już nigdy nie polubię towarzystwa

Mój mąż twierdzi że również jest domatorem, ale tak naprawdę każdego dnia przewijają się przez nasz dom ludzie. A to jego kumple wpadną na chwilę, zostają na 4 godziny, a to przyjeżdżają rodzice, a to jakiś kuzyn "przejazdem". I za przeproszeniem - wysrać się nawet porządnie nie mogę, bo mieszkanko mamy małe. Właściwie każdego wieczoru ktoś u nas jest Lubię spokój, ciszę, spotkania rzadko i tylko ze sprawdzonym, kameralnym torzystwie. Każdego dnia mogłabym siedzieć w domu i nie widzieć nikogo, oprócz mojego męża. On mówi "przyzwyczaisz się". Nie sądzę. Nigdy nie byłam specjalnie towarzyska, nie lubię hałasu.