POZNALAM FANTASTYCZNEGO FACETA....

Uwazam, ze poznalam kogos fantastycznego, tzn widywalismy sie przez jakies dwa lata na dlugoletnim szkoleniu, ale w ten weekend cos zaiskrzylo. To niesamowity facet, czuly, wrazliwy romantyk, osoba z klasa, niebywalym poczuciem humoru i duza inteligencja. Bardzo chce go blizej poznac i wyglada na to, ze on mnie tez, jest przy tym tesz szalony. szuka kogos z kim moglby stworzyc cieply zwiazek. Jest jedna rzecz, ktora, co prawda nie jest dla mnie problemem, ale budzi niepokoj i pewne obawy. On zlozyl pozew o rozwod i dostal go 2 miesiace temu. czy ktoras z was byla w takiej sytuacji? Jak sie zachowac i pokierowac ta znajomoscia?

długoletnie szkolenie?no ok;) ale moze nie spiesz sie z tymi superlatywami w stosunku do jego osoby,bo skoro to rozwodnik to...Cóż ,moim zdaniem wina lezy zawsze po obydwu stronach

Sprawdź lepiej jaką ma pałę

jak zwykle odezwal sie ktos, kto ma duzo do powiedzenia, ale dziekuje prosilabym jednak o wypowiedzenie sie kogos kto probowal budowac zwiazek z rozwodnikiem, prosilabym o rady

Żona mu powiedziała że takim fistaszkiem to może jedynie mysz zadowolić On się wkurzył i złożył pozew o rozwód

jakich Ty rad oczekujesz??ostroznie się obchodź z biedaczkiem ,bo jest świeżo po rozwodzie i mozesz go przestraszyc??hahahahah,znajdź sobie kogoś z mniej bujną przeszłoscią,no chyba ze masz 40 lat i na kawalera raczej liczyc nie mozesz

a tak poza tym trochę mnie przerażają pytania typu:jak pokierować tą znajomoscią.Czy wszystkie kobiety prowadzą jakieś dziwne gry?opracowuja taktykę ,żeby usidlic faceta??Potem dopiero pokazują swoje prawdziwe oblicze?jesli Ty do takich nalezysz ,to chyba dobrze sie dobraliscie,bo on chyba aniołkiem też nie jest ,a dobrze mu idzie pozowanie na fantastycznego faceta

i gwoli scisłosci-jestem kobietą

od rozwodników radzę trzymać się dalekooooooo

dzieki za rady, szkoda ze z takim jadem, ale widac taka mentalnosc ludzka, mysle ze nie podyskutuje z wami tu nie chodzi o prowadzenie gry,lecz o to by go nie urazic nie zamierzam tez nikogo usidlac. Nie wiem skad u was taki jad, najzwyklej w swiecie zdarza sie, zeludzie sie nie spasuja i cos sie konczy.Oczywiscie idac twoim tropem "to go zostaw" pewnie mam o nim myslec jako o jakims nieudaczniku, bo odszedl od zony?Jaka jest roznica miedzy byciem w zwiazku malzenskim,a byciem w dlugoletnim zwiazku z kims, kto tez kiedys odszedl? Dla ciebie pewnie jest, bo facet wzial slub, mialpapierek i mu nie wyszlo, wiec jest bee. Nie rozumiem takiego podejscia. Wina z pewnoscia lezy po obu stronach, ale on ma prawo ukladac sobie zycie na nowo, ja bedac po dlugoletnim zwiazku tez. a to, ze mi nie przeszkadza, ze mial zone, to chyba juz moja sprawa.

skoro dobrze wiesz co robić i jesteś tak zdecydowana to po co zakładasz topic i prosisz o rady???:) to Twoje życie, Twój wybór:)

zeby go nie urazić .Kobieto,pojmij,ze małzeństwo to jednak jest odpowiedzialna decyzja ,prawda?nie podejmuje jej sie z dnia na dzien.To nie jest zabawa w dom

nie chcesz przyjąć do wiadomosci,ze moze nie jest taki "wspaniały" jak Ci sie wydaje.Zachowujesz sie jak zakochana nastolata.Moze jeszcze zapytaj ile smskow mozesz mu wysłac w ciagu dnia,zeby go nie wystraszyc i kiedy mozesz dac mu buzi ,zeby sie nie narucac i nie uznał Cie za latwą .Ręce opadają ,naprawdę...

no to go zostaw-mądrze piszesz:):):)

chcesz pogadać, to wejdź na gg (jestem w ponad 3-letnim związku z rozwodnikiem - superfacetem)