Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fruuzia

Nie cierpie sobotnich wieczorów

Polecane posty

Gość fruuzia
eh... chciałabym wierzyć, że mój mnie nie zdradza... obojętnie co by sie nie działo ja nie zamierzam go błagać... mam swoja godność... a przede wszystkim to mam szacunek do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość painkiller
arquette -> z ta cierpliwoscia... ja sam nie moge tego pojac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
painkiller -> ja proponuję żebys jednak jakos się pozbierał i zaczął działać... bo im bardziej się w tym pogrążasz tym gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.........
pójdę do kąpieli i jeszcze wrócę, zeby Wam powiedzieć dobranoc.... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość painkiller
Kobieta..... -> rozmawialismy o tym juz dziesiatki razy i wciaz zostaje na tym, ze powinienem byc cierpliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
dziewczyny ,mmoj widzial moje lzy ,no bo poryczalam sie ,normalnie ,po babsku ,potem byly kwiaty ,prezenty ,niby naprawial ,nie wiem do dzis po co ,skoro dalej klamal,nie blagalm po tym pierwszym razie ,uwazam ze to ponizajace ,proponowalam rozstanie ,powiedzial ze wszystko bedzie jak dawniej ,niestety klamal ,a co najsmieszniejsze ,mowil ze zrobil to bo nie czul sie kochany ,ze to moja wina i wiecie co jeszcze......ze powinnam walczyc o niego ,ludzie zenada,bawil sie ta sytuacja ,wiec blaganie nie ma sensu ,trzeba odejsc z podniesiona glowa ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość painkiller
czy cierpliwosc w takim przypadku moze dzialac na moja korzysc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
painkiller-> jak ja zastalam walizki za drzwiami i nie moglam otworzyc drzwi z klucza to wierz mi tez bylam w szoku i zylam w tym szoku jakies 2 msc.... tak sie nie wyrzuca nawet psa, a co dopiero kobiete z ktora planowalo sie miec dziecko? ok ale nie o mnie... bedziesz w szoku, bedzie bolalo, bedziesz teskinil, bedziesz chcial dzwonic, bedziesz chcial wszysko naprawiac.... ale to minie, wierz mi- naprawde, czas zalatwia wszystko... bedziesz potem wypalony, nie wiem jak długo, bo ja wciaz jestem, nie bedziesz ufał, ale nie bedzie Cie nikt ponizal... to juz duzo. Po prostu spytaj... czy Cię kocha? jak tak to walcz! żadaj! jak nie ....albo sie waha... UCIEKAJ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
painkiller ,nie ,jaka cierpliwosc? o czym ty mowisz ? masz czekac az jej sie znudzi? a moze kiedys znowu sie ktos trafi i znowu bedziesz musial byc cierpliwy ?ty badz czlowiekiem ,nie daj soba poniewierac ,nie daj sie upokarzac ,w takiej sytuacji trzeba jasno stawiac sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
ja idę spać... nie mam juz siły myśleć o tym wszystkim... dobranoc Wam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość painkiller
Kobieta..... -> ja tez teraz tak sie czuje ze wlasna zona oczekuje ode mnie iz, powinienem rywalizowac z jej kochankiem o jej wzgledy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
płakać mi się chce normalnie :( Ehhh painkiller -> dziewczyny maja rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
fruuzia dobranoc ,painkiller ty nie masz rywalizowac z kochankiem,to ty jestes panem sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
painkiller-> przepraszam, ale mysle ze ta cierpliwosc to tylko godzenie sie na to co ona robi :( ja wiem , ze CI zle i przykro.... ale pomysl racjonalnie -( wiem , to tez przychodzi teraz z trudem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość painkiller
fruuzia dziekuje za rozmowe dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
fruuzia ,nie placz ,ty zacznij sluchac ,ty patrz ,obserwuj ,a moze po prostu zapytaj ,choc glowe daje ,ze sie nie przyzna,ale sprobowac mozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raulkaa7
Kobieta>> mój też nawalil, najpierw raz, wybaczyłam. Teraz drugi raz, wybaczyłam. Oczywiście były kwiaty,zapewnienia, że bardzo kocha, chce spędzić resztę życia ze mną i wogóle. Ale nie wiem czy dobrez, że dałam mu szansę, poprzednio poprawiło się na parę dni, zobaczymy ile tym razem:/ tylko on zawsze mi próbuje wmówić, ze to moja wina, albo, że sobie coś wymyśiłam.. jeszcze trochę i zacznę w to wierzyć:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raulkaa7 -> chce zrzucic na Ciebie poczucie winy przy ew rozstaniu, uwazaj bo to szantaz emocjonalny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
raulkaa ,ja uwierzylam ze to ja jestem winna,to byl najgorszy blad ,on udawal skrzywdzonego ,a ja szukalam winy w sobie ,g....o przwda ,nie bylo jej ,a jesli byla ,to mogl sobie po prostu odejsc ,powiedziec prawde ,tak byloby uczciwiej ,a skoro nie odszedl ,skoro klamal ,znaczy gdzie ta moje wina byla? nie mozemy obwiniac siebi ,jezeli faktycznie tej winy nie ma ,oni wtedy to wykorzstuja i jeszcze bardziej klamia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość painkiller
przepraszam Was, jestem w pracy... wroce za chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
ok ,czekamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta -> oni sa zawsze najbardziej pokrzywdzeni, biedni tacy... ale to nie my ich robilysmy na boku, dałysmy im to co mialysmy najcenniszego - nasza milosc, a oni to podeptali... wiec tak sa biedni, bo nie potrafia docenic prawdziwego uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raulkaa7
tak, to oni nawalają, a winę chcą zrzucić na nas żeby mieć czyste sumienie przed samym sobą.. Kiedyś taki nie był, kochał mnie bardzo, teraz też tak twierdzi, ale jest inaczej i te koleżanki z pracy:(( on się już chayba nie zmieni, nie powiennam się łudzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnial dodac ze od wrzesnia 2005, czego dowiedzialam sie pozniej - a wywalil mnie w .... kwietniu 2006 !! no bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
a moj mial kolezanki z neta ,pracowal z samymi facetami ,mielismy waskie grono znajomych ,wiec tam nie mogl nikogo wychaczyc,zreszta myslal ze tak bedzie bezpieczniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
a moj mial kolezanki z neta ,pracowal z samymi facetami ,mielismy waskie grono znajomych ,wiec tam nie mogl nikogo wychaczyc,zreszta myslal ze tak bedzie bezpieczniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
sie mi cos podwojnie wyslalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×