Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga_19222008

Nie rozumiem,może to koszmarny sen?

Polecane posty

Gość Aga_19222008

Moja matka dowiedziała się że mam nowotwór.Przyznałam się jej po 2 miesiacach od kiedy sie dowiedziałam. Nie rozumiem jej podejścia,w końcu słuzba zdrowia nie jest jej obca,powtarzała że zawsze chciała pomagać ludziom,jest wrażliwa (tak mi się wydaje...już mam wątpliwości:((( Od tej pory wciąż powtarza mi że nie warto iść ze mną na zakupy żeby mi doradzić co kupić (dodam,że za moje pieniądze,więc nie ma mowy o naciąganiu),na każdą propozycję słyszę "nie warto jesli masz zamiar umierać",to czy tamto,na wszystko jedno:"to nie warto-jak masz umierać". Tak mnie to boli,nie sądziłam że moja własna matka potrafi być taka podła.Spodziewałam się wsparcia a tu kop jak od wroga:( Kiedyś często razem chodziłyśmy na zakupy.Nie wiem skąd to okrutne podejście.Przecież to nie moja wina,nie wybrałam sobie takiego końca życia. Kiedy źle się czuję kupuje mi coś do zjedzenia okraszając to wiązką wyzwisk. Nie wiem dlaczego.Czy to moja wina? Kiedyś była inna.Kiedy żył mój ojciec była dla mnie miła,serdeczna,troskliwa.Kiedy go zabrakło zmieniła się w kogoś innego.Przecież nie ja go zabiłam,o co jej chodzi,a może ta miłość matki była tylko na pokaz,dla ojca żeby dawał jej trochę kasy? Proszę,napiszcie co myślicie.Postawcie się w mojej sytuacji.To sen czy horror?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boi sie, ze straci druga ukochana osobe, wiec przyjmuje postawe obronna. Neguje Cie, udajac sama przed soba, ze Ciebie nie lubi. Te slowa \"nie warto\" to zawoalowane blaganie \"Nie umieraj, i Ty mnie nie zostawiaj!\". Powiedz mamie, ze rania Cie te slowa, ze jest Ci ciezko z powodu choroby, a jej slowa brzmia, jakby nie wierzyla w Twoje wyzdrowienie. powiedz jej to, co tu napisalas. I uwierz, ze mama bardzo, bardzo Cie kocha. Jej niechec, zgorzknienie, to nieumijetenosc radzenia sobie z rozpacza, wycofanie sie z relacji, zeby znowu nie zostac zraniona. To nieco egoistyczne z jej strony, ale nie kazdy czlowiek jest na tyle silny, zeby radzic sobie meznie z przeciwnosciami losu. Sciskam Cie Aga, porozmawiaj z mama, jej wsparcie bedzie Ci bardzo potrzebne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwatorrrka
:O wyślij matke do psychiatry - to nie jest normalne zachowanie...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ped
nie bardzo rozumiem jak tak można potraktować córkę????????? bardzo ci współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doklejam....
choroba to nie jest wyrok, nawet taka. Wiesz, ja myslę, że Twoja matka moze w zyciu nie miala wsparcia od nikogo albo miala go niewiele i teraz Twoja choroba jest dla niej trudniejsza do zniesienia niz dla kogos kto mial w zyciu duzo lżej. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3455909&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośś stąd
ja tez nie wiem, ale sama mam taką matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×