość to jedyne dziadostwo;) gdzie człowiek traci resztki godności czy chce czy nie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kara7 Napisano Kwiecień 19, 2007 Cześć! Ja radzę sie nie odzywać.Wiem ,ze jest ciężko-sama to przeszłam.Ja jednak się poddałam i teraz żałuję,że straciłam resztki godnośći.Jesli mu zależy to odezwie się pierwszy,skoro Ty zawsze wyciągasz pierwsza rękę to niech teraz on coś zrobi.Trzymaj się,naprawde rozumiem,że jest Ci ciężko.Mi po 1,5 roku nie przeszło a teraz żałuję,że się tak poniżałam i narzucałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kama_c Napisano Kwiecień 19, 2007 masz przyjaciół, z którymi możesz gdzieś wyskoczyć? to niezawodny sposób na przetrwanie kryzysu;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
takowa_zainteresowana_w_takim 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 liliaaa=>odpuscic latwo powiedziec. Powiedziec ze sie pomylilam trudno zrobic. Ale to pierwsze wydaje sie bardziej mozliwe. Trzeba postawic na praktycyzm i tyle. kama_c=> ja jeszcze nie stracilam. I nie zamierzam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kama_c Napisano Kwiecień 19, 2007 zobaczysz, że z czasem Ci minie, to dopiero 3 dni, więc wszystko przed Tobą:) nie odzywaj się do niego, postaraj się jakoś zorganizować wolny czas Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
takowa_zainteresowana_w_takim 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 kara7=>dzieki za rade. Nie chce sie wlasnie narzucac. Bo wiem. ze bede tego zalowac. kama_c=> Mam. Probuje sie tez zatopic w zwyklych sprawach codziennych. Ale czuje sie jak alkoholik, ktory mimo jest czyms zajety, nadal ma ochote na %. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
takowa_zainteresowana_w_takim 0 Napisano Kwiecień 22, 2007 Pomozcie mi. Jesli nie znajde sposobu, zeby jakos to rozwiazac, wpadne w depresje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość waniliowe niebo_ Napisano Kwiecień 22, 2007 Ja tez jestem w takiej sytuacji..wiem co to znaczy. Odeszłam tydzien temu bo czułam sie zaniedbywana, dla mojego faceta wazniejszy był komputer. Mimo ze wiele razy próbowałam o tym rozmawiac, ze chce wiecej zainteresowania i czulosci, wiecej inicjatywy z jego storny, nic do niego nie docierało..Zawsze na pierwszym miejscu komp i gierki, a ja gdzies w tyle. Nie wytrzymałam psychicznie, poniosly mnie emocje i odeszłam. Minal juz tydzien od tego, a on milczy...Korcilo mnie zeby sie pierwsza odezwac, ale zawsze tak bylo ze to ja pierwsza wyciągałam reke..wiec tym razem nie poddaje sie i czekam na jego ruch. Jesli sie nie odezwie to znaczy ze kompletnie mu na mnie nie zalezy..Przykre, ale prawdziwe..Po 3,5 latach zwiazku :/ zycie jest do bani... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość radio terror Napisano Kwiecień 6, 2009 buhahahaha! Zerwalas z nim i chcesz zeby sie odezwal, k***zwa, nie zaslugujesz na niego, zalezy Ci na nim to sie pierwsza odezwij i powiedz to co tu piszesz, jesli cos do Ciebie jeszcze czuje to mozecie byc razem ale i tak nic z tego w efekcie nie bedzie :/ takie zycie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ffddfdfsdf Napisano Kwiecień 6, 2009 wiesz mi to przezlo dopiero po paru miesiacach... nie odzywaj sie pierwsza, jak on by kochal sam by sie do ciebie pierwzy odezwal ;) to proste jak drut. ja keidys sie pierwsza odezwalam i sie tylko jeszcze bardziej zalamalam, bo facet mial mnie po prostu gdzies. daj sobie spokoj z takim debilem co cie nie szanuje. to ci przejdzie, zapewniam cie, ale dopiero za jakeis pare miesiec... trzymaj sie, za 2 lata nie bedziesz juz o tym pamietac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ffddfdfsdf Napisano Kwiecień 6, 2009 nie mozesz dac rady to sie zacznij modlic i czytac madre ksiazki, mi to pomoglo. a nie jakies leki czy terapia, psycholog cie nigdy nie zrozumie co ty czujesz. zacznij sie modlic, im wczesniej tym lepiej, szybciej ci to minie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach