Pierwsza randka od rokuD

Hihi:D Mimo ze to nie facet ktory mi sie szczegolnie podoba (i z ktorym na pewno nic poza rozmowa nigdy nie bedzie) to i tak sam fakt posiadania randki wprawil mnie w wielka radosc:D

aleś się dowartościowała:P

ojejku...jakie to wstretnie romantyczne...blee

śmierdzi mi to zwykłym emocjonalnym pasożytnictwem:P

Super! :D Tez bym chciala znowu poczuc ten dreszczyk emocji przed pojsciem na randke :D

tego uczucia...:(

Na pewno jeszcze nie raz doswiadczysz :)

motylki w brzuchu...

Jakoś przestaję w to wierzyć enamorada:(

Na milosc nigdy nie jest za pozno :) A na randki tym bardziej :) A tak przy okazji - ile masz lat?

25. żałosne, wiem.

Dlaczego zalosne? Jest bardzo wiele samotnych osob w Twoim, a nawet juz pozniejszym wieku :) Nie przejmuj sie, niestety trudno trafic na fajnego faceta, a ze Cioe omineli Ci niefajni, to tylko sie cieszyc ;)

To nie jest normalne że w wieku 25 lat nie byłam nigdy na randce.

Na dowartosciowanie sie jako kobieta polecam wakacje w Hiszpanii lub we Wloszech, tam nie opedzisz sie od komplementow i randek :D

Niestety to czesto spotykane, moze w Polsce ludzie sa bardziej niesmiali, zamknieci, nieufni? Wielu moich przyjaciol (ja mam 27 lat) cierpi na samotnosc i nie moga sobie nikogo znalezc. Podejrzewam, ze niektorzy z nich tez nawet nie byli na randce. Poza tym popatrz na to forum, ile tu jest samotnych osob, takze starszych niz Ty?

Wiem, że są osoby z podobnym problemem. Ale w moim środowisku uchodzę za dziwaczkę (może lesbijkę?). Zaznaczam że to normalne środowisko, żadna patologia czy coś. To, że mam z każdym rokiem więcej lat i nadal zero doświadczenia, sprawia, że coraz bardziej się w sobie zamykam. Jest coraz gorzej. Autorko, przepraszam za zaśmiecanie optymistycznego topiku, miłej randki. enamorada -

to po co mu robisz nadzieje co ? chlopak sie wkreci a ty tyko jako dowartosciowanie go stosujesz ???

Alez nie zamykaj sie. To, ze nie bylas nigdy na randce niczym nie uwalszcza Tobie jako osobie. To Twoja prywatna sprawa i moze nawet wyolbrzymiarz, ze inni Cie oceniaja pod tym katem. Przeciez lubi sie ludzi za inne rzeczy, a nie ich udane zycie uczuciowe :D

w życiu nie byłem na randce... za nieśmiały jestem... zresztą mną to by się żadna dziewczyna nie zainteresowała. Zresztą ja nawet znajomych nie mam :/ a to już patologia powodzenia na randce

Najgorsze w niesmialych osobach jest to, ze uwazaja swoja niesmialosc za \"patologie\", rzecz stawiajaca ich nizej od innych. A tak naprawde to prawie wszyscy jestesmy cholernie niesmiali.

chyba nie aż tak jak niektórzy... tacy co to znajomych w życiu nie mieli albo wstydzą się łazić po sklepach innych niż samoobsługowe :/ ehhhhh Zawsze mi się wydawało że większość nie ma takich patologicznych problemów...

Za bardzo uwazasz sie za pepek wszechswiata :D Uswiadom sobie, ze ludzie nie zwracaja na ciebie uwagi, nie analizuja, nie pamietaja i poczuj sie swobodnie. Kazdy analizuje siebie. Inni zawsze wydaja sie bezproblemowi. Ty jestes dla nich tym innym, bezproblemowym, oni mysla, ze ty myslisz o nich, a ty, ze oni o tobie. Tak naprawde wszyscy jestescie skupieni tylko i wylacznie na sobie, inni ludzie sluza wam co najwyzej jako miarka, do ktorej przykladacie samych siebie.

To nie patologia, to po prostu niesmialosc. Nikogo nie krzywdzicie, tylko Wam samym trudniej zyc.

Dobra z tym się można zgodzić, że dla ludzi jest się bardziej wyrozumiałym niż dla siebie... ale jak ktoś notorycznie od lat życie przegrywa to nie ma nic ciekawego do zaoferowania innym... a to raczej można samemu ocenić, przynajmniej w przybliżeniu. To już jest zupełnie inna sprawa...

W zwiazku chodzi o zaoferowanie milosci. Nie mozesz nikomu jej ofiarowac? Nie wierze.

po pierwsze w miłość nie wierzę bo się nie załapałem... Jak się załapię to może zdanie zmienię ale... Z tą miłością to chyba trochę za duży idealizm... oferujesz komuś miłości wszystko jest git... to skąd się bierze tyle nieszczęśliwych ludzi? Zresztą nie ma szans żeby ktoś taki kogoś poznał... Odpuścimy sobie wygląd ... Trzeba mieć jakiś charakter, czymś jednak kogoś zainteresować... Na takiej przykładowej randce nie miał bym o czym gadać z tą nieszczęsną dziewczyną :D Więc raczej by sobie szybko odpuściła...

Ide spac, sciskam Was na dobranoc. PS. Ze mna jakos masz o czym rozmawiac ;)

:) Nie chodzi o fakt dowartosciowania sie tym, ale raczej przelamania;) Wielu dziwnych facetow zaprasza mnie na randki a ja im ciagle mowie nie i nie. A teraz sie ucieszylam ze mily i fajny chlopak zaproponowal mi jutro popoludniowe wyjscie:) Mam nadzieje ze obydwoje bedziemy sie dobrze bawic, chociaz z gory zakladam ze nic z tego...

ja mam 23lata i na randki chodze srednio raz na rok..Tez mam kompleksy z powodu braku "obycia" w sprawach damsko meskich. Nie moja wina ze interesuja sie mna glownie zboczency, faceci ok 40 i gowniarstwo w dresach;) Bardzo czesto dostaje oferty "sponsoringu". Podobam sie i tym normalnym, ale tych z kolei zwykle oniesmielam,a ja tez nie odwaze sie przejac inicjatywy.

nie rozmawiać tylko użalać się :D a to jednak różnica...