Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fruuzia

Nie cierpie sobotnich wieczorów

Polecane posty

Gość Kobieta.....
arquette,nie mysl w ten sposob ,tez wyjdz i sie zabaw ,nie mysl ciagle o zdradzie ,nie mam dobrego zdania o mezczyznach ,ale bez nich tez niezbyt fajnie sie zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
tak ,mam zamiar ,nawet sie mi randka szykuje ,ale sie ciagle wykrecam ,widzisz co sie ze mna porobilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe... czas sie postawiec samej sobie :) niczego sobie nie obiecywać, po prostu się zrobić na bóstwo i pokazać światu... i będzie dobrze, no nie... ? musi być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
musi byc ,tylko ze ja cholerka zadnemu nie wierze,za kazdym razem mysle ze klamia,z takim podejsciem ciezko sie zaangazowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rowniez witam wszystkich serdecznie fruuzia -> dziekuje za trzymanie kciukow, ja rowniez trzymam kciuki za Ciebie, jestem absolutnie przekonany ze szczescie dopiero przed Toba... szczescia i milosci nie mozna szukac na sile... milosci nie mozna tez zatrzymac sila... ona przychodzi sama... zdumiewajace, jak latwo moze odejsc... ech... gdy ja mialem 23 lata... ten cudowny wiatr w zaglach popychajacy czlowieka ku bezkresnym przestrzeniom mlodzienczych uniesien... odnaleziona Milosc zycia... ????... wspolne marzenia... 11 lat... walka z proza zycia... kim jestem teraz???? zawieszona w prozni marionetka... i ten zlosliwy clown pociagajacy sznurkami przeznaczenia, smiejac sie i bawiac ludzkimi uczuciami... czy mozna jeszcze raz poczuc ten wiatr w zaglach...??? tak latwo mozna rozbic sie na zdradliwych skalach ludzkich slabosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rowniez witam wszystkich serdecznie fruuzia -> dziekuje za trzymanie kciukow, ja rowniez trzymam kciuki za Ciebie, jestem absolutnie przekonany ze szczescie dopiero przed Toba... szczescia i milosci nie mozna szukac na sile... milosci nie mozna tez zatrzymac sila... ona przychodzi sama... zdumiewajace, jak latwo moze odejsc... ech... gdy ja mialem 23 lata... ten cudowny wiatr w zaglach popychajacy czlowieka ku bezkresnym przestrzeniom mlodzienczych uniesien... odnaleziona Milosc zycia... ????... wspolne marzenia... 11 lat... walka z proza zycia... kim jestem teraz???? zawieszona w prozni marionetka... i ten zlosliwy clown pociagajacy sznurkami przeznaczenia, smiejac sie i bawiac ludzkimi uczuciami... czy mozna jeszcze raz poczuc ten wiatr w zaglach...??? tak latwo mozna rozbic sie na zdradliwych skalach ludzkich slabosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooops mialem lekki krach netu w pracy i widze ze te moje neurotyczno-schizofreniczne mysli poplynely sobie na dwoch roznych falach rozrzuconych w czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta..... -> jezeli uda mi sie przejsc przez to wszystko do konca obawiam sie, ze rowniez bede zyl z obsesja klamstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
dzien dobry wszystkim,painkiller ,bardzo prawdopodobne ,to zalezy od twojej psychiki ,ale naprawde nie zycze ci czegos takiego ,u mnie to jest koszmarne ,kiedy sie z kims spotykam ,slucham ,chlone kazde slowo ,zapamietuje i analizuje ,kazde drobne przeinaczenie jakiegos faktu ,zapala we mnie czerwone swiatelo ,zastanawiam sie dlaczego 2 dni temu mowil cos innego ,czasem sa to tak blahe rzeczy ,a jajuz kombinuje ,czy nie klamie,mialabym ochote sledzic ,sprawdzac ,nie robie tego oczywiscie ,ale to siedzi we mnie ,to jest koszmar ,wiec nie zycze nikomu czegos takiego ,jest tez druga rzecz ,boje sie zaangazowania ,odpycham pozytywy ,za to wyszukuje negatywne rzeczy ,bo w zasadzie z gory zakladam ze i tak nic z tego nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj urzadzilam sobie z przyjaciolka wieczor szczerosci (dzis głowki bolą ;)) i powiem Wam, ze nie nastroilo mnie to co uslyszalam optymistycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
"Elastcznosc czlowieka mozna mierzyc zdolnoscia zapominania.Temu ,kto nie moze zapomniec.niewiele juz pozostaje(...)Zapomnienie jest bowiem sluszna nazwa dla istotnej asymilacji,ktora sprowadza wszystko przezyte do rezonansowego dna.Natura dlatego jest tak wielka ,ze zapomniala ,iz byla chaosem(...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...wspaniale powiedziane... ile nadludzkiej wrecz sily potrzeba aby ta zdolnosc zapominania zaimplementowac w nasze zycie... uswiadamia nam jak bardzo mali jestesmy... jak trudno nam sie wzniesc i poszybowac wysoko ponad tymi wszystkimi slabosciami marnej ludzkiej egzystencji... wet za wet??? to zle rozwiazanie, ale jesli zamiast tego nadstawiasz z pokora drugi policzek tracisz z kolei szacunek i swoja godnosc... jaka wiec droge wybrac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypływalam sie na desce ze zajomymi i chwilowo moje rozwazania filozoficzne zaginely w ferworze walki z wiatrem:) zobaczymy jak bedzie jutro... jak sadze powroca ze zdwojona sila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
dobry wieczor a moze juz dzien dobry,mam dola ,na wlasne zyczenie ,pojde do lozka ,moze usne ,pewnie porycze ,jakos przeczolgam do rana,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta..... -> trzymaj sie cieplo!!! a ja... juz za 6 dni spojrze w oczy mojej zony... moj kolejny powrot... jej kolejna zdrada... moje zycie to jakas paranoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry :) mija dzis tydzien naszej internetowej znajomosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta.... co się stalo? painkiller ... spojrzysz i ....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
cześć Wam... wróciłam właśnie dziś i nawet nie wiem co napisać... tydzień dzis mija :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
nie było mnie 4 dni... myślałam że odpocznę, że choć na chwilę zapomnę, ale gdzie tam... jest źle i tyle... choć już nie płaczę bo ile można? mój były nadal nie daje mi spokoju :/ przez 4 dni telefon to może z 5 h miałam włączony bo non stop wydzwaniał... ale twarda jestem i mu nie wybaczę... a jak tam wam weekend minął? Kobieta widzę średnio, painkiller też... arquette chociaż Ty jakąś radośniejszą emotę wyślesz... co do mojego wieku... wiem, że młoda jestem jeszcze, ale ostatnio czuję sie taaaka star i zmięczona wszystkim... dobra... nie marudze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
witam wszystkich,mnie nadal trzyma ,moze mniej ale jednak ,co sie stalo ?zlozylo sie kilka rzeczy chec bycia uczciwym wobec innych zostala przytlumiona prze bardziej prezyziemne i egoistyczne zachcianki ,dlaczego zeby przez kilka chwil byc szczesliwym zadajemy ciepienie innym ,co najgorsze swiadmie ,z premedytacja ,czy to ze pozniej jest zle ,ze cxzuje sie szmata mnie usprawiedliwia ,raczej nie,ciezko jest wybaczyc sobie samemu ,a co dopiero myslec o tym ze ktos skrzywdzony wybaczy,do tego doszla tragedia ,nie moja ,ale blisko mnie ,syn kolezanki spowodowal wypadek ,zginey 3 osoby ,przezyl tylko on , ze swiadomoscia ze zabil troje ludzi,ma 18 lat ,taki start w doroslosc.painkiller trzymam za ciebie kciuki ,walcz o siebi ,nie mowie o malzenstwo ,tego juz chyba nie zlepisz ,ale ty masz szanse zostac po prostu czlowiekiem ,jezeli rozumiesz co mam na mysli ,fruuzia ,bedzie dobrze ,spokoj i czas to najlepsi doradcy ,jeszcze troche i perspektywa z jaka patrzysz na to wszystko sie zmieni,poczujesz sie znowu mloda i piekna ,caly swiat u twych stop i u twoich tez arquette,a ja sie zmagac bede ze swoimi demonami ,ktore przyszly na moje zyczenie ,zrodzone z desperacji ,samotnosci ,nie wiem, za to dzisiaj przypuszczalnie nie bedzie wieczoru z kompem ,ide pomoc kroic salatke i takie tam pierdoly przed komunia znajomego ,jest samotnym ojcem ,wiec trzeba pomoc,strasznie sie rozpisalam ,powodzenia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haaa.... nie ma Was, mam nadzieje, ze to oznacza ze sie swietnie bawicie.... i sobotnie wieczory przestaja nas straszyc.... ja sie co prawda świetnie nie bawie, ale humor mam nienajgorszy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich serdecznie. Pomijajac fakt, ze jestem w pracy - ja i dobra zabawa w tym czasie to dwie totalnie skrajne sprzecznosci... dzis mija tydzien naszej wirtualnej znajomosci - dziekuje Wam, ze moglem sie tu troche wyzalic, dziekuje Wam wszystkim za cieplo, ktore tu spotkalem... czuje sie jednak juz tak wypalony, ze zaczyna brakowac mi sil nawet na przelewanie swego bølu w wirtualne strofy... zastanawialem sie dzisiaj jak bardzo czlowiek moze byc wyrachowany w stosunku do osoby ktora kiedys rzekomo kochalo sie i slubowalo wiernosc do smierci... czy istnieje jakas granica wyrachowania? w ktorym momencie powinny pojawic sie wyrzuty sumienia? Czy mozna zdradzac miesiacami i nie miec z tego tytulu zadnych wyrzutow sumienia??? Kolega z pracy powiedzial mi dzisiaj ze mam miekkie serce (chodzilo o sprawy zawodowe - zarzadzam praca innych ludzi)... Moze wiec to we mnie tkwi problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
Witam :) (nawet uśmiech tu umieszczę) siedziałabym wczoraj w domu, ale siłą zostałam na grilla wyciągnięta i nie żałuję, bo po raz pierwszy od tygodnia nie myślałam i zapomniałam... Swoją drogą kończy się już długi weekend i znowu trzeba wracać na uczelnie/ do pracy co poniektórzy arquette co wywołuje w Tobie taki nastrój dobry? Może się ze mną podzielisz? :) painkiller, otóż moim zdaniem dla ludzi, którzy nie mają wyrzutów sumienia nie ma żadnych granic... potrafią krzywdzić kogoś długo... ale jeżeli już pojawiają się jakieś wyrzuty sumienia to teraz zależy jak daleko człowiek zabrnął w tym co robi? Jeżeli daleko to pewnie trudno mu sie wycofać i ciągnie dalej to co zaczął, jeżeli to dopiero początek to jest szansa na wycofanie się... Jak dla mnie Twoja żona nie tyle co jest wyrachowana, co jest egoistką! I to jaką... z jednej strony kochanek, a z drugiej mąż. który ja nadal kocha... a ona nie robi nic... kto by tak nie chciał???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
A miękkie serce nie powinno mieć nic do tego... choć... jeżeli miękkie serce oznacza uległość to pewnie ma znaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fruuzia, mo dobry nastrój wywołał piątek, kiedy okzało się, że mimo zaproacowania i ogolnej niechcęci do czegokolwiek, nadal mam znajomych, ze nadal potrafie sie smiac i dobrze bawic... zwyczajnie zapomniec o codziennosci. Sporo z tych ludzi widzialam ostatnio rok temu... i wiesz co ... w wiekszosci sa to osoby rownie samotne a przez to zaproacowane jak ja. Średnio tak naprawde to pocieszajace ale w mojej obecnej sytuacji znaczy tylko tyle... \' jeszcze sie wszystko moze zdarzyc\' Wczoraj moja kolezanka odkryla na sypmatii profil naszej wspolnej znajomej... bardzo fajnej dziewczyny, ktora sprawia wrazenie szczesliwej i zadowolonej z zycia( choc oczy to ona ma czasami smutne.)Napisała w opisie, ze jest bardzo samotna- tez nie napawa to optymizmem, ale dla nas to sygnal, że dookola sporo takich ludzi, a my zwyczajnie czasami sobie nie zdajemy z tego sprawy ... i wreszcie ...wczoraj zmachałam się na rowerze (40 km) i troche na silowni... a nic tak nie poprawia nastroju jak fizyczne (zdrowe!)zmeczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuzia
A no to fajnie :) Mi tam nie w głowie narazie szukanie, chce się od jednego uwolnić... ja chyba też zajmę się dziś jakimś sportem, żeby wczorajszego grilla spalić... nawet śniadania nie mogę zjeść :P Ah... oby ten mój humor trwał jak najdłużej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
painkiller ... a Ciebie błagam nie szukaj winy w sobie, nie zastanawiaj sie nad tym, nie analizuj,bo w ten sposob nakrecasz sie sam w swoim cierpieniu. Wiesz, ja po zakonczeniu swojego zwiazku tez wlasnie na tym formu znalazlam pocieszenie i dostalam od ludzi tyle ciepla i wsparcia, jak od zadnego z przyjaciol czy ludzi z krwi i kosci zyjacych gdzies obok, takze wiedz, że zginac Ci nie damy :D A to, że rani Cie wydawaloby sie najblizsza Ci osoba... noc coz... to faktycznie egoizm i wygoda i fruuzia ma racje, jezeli miekkie serce to uleglosc, to schowaj je gleboko.... walcz o siebie! pozdrawiam wszystkich:) milej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×