Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamcia21

jaka jest granica w zazdrości...

Polecane posty

Gość kamcia21

Ja się już w tym pogubiłam... nie wiem co jest normą a co nie. Na ile kobieta może sobie pozwolić w zwiazku? Czasem czuję się jak w tureckim więzieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a..g..a
to chyba pozwoliłas juz na zaduzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
trochę to ewaluuje... może i w dobrą stronę... to problem typu-> dlaczego na niego patrzyłaś? kiedyś wyprowadził mnie ze sklepu bo mimowolnie spojrzałam na faceta... nie mogę wyjść potańczyć sama... Kiedy gdzieś idę,np. na konferencję, to nie pyta jak było,tylko czy mnie KTOŚ podrywał... i takie tam...Uważa,że wszystkie kobiety są zdolne do zdrady a po alkoholu zwłaszcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
ogólnie nie czuję się swobodnie w żadnym publicznym miejscu, jak konikowi klapek na oczy mi trzeba! A juz gorzej jak ktoś spojrzy na mnie!!! nie daj Boże na BIUST!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się że w Twoim związku jest zbyt mało szczerości i zaufania. Albo Twojemu facetowi kiedyś ktoś zaszedł za skórę, albo on, może Ty macie też coś na sumieniu i stąd ta zazdrość. Zazdrość bierze się przeważnie z braku zaufania do drugiej osoby i nieszczerości w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
nigdy nie dałam mu do tego powodu! Rozmawiamy o tym dużo, czasem to skutkuje, czasem wracamy do punktu wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
ale jak udowodnić,że KOCHAM,że jak patrzę to tak bezmyslnie jak na obiekt,że brzydzi mnie nawet mysl o dotykaniu innego męskigo ciała.Co mam zrobić żeby dac gwarancję że nigdy nie zdradzę, czy jast cos takiego?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... może z nim jest coś nie tak. Może jest typem faceta który chciałby spędzać dużo czasu z partnerką zamiast z kolegami, stąd te problemy z Twoimi wyjściami. Skoro rozmowy nic nie dają to proponuję wam wspólną wizytę u psychologa, to wam może pomóc, zwłaszcza Tobie lepiej zrozumieć Twojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
psycholog to dobry pomysł,już był taki pomysl...tzreba do niego wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewcze przecudnej urody
troche zazdrosci nie okazywanej dodaje zwiazkowi smaczku. Sposob za zazdrosnika: uciekac od niego gdzie pieprz rosnie. Lepiej ze poboli przez chwile niz pieklo przez cale zycie. Dotyczy to obojga plci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
zawsze tak myślałam, i byłam mądra ale wpadłam w tą pułpkę. Czz jestem naiwna myśląc,że da sie to ominąć?? kocham go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie olewaj partnera. Skorzystajcie z tego psychologa, to wam naprawdę pomoże. Inaczej byłoby, gdybyś faktycznie miała na innych ochotę będąc w związku ze swoim partnerem. Masz 21 lat więc nie jesteś już głupią małolatą latającą za facetami i zmieniającymi ich jak rękawiczki. Widzę że zależy Ci na tym związku więc jak najprędzej udajcie się do psychologa a poza tym rozmawiajcie ze sobą jak najczęściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
mam 28 lat, on tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A jak u niego z alkoholem
pije ? czesto, dużo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety......
na zazdrosc nie ma rady wiem z autopsji - moj maz zazdrosc ma w "genach" wszyscy faceci z jego rodziny to zazdrosnicy, a to cholernie juz utrudnia zycie po tylu latach nie umiem powiedziec jak sobie z tym radzić - psycholog wcale nie pomogl :( i to tez jest czepianie sie o wszystko, naprawde o wszystko! ja to zostawiam bez komentarza, troche sobie pogada a potem mu przechodzi, mimo, ze potem kiedys znowu do tego wraca... na poczatku tez myslalam: dlaczego ty mi wogole nie ufasz, ty mnie po prostu nie kochasz! myslalam ze moze to on zacznie jakos inaczej myslec o tej chorobliwej zazdrosci - no ale nic z tego.............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
jezzzuuu!!! ktoś mnie rozumie wkońcu! nie załamój mnie proszę, ciągle mam nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
nie załamuj!!!! jak długo jesteście? czy psycholog tłumaczył jakie jest tego podłoże???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety lecz muszę sie dołączyc do tej duskusji . . . u mnie jest identycznie tyle że nadszedł tego koniec. mianowicie zarówno ja jak i moj chłopak bylismy o siebie zazdrosni -ja zwykle swe uwagi obracałam w żart lecz on mial wiecznie o cos pretensje, to o kolezanki to o to dlaczego musialam zostac dłuzej w pracy ( z której zreszta musiałam zrezygnowac) doprowadzało to do ogromnych kłutni i wrzasków az wkoncu ... on nie wytrzymał powiedzial ze to koniec,załamałam sie (a stało sie to wczoraj) próbowałam rozmawiac tłumaczyc bysmy sie nie poddawali... poprosil o tydzien na poukładanie sobie tego wszystkiego ... nie wiem co mam robic jestem załamana tak bardzo go kocham i nie wyobrazam sobie życia bez niego . . . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
ja nie jestem zazdrosna...no... w miarę i zdrowo.... juz czasem brak mi sił, nie chce go stracić, chce go UZDROWIC i tyle... kocham ale to tylko prowadzi do tego,że coraz bardziej daję się zamknąc w jego ramy i gram na jego zasadach.... to złe... zapomonam o sobie,kim jstem,jak wolna byłam,i jak moim zdaniem w związku powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety masz absolutną racje ..... lecz najgorszy jest ten ból w sercu ... kochasz lecz z drugiej strony masz tego dosc - lecz boisz sie zareagowac bo boisz sie ze go stracisz ... na zawsze :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
rozstać się??? to jak poddać się,jest przecież cudownie mamy plany... nasz zwiazek kwitnie... ale są momenty co sprowadzają mnie brutalnie na ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdifjihgrf
Moj maz tez ma swira na tym punkcie-kiedys jak szlam do kibla specjalnie puszczal mi sygnaly zebym w tym czasie nigdzie nie dzwonila,jak ide na spacer wypytuje kto mnie zaczepial,nie moge sie wyluzowac jak gdzies jestesmy bo on ciagle mi patrzy na rece,wszedzie widzi zagrozenie,zamiast byc dumny ze ladnie wygladam jak wychodzimy to sie niemal obraza i czepia,dodam ze nigdy nie dalam mu powodu do braku zaufania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdifjihgrf
ostatnio przegial na maxa,bylismy w kosciele-swieta,ludzi masa,wszyscy sie pchali do komunii niemilosiernie,wyszlam niezle zmaltretowana a on sie obrazil bo podobno pchalam sie na jakiegos przystojniaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snupcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yustyna
Ja tez mialam z chlopakiem takie problemy. on byl zazdrosny nawet jak jeszcze ze soba nie bylismy doslownie o wszystko. a juz tym bardziej o brata. nie bylo mowy zeby zaprosil mnie do domu jak byl jego brat. tlumaczyl sie ze balagan ze rodizce zmeczeni czy jakies inne... nawet nie moglam pisac z nim na gg ani esy bo zaraz Pretensje o czym czego tak dlugo po co itd, nie moglam wyjsc z kolezankami sama bez niego bo byly probelmy dlaczego on nie moze isc ze mna? to nic ze szlo 6 dziewczyn i zadego goscia ale on chical i JUZ.. dochodzilo do klotni, kontrolowal mnie pisal esy GDZIE JESTES? Z KIM JESTES? O KTOREJ BEDIZESZ W DOMU? CO ROBISZ? SA JACYS CHLOPCY Z WAMI? doprowadzalo mnie to do szalu. jak dostawalam smsa albo sygnalka to patzyl mi przez ramie i czytal. ale poradzilam sobie z tym. tzn wtedy byl CHORY Z ZAZDROSCI teraz jest juz tylko zazdrosny. tak ze nie przeszkadza mi to juz tak jak wczesenij. a poradzilam sobie z tym wykorzystujac to ze jemu BARDZO zalezy na mnie i weidzalam ze zrobi wszystko tylko zebym z nim byla. tyle ze musialam z nim zerwac na pare dni zeby poukladal sobie mysli i wogole. bo samo mowienie ZERWE Z TOBA JAK SIE NIE ZMIENISZ nic nie dawal na dluzsza mete. wiec musialm przejsc do czynow i UDAWAC twardzielke ze nie ebde z takim czlowiekiem i juz. i POMOGLO. CHOCIAZ ta metode polecam tYLKO OSOBOM KTORE SA PEWNIE W 100% ZE DRUGA POLOWA ZROBI TO DLA PARTNERA ZA CENE BYCIA RAZEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
coraz bardziej czuję że nie jestem sama.... ale co dalej???? bo mam dość. przed chwilą pisalam smsy z psiapsiółką i już... miałam za bardzo wesołąminę...takie miny robi się tylko jak się pisze zkochankiemmm.... aaaaaaaa.... co za swiat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yustyna
a moze jego zdradzila kiedys jakas dziewczyna? albo moze w rodzinie mial sytuacje ze mama zdradzila ojca albo na odwrot? a po drugie ON SIE BOI ZE CIE STRACI BO JESTES DL ANIEGO WAZNIEJSZA NIZ CI SIE WYDAJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
wiem, że jestem dla niego wszystkim...on nie jest z Polski ale jest polakiem. Wiem,że czekałam na kogoś takiego całe życie, awiele przeszłam. to facet który nie s[pojrzy na inna, to facet który pisze do mojej mamy jak mnie kocha.... nawet mi brakuje tyle serca zeby jemu dorównać. Zrezygnował dla mnie z całego zycia, przeprowadzil się do Polski... jak go nie kochać? nie próbować... no jak???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
a czy ma takie doświadczenia??? podobno polki nie mają dobrej opinii za granicą, w jego rodzinie była przemoc fizyczna. Ojciec go bił jak był dzieckiem... może to wpłynęło na to... jakaś chęć panownia nad sytuacją. Nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że wiele osób ma takie problemy (Przynajmniej podobne) do moich . . . YUSTYNA - u mnie jest niemal identycznie tyle że TO ON był bardzo zazdrosny ( ja równie zlecz nie do takiego stopnia!!) i TO ON zerwał i poprosił o tydzien na przemyslenie wszystkiego . . . to dopiero drugi dzien a ja juz nie mam siły , te godziny wloka sie w nieskonczonosc staram sie czyms zajac lecz mimo to stale myslę o nim . . . boję sie tak bardzo sie boje ze go stracę . . . :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×