Jak Waszym zdaniem powinno wyglądać życie intymne...

... w małżeństwie z 3,5-letnim stażem? Ja uważam, że życie intymne to nie tylko sam akt zbliżenia. To coś więcej. My mężczyźni także pragniemy trochę intymnego dotyku a nie zawsze tylko,(przepraszam za określenie) \"żeby sobie pobzykać\".

nie wiem o co ci chodzi... :) pozycie po 5 latach... tulenie, calowanie, odkrywanie wciaz na nowo przyjemnosci ktorych nie doznalismy do tej pory... mozliwosci sa niewyczerpane :P

Dla mnie intymność to nie jest seks, tylko wszystko, co się dzieje między dwojgiem ludzi, a co nigdy nie zostanie wykorzystane jako pretekst, zeby komuś dogryźć, czy jako czyjaś słabość. Np. niedopuszczalne jest obgadywanie kogoś, wyśmiewanie się z jego problemów, wieczne dogryzanie, ze ktos jest jakiś tam,wykorzystywanie w kłotniach informacji, jakie uzyskaliśmy, kiedy ktoś się nam zwierzył itd. I to dotyczy i seksu i wszystkiego poza nim. A o seksie się nie wypowiadam:p

i nadal odkrywamy siebie na nowo... często przytulamy się, dajemy buziaczka tak bez powodu. Jest wiele czułości w naszym związku, miłych słow, zrozumienia... jeśli tego brakuje to znak że czas to zmienić bo związek wkracza w etap, który może źle się skończyć. O miłośc trzeba dbać a nie od czasu do czasu "bzyknąć sobie" i po sprawie.

nie wiem nigdy sie nie ozenie :-o szkoda czasu :-o

ja jestem tez 3,5 roku po slubie i od czasu do czasu sie bzykamy, bez fantazji, szybki numerek (bo dzidzia mala spi i nie wiadomo kiedy sie moze obudZic) a tak powaznie to nudaaaaaaaaaaaaaaaaa, buzki rano od meza na pozegnanie, buzki po poludniu na powitanie, co to za intynosc. Fakt trzeba chyba cos zmienic, bo to sie moze zle skonczyc.

każdy człowiek potrzebuje ciepła drugiego człowieka, przytulania, czułości, dotyku i oczywiście miłości fizycznej by móc normalnie funkcjonować, więc nie ma znaczenia czy jest się miesiąc małżeństwem czy 20 lat. Oczywiście zmienia się to z biegiem czasu, ale mniejsze czy większe potrzeby - są