Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fruuzia

Nie cierpie sobotnich wieczorów

Polecane posty

Gość laptopka
painkiller - nie pomyślę, tylko śmiało - telefon w garść i do dzieła... ja tak myślałam od odejścia od męża i kilka miesięcy zeszło zanim cos zrobiłam... szkoda czasu....szkoda życia na niewiadomo co... coraz mocniej pewne prawdy do mnie docierają... ale jest mi z tym coraz lepiej.... kurczątko, tylko, żeby soboty i niedzieli w kalendarzu nie było.... hmmm... może wyciągnę gdzieś koleżankę... ona też jest samiusieńka .... jeszcze bardziej niż ja nawet, bo nie ma tu nikogo a ja mam choć ojca i córkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w biegu przez topiki
ciesze sie laptopka Za 4 tygodnie lece do polski i wiecie co codziennie bede zajadala pierogi , kapusniak , chlebek polski !!!!!! Dobrej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laptopka
a ja dzisiaj jadłam sobie ruskie.... już smacznego Ci życzę... dobranoc, zapraszamy ponownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda zycia - dokladnie, czas ucieka niemilosiernie, ale z drugiej strony trzeba rzeczywiscie niesamowitej sily i wytrwalosci aby teraz w wieku trzydziestu paru lat probowac ukladac wszystko od nowa, czasami ogarniaja mnie chwile zwatpienia w sens tychze prob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dobra, nie bede znowu smecil, trzeba zyc nadzieja, nadzieja to potezna bron ktora pozwala przebrnac przez najgorsze i najtrudniejsze etapy zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laptopka
A JA MAM 40..... I CO Z TEGO???? BĘDĘ próbować... i nie myślę wcale o wiązaniu się z kilkolwiek... za szybko żeby o tym myslwć i po za tym nie wiem czy portafiłabym zaufac jeszcze komukolwiek.... ale wiem, że nie można rezygnować z samego siebie..... to jest moje życie i mam prawo o nim decydować... i każdy z nas... nie musimy się godzic na życie w upokorzeniu i kłamstwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laptopka
ale robie literówki.. chyba zaczyna do końca wyłazić no szaleństwa... chyba zaraz pójdę spać, bo rano do pracy... już mi się chce wstawać... ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam za niektore moje "dekadenckie" wypowiedzi, mysle jednak ze z czasem ten moj pesymizm przeminie, czas jest najlepszym lekarstwem i musi go jeszcze troche uplynac aby te wciaz bardzo swieze rany zostaly zabliznione...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laptopka
a niestety, jesteś na początku tej "drogi"... idę spać... trzymaj się i bądź pełen wiary w lepsze "jutro".... inaczej chyba nie można... dobrej nocy... wysiadam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laptopka
a i jeszcze jedno.... już drugi dzień Lacrimosy nie słucham....... jaki postęp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w biegu pzez topiki
painkiller \chce ci powiedziec ze rozdzielnosc majatkowa jest po rozwodzie , z wzgledu ta twoja praca po za polska musisz sie tym zajac na poczatku , chodzi mi o to ze ta twoja zona podczas twojej nieobecnosci moze nabrac kredytow co w rezultacie ciebie tez obciazy,uniknij bledow ktore ja popelnilam . pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja Annna
a sobota jutro! I bedzie dla nas:) Robus 👄:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mi lektury robicie... wchodzę i muszę czytać 60 postów :P ;) a tak poważnie... jutro kolejna sobota = dwutygodnica topiku ;) a jeszcze poważniej... painkiller, jak ja dorwałabym tę Twoją żonę (żart) to nic by z niej nie zostało... taka jestem ostatnio agresywna, więc rozważ propozycję oddania jej w moje ręce... pamiętasz jak napisałam, że ona jest egoistką? otóż nie jest... to jest już egoizm do kwadratu albo do sześcianu... klasyczne podłe babsko (przepraszam za określenie) które z każdej strony musi mieć jakąś drogę wyjścia... z jednej strony mąż, który ją i dziecko utrzymuje (ona pracuje?) z drugiej strony pieprzony kochanek... tępić takich ludzi!!! nie mam słów... i naprawdę zrób coś... może ja nie mam męża i dziecka i nie powinnam się wypowiadać, ale po prostu stawiam się w Twojej sytuacji... i nie potrafię tak do końca... i jak laptopka gdzieś tam napisała o szanowaniu... jeżeli ona Cię nie szanuje to zmuś ją żeby zaczęła... żeby zaczęła liczyć się z Twoim zdaniem i z Twoją osobą... z innej beczki... kolejny raz byłam na aerobiku... i się trochę wyładowałam :D i już nie mam ochoty chodzić i bić każdego na mojej drodze ;) najciekawsze... mój były już przestał mnie prosić o to żebym do niego wróciła, ale teraz dla odmiany wyzywa mnie od dziw*k i kur*w... tylko za co to ja nie wiem :( a to miłe nie jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laptopka
wiesz, fruuziu, tak myśle, że Twój były właśnie pokazuje jak bardzo mu na Tobie zależy :((( za co, pytasz? A właśnie za to, że sie nie podporządkowałaś, nie przebaczyłaś, nie pozwoliłaś robić z siebie idiotki (i chwała Ci za to)... Miej w nosie to co gada... i nie bierz sobie tego do serca - nie wolno wierzyć w takie słowa.... byłaś na aerobiku - i dobrze, skoro Ci pomaga wyładować agresję to korzystaj.... ja w poniedziałek sie wyładuję.... już nie mogę sie doczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich o nietypowej porze wczoraj wieczorem po prostu padlem: zmeczenie ostatnich dwoch tygodni + przezycia ostatnich dwoch dni rozlozyly mnie zupelnie... mielismy wczoraj kolejna rozmowe... staram sie mowic bez ogrodek to co mysle... powiedziala, ze sie juz nie spotka z nim... ale ja jej narazie nie wierze... czas zweryfikuje wszystkie zapewnienia... on jest daleko wiec moze sie z nim spotykac wowczas gdy jestem za granica... wyjezdzam za 2,5 tygodnia, nie bedzie mnie znow 2 tygodnie... pamietam jak w czasach gdy jeszcze chodzilismy ze soba przerazalo mnie to z jaka latwoscia przychodzilo jej oklamywanie swoich rodzicow, to byli ludzie starszej daty wiec musiala niezle \"kombinowac\" zeby np. gdzies wyjechac itp., pamietam jak nieraz zastanawialem sie czy kiedys nie bedzie mnie tak oklamywac... jednak czlowiek mlody, zakochany... bardzo szybko zabilem w sobie te obawy... dzis mam odpowiedz na swoje watpliwosci sprzed lat... sadze ze to byly pewne sygnaly, ktore zbagatelizowalem... a pozniej zdrada w drugim roku chodzenia ze soba... dlaczego nie pozwolila mi wtedy odejsc??? dlaczego wybaczylem i puscilem w niepamiec??? fruuziu - jesli Twoj byly tak Cie teraz wyzywa to ja juz nie mam zadnych pytan, i Ty tez nie miej zadnych zludzen, nie sadze zeby czlowiek tak nieodpowiedzialny za swoje czyny i slowa mogl Ci kiedykolwiek dac szacunek... ja mojej zony nawet po tym wszystkim co mi zrobila nie potrafilbym tak nazwac... laptopka - zgadnij czego sluchalem wczoraj przed zasnieciem... The Answer Lies Within i... odkurzona Elodie... chociaz wlasciwie kolejnosc powinna byc odwrotna... The Answer Lies Within... piekne slowa przesycone nadzieja... czego wszystkim z calego serca zycze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć... :) Ja wczoraj też padłam, zmachana całym tygodniem i ... pogodą bo wczoraj u mnie na zmiane lało i grzało... Czuję sie tak sobie, ale przez zmeczenie fizyczne niespecjalnie sie nad tym zastanawiam:D Mam inny problem... jeden z klientów firmy (mieszkajacy w miescie oddalonym od mojego o dobre 400 km) zporoponował mi wczoraj spotkanie w przyszły weekend...bynajmniej nie sluzbowe..no i co ja mam zrobic? Facet ma 30 lat, nie jest żonaty (sprawdzilam :D, podpytałam szefa na te okolicznosc ), wspolpracuje z nasza firma od jakis 2 lat, w sumie prywatnie to za dużo o nim nie wiem, tyle, ze buduje dom, ma psa i lubi biegac po lesie :D Dobra a teraz czekam na Wasze opinie ;) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laptopka
hej, hej, ja teraz tylko na chwileczkę.... później o ile ktoś z Was będzie dłużej posiedzę... arquette - PEWNIE, że tak..... a DLACZEGO miałabyś nie spędzić trochę miło czasu w towarzystwie hmmm męskim.... przecież nie musisz robić nic na co nie masz ochoty. No, chyba, że człowiek nie odpowiada Ci intuicyjnie... wtedy inna sprawa ale z tego co piszesz wynika raczej, że też byś chciała tylko się wahasz... a może trzeba właśnie zrobić ten pierwszy krok do normalności... a może się uda i z czasem będziesz szczęśliwa, że to zrobiłaś... w najgorszym wypadku nie spędzisz samotnie weekendu a to też już coś, co nie? painkiller - szczerze mówiąc jesteś w ciężkiej sytuacji.... nie wiem co powiedzieć, ja bym już nie wierzyła - ale to ja.... jeśli, a z tego co piszesz to tak zrobisz, jej zaufasz jeszcze raz może być różnie, bardzo różnie... mówisz, że ten typol mieszka daleko... i co z tego tak naprawdę... to nic... mój ex mieszkał prawie 500 km ode mnie i potrafił w dobrych czasach przyjechać na 15 minut (dosłownie) tylko po to żeby ze mną kawę wypić albo żeby dać mi kwiatka... starał się baaaardzo mocno z dobrym skutkiem, no a potem.... wiadomo, że nie jest powiedziane, że ona nie mówi prawdy ALE coś to za szybko taka zamiana, zbyt łatwo poszło żeby było do końca szczere... takie jest moje osobiste zdanie na ten temat... Anserws Lies Within.... pytanie tylko czy są takie odpowiedzi bez kłamstw... przynajmniej te, na których najbardziej nam zależy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich serdecznie oto macie przed soba najbardziej naiwnego czlowieka na swiecie... w sobote mielismy \"cichy dzien\", poprosila tylko o kupienie jakiegos alkoholu, aby utopic bol po \"stracie\" kochanka... kupilem... sama wypila 0,5 l whisky... w niedziele znow zaczelismy rozmawiac... twierdzi ze zerwala z nim wszelkie kontakty, chyba jednak w koncu ruszyly ja wyrzuty sumienia, w dodatku jej rodzina poznala prawde i zaczeli ja traktowac jak czarna owce... w koncu doszla do, jakze odkrywczego skądinąd wniosku, ze juz nie moze tego wszystkiego kontynuowac, gdyz to moze unieszczesliwic zbyt wiele ludzi... wiem ze juz nigdy tak do konca jej nie zaufam... z drugiej strony kiedy myslac o rozwodzie spojrzalem na moje dziecko myslalem, ze serce peknie mi z bolu... powiedzcie mi jak mam dalej zyc z osoba, ktorej nigdy nie bede mogl zaufac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie to jest pytanie retoryczne... laptopka - wiem ze ta zmiana nastapila szybko, tez to mnie zastanawia... teraz tylko czas moze przyniesc odpowiedz na wszystkie pytania... odpowiedz lezy w... ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laptopka
witam.... zgadzam się z Tobą fruuziu.... mało nas tu ostatnio.... co tam u Ciebie słychać? painkiller, szczerze mówiąc to nie wiem co Ci powiedzieć... wiem, że ja bym nie potrafiła - ale to ja.... powiem trochę brutalnie - dziecko przyjdzie czas i dorośnie, i co wtedy? Życie obok siebie?..... a gdzie w tym jesteś Ty i to czego ty chcesz i pragniesz? Toje poczucie bezpieczeństwa i zaufanie? Myślę, że sam musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czego chcesz dalej... a strach? Cóż i on mija... nie chcę Cię namawiać do czegokolwiek... powiedz, czego chcesz DLA SIEBIE????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc u mnie nauka, nauka i nauka i ktoś... ;) Tylko właśnie, jak tu komuś zaufać? painkiller ja Cię podziwiam, naprawdę... albo inaczej, Twoje poświęcenie... zostać z żoną ze względu na dziecko... ja nie miałabym tyle siły... tylko tak jak mysli laptopka... co to bedzie jak dziecko juz duże będzie? I będzie wdziało co jest miedzy jego rodzicami?... Bedzie gorzej niz teraz... tak mi sie wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam
painkiller przykro mi ze sie ludzisz ze cie nie zdradzi zdradzi jak tylko wyjedziesz do pracy, nie da sie utrzymac takiego zwiazku , bedziesz psychicznie wykonczony takim zwiazkiem to jej 2 zdrada chcesz czekac na 3 ? A dziecko dorosnie i zrozumie i pojdzie swoja droga a ty zmarnujesz zycie sobie /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laptopka
hej, hej, jest tu ktoś? Zgłaszać się, poproszę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laptopka
fruuzia, ja dobrze przeczytałam...... właśnie do mnie dotarło...... KTOŚ??? To super..... i jak się z tym masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laptopka
super...... i jaką podjęłaś decyzję, co do tego klienta? Spotkasz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×