Nie cierpie sobotnich wieczorów

a ja się boję polozyc spac, bo śnią mi się koszmary, w których znajome osoby mnie strasza albo się ode mnie odwracają...:o

kobieta... -> no nie było tak... ale zaczęło się jakiś miesiąc temu... mniej więcej... i to tak wygląda: spotka się ze mną i za 2 h już leci bo cos tam znowu ma do zrobienia... ( z kolegami chyba) a ja nie będę z jego kolegami rywalizować...

czasami mysle, ze zdrada jest po prostu wpisana w zycie niektorych ludzi, po prostu musza tego dokonac wczesniej czy pozniej... niestety... brutalne i prawdziwe...

tak jak napisałam, teraz juz sie nauczyłam zyc na nowo, ale nie było lekko, wierzcie mi :( niestety nie polubilam sobotnich wieczorow, wlasnie wtedy dopada mnie melancholia daleko posunieta i tesknota

U mnie tez spotkania przekladane na coraz pozniejsza godzine:O pewnie szedl prosto od jakiejs panieny do mnie:O Dzis nawet glupiego smsa nie przyslal:O siedzi na gg i nie napisze, bo po co:O

tak mi się właśnie wydaje, że mój właśnie mnie zdradza... eh

a mojemu ciezko było powiedziec ze jest inna.... to wystawil mi spakowane rzeczy za drzwi, pozniej napisal na GG, ze jest jest ktos inny i ze mnie nie kocha

fruuziu>>>jest sobota iweczór...wiesz wydaje mi się, ze jesli facetowi zalezy na kobiecie to spędza z nia każda owlną chwilę...

fruuzia poobserwuj ,jesli go znasz dobrze ,bedziesz wiedziec ,jak jest naprawde ,ja mojego poprzedniego rozpracowalam w miesiac ,udowodnilam jedna zdrade,wybaczylam ,ale bylam czujna ,udowodnilam drugi raz , pozegnalam faceta,jeszcze mu wstydu narobilam przy nowych kandydatkach na moje miejsce

no prawie bo trzeba mieć też chwile dla siebie...

arquette ktos taki z pewnoscia nie byl Ciebie wart, ktos kto potrafil w taki sposob zachowac sie nie jest wart zadnej kobiety...

eee tam ja dzisja dobrowilnie zrezygnowalam z mega imprezy wzielam ekstra kapiel wczesniej zrobilam sobie pyszna salatke grecka a teraz mam wieczor przy komputerze zamiarzam przegadam pol nocy i bedzie to o wiele lepsze niz podkrazone oczy rano i totalne zmeczenie KOCHAM TAKIE SOBOTNIE WIECZORY :)

arquette>>>>jesli ma Cię to pocieszyc to mój ojciec wymienil zamki i wyjechal kiedyś w nieznane gdy moja matka miala wrocic z wyjazdu. Aha - moi rodzice mieli wtedy nie tylko mnie, mialam juz rodzenstwo gdy to się stało.

hehe. Kobieta -> dobre, mnie nie bylo dane... a szkoda, zreszta wtedy ciezko mi bylo myslec racjonalnie- i tez zaluje

no ale jak? mam chodzić za nim, sprawdzać go? najchętniej to pojechałabym teraz do tego klubu i sama zobaczyła, ale nie będę robić scen...

tez bym pewnie kochala ,gdyby to byl moj wybor

a odezwal sie do mnie po chyba 3 miesiacach, ze chciałby zebym wrocila.... bezczelny

arquette-----> tacy sa faceci!! Zawsze wracaja:O za pozno!!

i pomyśleć, że kiedys za coś ich się kochało... albo nadal kocha...

fruuuzia ,ja mialam prawie pewnosc ,ale zeby wiedziec na pewno ,poszlam ,zobaczylam ,no i przegralam ,choc nie do konca ,wygralam jednak ,nie bylam juz oszukiwana,i to nie on mnie zostawil ,a ja jego

własnie... ZA PÓŹNO.... i choc wcale nie bylo mi latwo, bo serce cały czas plakalo , powiedziałam ... \'bujaj sie\' i teraz jestem z siebie dumna :D

arqueete ,tak jest ,boli ,ale przynajmniej zachowa sie twarz

no ja narazie nie wiem jeszcze... mogę tylko podejrzewać... ale chyba jednak go sprawdzę jakoś... wierzyć mi sie nie chce :(

fruuzia ,mnie niepewnosc zabrala jakies 5 kg ,wygladalam jak cien czlowieka ,nie spalam ,nie jadlam ,koszmar ,kiedy wszystko sie wyjasnilo ,odzylam ,pewnie ze bylo zle ,bolalo ,ale wiedzialam na czym stoje ,tak jest znacznie latwiej

Kobieta...-> wiesz co, znam jednak kobiety ktore wracaja, potrafia nawet blagac... to jest straszne :( z jednej strony rozumiem, bo wiem jak sie cierpi, jak bardzo by sie chciało uwoerzyc ze to tylko sen, no ale my dla nich jestesmy juz tylko zalosne, nic wiecej

ja zyje z kobieta (kilka lat malzenstwa) ktora prosi mnie o cierpliwosc... wiem ze ma kogos "na boku" i kiedy wyjezdzam do pracy za granica spotyka sie z nim... jak ja mam z tym zyc???

no to jak mam schudnąć to akurat plus :P

pain killer -> ja odeszłabym...

to Ty też miejna boku :P

painkiller -> odejdz ! bedzie bolalo, ale nie daj sie ponizac