PYTANIE MAM....

Od pół roku chodzę z cudownym chłopkiem... Wiem że mi krzywdy by nigdy nie zrobił, troszczy się o mnie, jest mi z nim cudownie, ale ja.. właśnie i tu się problem pojawia... Chcę z nim być... ALE... on powoli ma mnie dość... Kilka razy mi się już zdarzyło ze gdy wyszliśmy razem poprostu go olałam... zaczęłam gadać z kimś innym i zapomniałam o nim... On jak idziemy gdzieś razem zawsze się troszczy żebym się nie nudziła a ja potrafię go olać... Ostatnio pokłóciłam się z nim i napisałam ze (coś w ten ton) "ze mój były to przynajmniej mnie chwalił i nie krytykował mojego biustu taj jak on..." Nie żeby wtedy nie było powodu do kłótni... To były tylko moje urojenia ze jemu coś nie pasuje... Co ja mam zrobić żeby kolejny raz czegoś nie palnąć, nie olewać go... dlaczego ja to robie choć mi an chłopku strasznie ale to strasznie zależy... A może mi sie poprostu wydaje.... Skąd mam wiedzieć czy to ma sens.. nie chce go więcej ranić...

buuuuu

może działa twoja podświadomość...Pewnie po prostu Cię facet nie pociąga a jesteś z nim bo lepiej być z kimś niż samą

chyba jestes lekka egoistka, bo wiesz ze facet zrobil by dla ciebie wiele a ty go "olewasz"... dobrze ze jednak zauwazasz to ze "cos robisz zle" Co powoduje ze jak jestescie razem, ty zaczynasz go olewasz i od niego sie odsuwasz?

dla mnie to jest dziwne troche, bo piszesz jak to ci jest z nim cudownie, jakim jest cudownym chlopakiem.. a jak jesteś wsród znajomych to on juz chyba odchodzi na dalszy plan, cos tu nie gra... wstydzisz sie go przy znajomych?

no nie... on jets przystojnym i jest częścią naszego towarzystwa ale jakoś tak zasem wole spędzi ć czas z innymi,... ostatnio już doszłąm do tego że poprostu gadam z nim ze na chwilke się zmyje ale za chwile do niego wróce,... no ale zrobiłam kolejny głupi błąd... porównałam go do byłego.. się znaczy skrytykowałam go.... CO TERAZ UWARZAM ZA GłUPIE BARDZO BARDZO Ale czasyu już nie cofne... :(

do zwiazku