Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniechęcona i smutna

Czy wy też tak macie??Co się dzieje z ludźmi??

Polecane posty

Gość zniechęcona i smutna

Ja już powoli wariuję. Na każdym kroku jakieś górki! Jestem pracownicą, mąż też i to szef decyduje o wszystkim, nawet boimy się podskoczyć, ma władzę i w ogóle. Tak samo wywiązujemy się ze swych innych obowiązków i tego samego oczekujemy od innych. Tymczasem: zamówiony materiał budowlany przyjeżdża zamiast o 6 wieczór rANO kiedy my się śpieszymy do pracy. Ledwo zdążywszy do pracy odbieramy go, na drugi dzień przyjeżdza ten sam facet po zapłatę (miało być w ciągu 2 dni) i sroży się że potrzebuje na już. Zamówiliśmy pizze, nie poszłam specjalnie na pierwszą zmianę czekając na jedzenie, facet przyjął zamówienie mówiąc że za 20 min będzie. Za godzinę dzwonię, bo niedługo muszę wychodzić, przeprasza że kucharz śię pomylił i będzie najdalej za 15 min. Po pół godzinie przyjeżdża i tez skacze jak głupi cham że albo bierzemy albo nie - zero skruchy. Sytuacje można mnożyć... Powiedzcie, czy z nami jest coś nie tak, czy macie też podobnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak mam, jak na złość. Dzisiaj z rana próbowałam dodzwonić się do jednej z firm po nr listu przewozowego. Najpierw Pan z centralki przełączył mnie do Pani, która to mnie przełączyła dalej do magazynu bo tam wysyłali i będą wiedzieć. Tam odebrali i odłożyli słuchawkę nic nie mówiąc. No to ja znowu na centralę, do magazynu, odebrali. Koleś mi mówi żebym zadzwoniła za 10min bo człowiek który jest od tego rozmawia na drugiej linii. Wzięłam nr bezpośrednio do nich i kręcę za 15min, znów zonk. Ktoś podniósł słuchawkę i odłożył :) Wszyscy się gdzieś spieszą, może to dlatego ... Tylko że kultury trochę mieć trzeba, tak czy owak :) A co do pizzeri: to oni powinni zadzwonić, przeprosić i zapytać czy mogą pizzę przywieźć później, czy chcesz zrezygnować z zamówienia i jeszcze gratis wrzucić. To chore żebyś Ty miała do nich wydzwaniać! Widocznie należy zmienić lokal :) Chyba że nie ma konkurencji, jak tak to wiesz ... samowolka. Wszyscy mają klientów w głębokim poważaniu :( niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechęcona i smutna
Ja nie wiem, czy my się za bardzo tym przejmujemy? Ale niech ja tylko spróbuję się tak w pracy zachowac albo mój mąż to zaraz na zbity pysk byłoby albo upomnienie. A ci?? Założ swoją firmę, jeśli nie będziesz miła zaraz stracisz klientów. Kiedyś mój ojciec miał firmę, starał się, dzwonił do klientów, dowoził rzeczy, a i tak zbankrutował. Ci zachwują się w taki sposób, łaskę ci robią że przyjmą pieniądzę od ciebie i jest ok, idzie im, nie bankrutują! Nie wiem co się dzieje, czy tenświat na głowę całkiem upada??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TallyWail
Taka Polska mentalnosc!! Niestety:(. Przeciez od dawna wiadomo, ze Polak to cham. Z Rusow sie smiejemy, a my co lepsi od nich?? Zascianek i brak kultury niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalnie jest tak, że jak nie dbasz o klienta, pójdzie gdzie indziej. Ja na Twoim miejscu tej pizzy bym nie wzięła. Mam swój honor i jeśli ktoś pokroju \'dowożącego pizzę\' będzie mi pyskował to zwyczajnie złożę skargę. W moim mieście jest kebab, jeden z wielu. Od lat tam chodziłam, dawali mnóstwo warzyw i ceny mieli ładne. Parę miesięcy temu zaczęli chyba oszczędzać - choć nie wiem dlaczego, bo klientów mieli naprawdę ogrom, w tym i ja z lubym :) Ceny pozostały te same. Zaczęli dawać po 1 plasterku ogóreczka, pomidorka itd. Totalna zmiana. Zaczęli klientów zapychać bułką - dosłownie. Przestaliśmy tam jeżdzić. Najpierw przyzwyczaili klienta do jednego, potem zeszli na psy. Cóż, ich strata i tyle. Ja płakać nie będę, nie jest to jedyna knajpa i nie tylko tam dobre jedzenie dają. Walcz o swoje, jak coś Ci nie pasuje, powiedz to. Masz do tego prawo, jesteś konsumentem i to Ty powinnaś dyktować warunki - choć bez przesady :) Jeśli chłop przyjeżdza po pieniądze za wcześnie - powiedz mu że nie masz i już, umowa była inna i nie masz przygotowanej kasy. A Ty teraz jedziesz do pracy, nie masz czasu żeby jeżdzić po bankach/bankomatach itp. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechęcona i smutna
sheenka: tak dokładnie robimy. Jesteśmy asertywni, np. temu z materiałami budowlanymi powiedziałam że więcej z jego usług nie skorzystamy. Tylko wiecie, najgorzej że coraz mniej trych normanlych. W końcu sami będziemy sobie robić wszystko,ale nie wiem jak to możliwe. Mieszkamy w małym miasteczku, i po prostu nie nadajemy się chyba do tego życia. Nawet w pracy powiedziano mi że jestem szczególna, już teraz takich kulturalnych ludzi nie ma. Nie pokazuję humorków, jestem miła, nie plotkuję, bo tego nienawidzę, kompletnie nie obchodzi mnie że ta a ta ma to i to. A Polacy chyba takich postaw nie znoszą. Strasznie cierpimy z tego powodu, bo nie możemy się z tym pogodzić. Tym bardziej że wyprowadzka nie wchodzi w grę z tej mieściny, mamy tu prace, piękny dom i kochamy to miejsce. Zresztą, czy gdzie indziej jest inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wokół siebie widzę wszędzie zawistne osoby. Często jest tak, że ludzie jak widzą, że Tobie się powodzi to albo doszłaś do tego krętactwami albo kradniesz. Mnie to najbardziej denerwuje. Nie wierzą, że można dojść do czegoś własnymi siłami, ciężką pracą, nieprzespanymi nocami itp. Odnoszę wrażenie, że sporo jest takich ludzi, którzy po prostu zazdroszczą, albo pracują bo mają za to pieniądze i tyle, bez żadnej przyjemności, robię bo muszę. I własnie ludzie z takim podejściem wiecznie są niezadowoleni, jakby żyli i pracowali za karę. Cóż, za darmo nikt nic nie daje a tego chyba ludzie oczekują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co.....ja to już nawet się tym nie przejmuję. Pochodzę z małego miasta i dumna jestem, że rodzice wychowali mnie tak a nie inaczej.....i co z tego....mieszkam w Warszawie, idę na pizzę do pewnej sieci restauracji (piękne reklamy w telewizji, wszędzie ochy i achy)...mój chłopak zamawia lasagne...dostaje ją po pół godziny...zimną...oddaje kelnerowi...ten: czy przynieść drugą...on:nie, dziękuję...ja zjadam swoje...rachunek...na rachunku...lasagne...nie płacimy. Cały ten kraj, mam wrażenie to miejsce na najgorsze rzeczy. Na prawdziwe uczucia i ciekawych ludzi nie ma tu miejsca. Trzeba być prostakiem i chamem (jak to się pisze), zeby do czegoś dojść....ale cóż przykład idzie z góry..... Pozdrawiam wszystkich normalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechęcona i smutna
Tak, może i tak jest z tymi pracownikami niezadowolonymi. Ale przeze mnie przemawia trochę gorycz wiecie,bo przykro mi że tak się z biznesem mego ojca stało, mimo że tak mocno się starał. A teraz nie dbają o ciebie, tak jak pisałam wcześniej łaskę robią że biorą od ciebie pieniądze, a ty się jeszcze musisz martwić żeby bardzo nie zadzierać, bo przyjdą i np. okna powybijają, albo zaczną na mieście obrabiać, że "wielkie pany", "zarozumieałe" "wymagają nie wiadomo czego". Wiecie, teraz się nie dziwię, że wielu ludzi budujących trafia do szpitala. Większość dobrych pracowników powyjeżdzała, a ci co zostali to tałatajstwo. Jestem naprawdę zniechęcona i przykro mi bardzo że tak jest. owieczko, a ja czasem (często :( ) zaczynam myśleć że to jednak niedobrze że mnie tak i mojego męża wychowano. Nie umiemy się znaleźć w tym świecie, nie pasujemy tu. I do tego tak się dobraliśmy, że mamy tak samo, mamy bardzo podobne charaktery. I tak czasem oboje się dołujemy, że może to my się powinniśmy zmienić. Z Polski wyjeżdżać nie chcę, przynajmniej póki jest nam tu dobrze finansowo. Czy za granicą jest inaczej pod tym względem? Nie ma tej olewczości? A jak to jest z wami w pracy, czy też tak że wy się musicie starać ponad wszystko, a ledwo pójdziecie coś załatwić panie lub panowie robią łaskę że obsłużą? Przecież oni też są pracownikami!! Albo mają własne firmy (tym bardziej)!! Ja tez pozdrawiam normalnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechęcona i smutna
na pocieszenie oglądam Seks w wielkim mieście. Polecam, na poprawę humoru... Tam jest prawdziwa przyjaźń i ludzie są mili dla siebie. Ech, czemu to tylko fikcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba specyfika malych miast, gdzie ludzie caly czas funkcjonuja jak w dawnym ustroju, poza tym nie ma konkurencji, jest jeden pan majster i jedna pizzeria, wiec nie ma wysilku, by zadowolic klienta. W wiekszych miastach jest inaczej, jest duzo wieksza konkurencja na loklanym rynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×