Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fruuzia

Nie cierpie sobotnich wieczorów

Polecane posty

Gość fruuzia
ja można błagać? nie rozumiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość painkiller
odkrylem wszystko 2 miesiace temu, teraz jestem wrakiem czlowieka mamy kilkuletnie dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
błagać mozna :( moja kolezanka blagala faceta zeby jej nie zostawial mimo iz wyraznie powiedziaj jej ze z nia nie bedzie bo jej nie kocha, to jest straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
no przyda się na lato :P no to od jutra zacznę go jakoś dyskretnie sprawdzać.... jak mnie zdradza to najpierw mu cos chyba obetnę a późnie dopiero rzucę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
no ale wybłagała, czy mimo wszystko odszedł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
arquette,znam i ja takie ,mowie pierwszy raz wybaczylam ,choc moze nie do konca ,niestety zaufac nie moglam ,a tak bardzo balam sie samotnosci ,jednak po drugim razie stwierdzilam ,ze nie pozwole sie traktowac w ten sposob,powiedzialam dosc ,ppppozniej byly telefony ,sms-y ,milczalam , zgodzilam sie na spotkanie po ponad miesiacu,myslal ze wszystko wroci do normy,jakze sie pomylil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
painkiller - > współczuję... powinnienś odejść... to nie czasy kiedy patrzy sie na dziecko, żeby byc tylko dla jego dobra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
nie wiem jak musiałabym kochać żeby kogos błagać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skad, nie wyblagala. spotkal sie z nia jeszcze z 3 x na seks i zniknal, wyjechał do francji na staz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do painkillera
a ja bym chciała fiku-miku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
painkiller ,skoro wiesz ,porozmawiaj ,postaaw sprawe jasno ,nie mozna zyc w ten sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość painkiller
arquette -> nie wyjechalem na stale, charakter pracy sprawia, iz czesto wyjezdzam i wracam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
painkiller -> czemu jej nie zostawisz...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta -> tez sie bała (i boje) samotnosci, ale ona jest jednak lepsza niz ciagłe upokorzenie, zeby tylko kazda w takiej sytuacji to zrozumiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
kobieta... -> a jak Ty tego swojego sprawdzałaś, że on sie nie zorientował, a Tobie udało sie dowiedzieć? jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
arguette ,ktos madry kiedys powiedzial : kobiety wola byc naiwne ,niz samotne ,niestety wiele w tym prawdy ,ale ja sie na cos takiego nie godze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
painkiller -> dziecko to problem faktycznie, ale uwazam ze powinnienes odejsc.... co to w ogole znaczy, ze prosi Cie o cierpliwosc? nie rozumiem tego :( masz jej dać wolna reke tak długo jak ona sama tego chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
za pierwszym razem to byla komorka ,zrobilam to pierwszy raz w zyciu ,nie spodziewal sie ,poniewaz wiedzial ze nie robie takich rzeczy ,ale bylismy ze soba prawie 8 lat ,widywalismy sie codziennie ,znalam go na wylot ,praktycznie od razu wiedzialam ze klamie ,zeby sie upewnic musialam zajrzec do komorki ,czulam sie paskudnie ,ale sie przelamalm ,no i wyszlo na moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
arquette,swieta racja,tylko wiesz ja w tej chwili nie ufam zadnemu facetowi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
ja nie sprawdzam tez jego komórki... chyba sprawdzę... tak myślę o tym błaganiu... nawet jeżeli taka kobieta wybłaga, żeby od niej nie odchodził, to jak ona funkcjonuje dalej w tym związku, ze świadomością, że on jej nie chciał... przecież tak można sie wykończyć psychicznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.........
a mnie zmeczyli faceci...ci ktorych spotykalam byli tak absorbujący i tak mi bylo zle przy nich juz na etapie niezobowiazujacych spotkań, ze teraz odczuwam ulgę ze jestem sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta -> ja tez nie ufam zadnemu, a do kazdego nawet niewinnego komplementu podchodze z taka rezerwa o jaka bym siebie w zyciu nie podejrzewala, wszystko gasze na dzien dobry. No ale moze kiedys minie.. tylko kiedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
fruuzia,za drugim razem tez wyczulam klamstwo ,powiedzial ze idzie do ojca ,pomoc ,sprawdzilam pod blokiem ojca nie bylo samochodu ,pod jego domem tez nie ,wiedzialam ktora knajpe lubi ,poszlam tam ,bingo,wkroczylam ,wiem ze to moze wydawac sie upokarzajace ,ale powiem wam jedno ,jak faceta nie zlapiesz za reke ,nie przyzna sie ,a ja nie mialam dluzej ochoty na zabawe w kotka i myszke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie nie wiem, ktos jest silniejszy psychicznie? My bo odeszlysmy z godnoscia czy te co blagaja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
arquette mam to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość painkiller
fruuzia -> czemu jej nie zostawie? to co sie stalo jest wciaz dla mnie tak totalnym szokiem, ze w tym momencie nie jestem w stanie wykonac zadnego ruchu, wciaz nie moge w to uwierzyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×