500 zl na zycie- starczy?

czy wystarczy mi 500 zl na zycie? nie liczac oplat za mieszkanie, chodzi mi czy to starczy na jedzenie, kosmetyki, ubrania i inne rzeczy.studiuje, mam zamiar wyprowadzic sie z domu i utrzymywac sama.tyle mniej wiecej na zycie bede miala.dodam, ze mam swojego laptopa, komorke zupelnie nowa, mp3, wieze itp, nic se nie bede kupowac do konca studiow.ciuchow tez mam ful, na 2 lata studiow starczy.wiec tylko jedzenie i kosmetyki, bilet autobusowy( 40 zl) i karta do telefonu( 100 na pol roku, czyli 16 zl na miesiac).kolezanaka co studiuje w wawie mowi, ze wydaje 600zl na zycie, z biletami na pociag do domu wlacznie(a w jedna strone kosztuje 24 zl) a jak ja znam to ona oszczedna nie jest i je za dwoch..wiec mysle ze chyba mi starczy? tym bardziej, ze raczej nie imprezuje, nie pale itp.no i to nie wawa, tylko mniejsze miasto.co myslicie?

500 zł - NIE ale 500e - tak zdecydowanie

hmm, no nie wiem.mam ciotke, ktora nie pracuje, jej maz ma 2 tys maja 2 dzieci, jedno w wieku szkolnym , drugie male , czyli 500 zl na osobe i jakos zyja, nie bieduja, nie glodują, normalnie zyja.no i jeszcze musza zaplacic oplaty-450 zl, a ja mowie, ze 500 zl to juz zostaje na zycie, za oplaty liczylam osobno!

na samo życie? pewnie, że starczy

bez przesady, ludzie zyja za mniejesze pieniadze ;o

a ile mniej wiecej idzie na jedzenie? jem raczej srednio i normalne potawy- kanapki, ziemniaki i miesa, platki, owoce.nie jem w knajpach, umiem gotowac.250- 300 starczy?

na zwykłe życie to spokojnie starczy, no chyba ze lubisz częste rozrywki w rodzaju imprez, kina itp. wielu studiujacych ludzi własnie przez takie rzeczy nie radzi sobie z pieniędzmi;)

studentka bez problemu powinna utrzymać się za 500 zł

imprez nie lubie, kiedys duuuuzo imprezowalam i mi sie przejadlo.piwko ze znajomymi raz na miesiac starczy( znajomi oszczedzaja, wiec piwko tez w domu pijemy:D :) kina nie lubie, wole na kompie filmik obejrzec:)

z tego co piszesz to chodzi Ci bardziej o przeżycie niż życie; w takim razie starczy bez kłopotów:)

mnie by moglo wystarczyc razem z oplatami i bym nawet nie narzekala;] Ale oczywiscie im wiecej tym lepiej

jak ktos nie lazi na imprezy i nie wydaje bez sensu kasy to musi wegetwoac? bede zarabiac po studiach kilka tys to bede se lazic do knajp i kina:)

Ja tylko na życie (bez opłat) wydaje ok. 300-400 zł miesięcznie - i nie jest żle.

500zl z pracy normalnej, a dodatkowo to mozna sobie dorobic jak bedzie trzeba

teraz pewno uwazacie mnie za wariata albo analfabete;)

sniadanie obiad kolacje potem oczywiście uzywki i dodatki jak kosmetyli łatwy rachunek

mi wystarcza, a dodam ze czesc oplat sama robie (czynsz placa mi trodzice-reszte-tel, net, woda, prad, gaz place sama) nie jest najgorzej, chociaz na zadne szalenstwa pozwolic sobie nie moge! ale co tam!! ciesze sie, ze mieszkam w koncu sama

mysle ze 8-10 zl na dzien na jedzenie to mi zupelnie starczy:)

no a jak zabraknie przed koncem miesiaca to zawsze mozna przejsc na diete, i bylaby swietna motywacja! Przynajmniej na stale wyeliminowaloby sie batoniki ze swojej niezdrowej diety;] Glodowka takze jest polecana przez wielu lekarzy, oczywiscie odpowiednio zastosowana. Pod tym wzgledem to nie narzekalabym nawet wtedy, gdyby zostalo mi 50groszy w portwelu i 5 dni do wyplaty

jesli nie ebdziesz szalec na imprezach, wydawac na taksowki i jesc regularnie na miescie, w koncu jedzenie jest tanie, kosmetyki w tym wieku tez mozna kupic za niewielkie pieniadze, ciuchy na wyprzedazach, ja wydaje okolo 700 ale 200 na paliwo do samochodu

hmmm..no na imprezy nawet jak chodzilam, to wydawalam na impreze okolo 10 zl- na piwo w pubie i winko przedtem:D :P nie pale, na to nie wydak grosza:)no i taksowkami nie jezdze, raz w zyciu jechalam:D nie jestem rozrzutna, tak mnie rodzice nauczyli:)