Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wykończony psychicznie

chorobliwa zazdrość

Polecane posty

ja tez jestem zazdrosna i to strasznie.. nawet o kolegow z ktorymi nic mnie nie laczy oprocz przyjazni zabilabym wszystkie dziewczyny ktore do nich startuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najkrócej mówiąc czytam i zastanawiam się czy to możliwe, że tylko w moim przypadku jest aż tak źle... Piszecie \'gdy ona dostaje sms\'a od faceta\' \'gdy on pogada z kolezanką na mieście\' \'pytam gdzie była co robiła o której wróciła\'. A ja czytam i po prostu chce mi się płakac. W moim związku nie ma sms\'ów od kolegów lub kolezanek, nie ma spotkań sam na sam z płcią przeciwną. NIE MA. Chciałam dziś iść na miasto i kupić chłopakowi prezent. I oczywiście nie mogłam bo wielka sprawa, że chce z kolezankami iść na miasto. Zerwałam kontakt ze wszystkimi kumplami. Nie potrzebuje ich... tyle, że czasami gdy mamy ochotę gdzieś iść to nawet gdy wieszam mu się na szyi i wyglądam raz na miesiąc dobrze i atrakcyjnie to jest wielki problem. \"Bo na pewno nie wyglądam tak dla niego\" \"bo stroje się dla facetów\" itd. Z drugiej strony dzieje się to samo. Jestem chorobliwie zazdrosna. Nie daj Boże pokażą w tv jakąś zgrabna nagą pannę a moje serce chce wyrwać mi się w piersi. I wiecznie to samo... bardzo staram się zmienić to wszystko - i wychodzi mi. Potrafie powiedzieć sobie \'mnie kocha, jest ze mną\'. Potrafie to zatrzymac. Zatrzymać zazdrość zanim tak naprawdę się rozkręci. Wiem, że moja wynika ze zwyczajnych kompleksów. 2 lata temu wieszał sobie kalendarz z CKM\'u na scianie, na kompie, na komórce tapety z zajebistymi laskami - jak mam się z nimi porównywać? Przeciez nie mam szans. ;/ Ale naprawde się staram i próbuje jakoś zaciskać zęby. A on? On mówi \'zmienie się\' ale nie wprowadza żadnych zmian. On ma problem z tym, że jak wychodzimy we czwórkę (my i jakas inna para) to ja \'FLIRTUJE\' Z INNYM FACETEM. Dodam, że flirt polega czasem na powiedzeniu \'cześć co słychać\'. I już słyszę, że się za szeroko usmiecham, że się wypinam do niego, że chce być z tamtym a nie z nim, że pewnie chciałąbym wleźć mu w spodnie... Nie wytrzymuje tego. Czasami chciałabym móc iść z dziewczynami [z pracy bo z innymi już straciłam kontakt] do sklepu, do pubu, do kina. Ale mi NIE WOLNO. Dodam, że nie pije gdy wychodzę ale to i tak za mało... \"bo on tak wyjść nie może. Bo ja go kontroluje. Więc ja też nie moge wychodzić żeby było sprawiedliwie\" Tyle, że jak wychodził kiedyś z kumplami to kończyło się że hasał pijany po mieście do 3 a ja wychodziłam z siebie. I gdy w końvcu powiedziałam \'basta\' tym jego wypadom on powiedział to samo mi. ;/ Co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ci powiedziec..
no to basta...ale przeciez nie mozna tak...kazdy ma swoje zycie a to ze ty go masz a on ciebie to to szanujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak... tyle, że jeśli mówię mu że tak nie powinno być słyszę, że na pewno mam dość bycia z nim i że chce do innych. że za nimi tęsknie, że mi brakuje ich itd. ze jestem glupią flirciarą i go strasznie oszukałam. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwia
nie dus zazdrosci w sobie nic to nie da .potem bedzie tylko gorzej a dziewczyna bedzie tylko cierpiala przez ciebie .nawet niewiesz do czego bedziesz zdolny .zyje z takim facetem od ponad 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niiiieeeeee
zazdrość niszczy nawet największe uczucie, więc taki związek nie potrwa długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Skital
Witam serdecznie, jestem dziennikarką i przygotowuję program o zazdrości. Bardzo proszę o odpowiedź na maila: a.skital@tvn.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrusiek83
Pisałem juz tu wczesniej... Niewiem co mam juz robić starałem z tym wygrać przez pewien czas to nawet mi sie udawało.. Ale to wraca!!!! Tego nie wyzuci człowiek z siebie... Wiem ze mnie kocha a ona wie ze mam z tym problem wynik jest taki ze jest pieknie bo ona robi wszystko zeby niepowodowac umnie tej zazdrosci ale ona jest.. Ta dziewczyna z którą jestem zrobi dlamnie wszystko i ja dla niej tez... Niewiem co powoduje tą zazdroś moze strach ze ją strace w jakis sposób albo ze przyciąga uwage.. Niewiem jestem załamany..ona tego tak nieczuje nieraz tak sobie myśle ze to trzeba miec inne podejscie do zycia... Czemu tak jest co ja bym dał zeby tego nieczuć zeby byc normalny bo uwazam ze to niejest normalne... Moze mi przejdzie.. A jak nieprzejdzie i bedzie gozej to co wtedy. Pomocy!!!!!!!!! Kocham ją niemoge jej stracic bo umre ona jest moim przeznaczeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdusianewyork
Witajcie mam taki sam problem. moj chlopak, z ktorym jestem dwa lata i z ktorym jestem w 2 miesiacu ciazy, nie daje mi zadnych powodow do zazdrosci. oczywiscie dostaje smsy od kolezanek z dawnych lat (niektore juz sa mezatkami), a ja rowniez smsuje z kolegami z mojego osiedla, ktorych znam bardzo dlugo. moj chlopak spotyka sie czasem ze swoimi znajomymi (dziewczynami, chlopakami), czasem nawet nic mi nie mowi ze idzie do nich bo ja jestem (on o tym wie) chorobliwie zadzrosna. o kazdego smsa, o kazda wiadomosc na gg, o kazdy \"gluchacz\" w jego komorce. nie wiem dlaczego tak sie dzieje. nie dostalam od niego ani razu powodu do takiej zazdrosci, nigdy nie zdarzyl sie nic co mogloby wywyolac u mnie taka zazdrosc, z glochy panieniek w internecie lub w gaziecie smiejemy sie razem, jak on oglada jakies filmiki na necie (niezbyt grzeczne filmiki) to i ja podpatrze czasami katem oka i nic sie nie dzieje. ale kiedy go nie ma ze mna to dostaje szalu. nie powinnam sie denerwowac w ciazy ale to jest silniejsze ode mnie. tak jak dzis. poszli grupka na spotkanie a ja zostalam w domu i mnie nosi. placze bez konca i zastanawiam sie co on tam robi. nie chce mi sie isc do psychologa, musze sobie sama z tym poradzic. znacie jakies ksiazki albo cwiczenia na odstresowanie sie i na pozytywne myslenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowanymózg
czesc mam taki sam problem .próbuje z nim walczyc sam ,ale mi to nie wychodzi najlepiej ,wrecz przeciwnie ,jest coraz gorzej .nawet bylem u lekarza i mam skierowanie do psychola,bylem tez i tam ,ale mnie nie przyja bo go nie bylo w ten dzien .próbowałem jesc prochy też nie pomogly.mysle ze mamy wielki problem ,z którym ciężko bedzie wygrac . czy psycholog lub psychiatra może zresetowac nam mózg ,czy ktos już byl u któregoś z nich ,czy warto tam sie pchac ,a może lepiej sobie w łeb strzelic i dac spokój innym i sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosnymózg
czy jest tu jakis psychiatra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajj.... Jak slysze o waszej zazdrosci przypomina mi sie jak ja bylem cholernie zazdrosny jestem ze swoja dziewczyna prawie 3 lata rok temu bylem ogromnie zazdrosny o kumpli w szkole o wszystko robilem klotnie jak zapisala sie na chilriderstwo ona swietnie tanczy ja nie umiem praktycznie wogole tanczyc i zawsze obawialem sie tego ze znajdzie chlopaka ktory umie siwetnie tanczyc i ze mnie zdradzi Stracilem przez to swoja dziewczyne przez moja zazdrosc i klotnie ktore stwarzalem przez zazdrosc bylem cholernie zazdrosny pol roku o nia walczylem zmienilem sie ona to zobaczyla dala nam szanse a przez te polroku ja walczylem ze swoja zazdroscia nie jest to latwe . Lecz mysalem sobie ze ona jest wazniejsza niz moja chorobliwa zazdrosc zmienilem sie dla nas bo chcemy ze soba byc zawsze mamy wspolne plany i teraz nie jestem zazdrosny oczywiscie w umiarze tak ale nie od przesady . I radze kazdemu podjac walke z zazdroscia bo ta zazdrosc zniszczy ci zycie zabierze to co kochasz najbardziej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajj.... Jak slysze o waszej zazdrosci przypomina mi sie jak ja bylem cholernie zazdrosny jestem ze swoja dziewczyna prawie 3 lata rok temu bylem ogromnie zazdrosny o kumpli w szkole o wszystko robilem klotnie jak zapisala sie na chilriderstwo ona swietnie tanczy ja nie umiem praktycznie wogole tanczyc i zawsze obawialem sie tego ze znajdzie chlopaka ktory umie siwetnie tanczyc i ze mnie zdradzi Stracilem przez to swoja dziewczyne przez moja zazdrosc i klotnie ktore stwarzalem przez zazdrosc bylem cholernie zazdrosny pol roku o nia walczylem zmienilem sie ona to zobaczyla dala nam szanse a przez te polroku ja walczylem ze swoja zazdroscia nie jest to latwe . Lecz mysalem sobie ze ona jest wazniejsza niz moja chorobliwa zazdrosc zmienilem sie dla nas bo chcemy ze soba byc zawsze mamy wspolne plany i teraz nie jestem zazdrosny oczywiscie w umiarze tak ale nie od przesady . I radze kazdemu podjac walke z zazdroscia bo ta zazdrosc zniszczy ci zycie zabierze to co kochasz najbardziej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karat
Czy ktos wie jak postępowac z chlopakiem ktory jest chorobliwie zazdrosny ? Czy sa jakies sposoby aby pomoc sobie i jemu czy juz tylko pozostaje mi stawanie na głowie aby nie prowokować jego wybuchów zazdrości :/a wystarczy zwykłe cześć do kumpla spotkanego na ulicy i juz sie zaczyna piekło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulka22
Witam serdecznie, Zachęcam do przeczytania mojego ekstremalnego przypadku. Chwytam się wszystkich możliwych sposobów, aby ktoś mi wreszcie pomógł. Mam 23 lata, od 4 i pół roku jestem w związku z mężczyzną, którego kocham ponad życie. Na początku byliśmy ze sobą bardzo szczęśliwi. Jednak 2 i poł roku temu zaczęło się ze mną dziać cos bardzo dziwnego. Stałam się zazdrosna o swojego partnera. Od roku notorycznie go kontroluję, czytam jego pocztę, sms-y, listy, przeglądam archiwum gadu-gadu itp. Gdy znajdę jakąś wiadomość od jego byłej dziewczyny, panienek skąpo odzianych, sąsiadki albo kolezanki z pracy- karczemna awantura gotowa. W ruch idą wulgarne slowa, krzyk, płacz a nawet rękoczyny, jednakże tylko z mojej strony. On tylko spokojnie tłumaczy, że to tylko koleżanka, że liczę się tylko ja, że tylko mnie kocha itp. Widzę jak cierpliwie to znosi. Nie możemy nigdzie wyjść, na imprezy nie chodzimy pare lat, bo przecież tam jest pełno innych kobiet. Do kina nie chodzimy, bo przecież może sie pojawić na ekranie kawałek piersi aktorki, i juz awantura gotowa ze sie wpatruje w inne kobiety. Nie możemy nawet iść na spokojny spacer do parku bo przeciez może spotkac jakas babke i sie w nia wpatrywac. Zauważyłam tez pokaźną kolekcje zdjęć erotycznych w jego telefonie i komputerze. Nie są to wulgarne zdjęcia- tylko wiele erotycznych aktów. Bardzo przeszkadza mi moja zazdrość. Ale nie umiem nad nią zapanować. Czuję się wtedy jak w jakimś szale, amoku. Nie wiem czym to jest spowodowane, może tym że chcialabym mieć go tylko na wyłączność, zamknąć go w złotej klatce żeby nigdy nie wyfrunął. 6 dni temu zmienił wszystkie hasła do portali, do poczty, gg. Telefon trzyma też przy sobie. Twierdzi że to dla mojego dobra, że musimy zacząć wszystko od nowa bez codziennych kontroli, ale za to z zaufaniem. Od tego czasu chodze jeszcze bardziej nerwowa, straciłam nad soba panowanie, mysl ze nie moge go skontrolować sprawia że staczam się, zaniedbuję pracę, stale tylko myślę co on robi, zaczęłam nadużywać alkoholu, popalam też papierosy, chociaż mam astmę i nie wolno mi palić. Nie czuję się brzydka, znajomi mowią, że jestem sliczną kobietą, na powodzenie również nie narzekam, jednak to z nim chcę spędzić życie i z nim założyc rodzine. Prosze mi powiedziec czy moj przypadek kwalifikuje sie na leczenie psychiatryczne? Bo mnie sie wydaje ze tak. Nie wiem czym to jest spowodowane, może to jest zapisane w genach?! Czuję, że ta zazdrość niebawem zniszczy nasz związek, bo już się powoli wypala. Uprzejmie prosze o rade, bo oszaleje!!!! ;-( Agata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agaty przeciez on kogos ma
ty tego nie widzisz?zmienil wszystkie hasla bo spotyka sie z inna,badz szuka se jakiejs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A innego watku: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3152425&start=30 "To co opisujecie jest to chorobliwa zazdrosc. Ktos pisze, nie czuje sie winna, gorsza z tym. Chory czlowieka nie rozumie swojej choroby. Pewnie ze mozna poznac kogos kto nie da powodow do zazdrosci ale same je sobie wyszukacie. Nad soba i hormonami po porstu trzeba panowac. Wlasciwie, po co wogole sie nad tym zastanawiac skoro ktos inny panuje nad waszym zyciem a wy nawet nie potraficie myslec i postepowac tak jak chcecie, tak zeby to wam bylo dobrze w zyciu? To nie jest ani normalne ani zdrowe. Mowi sie ze zzzdrosc jest potrzebna. Ale to jest zazdrosc 100x mniejsza od waszej. Zgodze sie tylko z jednym. Ze spotykanie sie z byla/bylym powinno byz zaakceptowane przez obie strony. Poza tym przypadkiem nie ma o co byc zzdrosnym! Czlowiek dokonuja wyboru was dal juz ostateczny dowod i nic juz wiecej udowadniac nie musi. Z choroby sie trzeba leczyc albo sie zniszczy zycie swoje i drugiej osoby. To chyba jest oczywiste? To jest jak wychowanie. Trudno jednak wychowac siebie. Jesli np. ksztaltujemy stosunek dziecka do innych, dzielenia sie zbawkami, itp. to systemem nagrod i kar mozemy to u niego wyrobic. Zle nawyki u doroslych, siebie, trudno wyplenic bo kto mialby w stosunku do nas stosowac system nagrod i kar. W koncu i tak beda tego konsekwencje. "Szczesliwe" zycie zazdrosnej osoby w koncu sie predzej czy pozniej skonczy tyleko ze ona nie skojarzy ze np. "zdrada" miala swoje korzenie w tym co bylo 5-lat wczesniej bo przeciez wszystko jest w porzadku!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrusiek83
witam wszystkich prubowałem walczyc z tym strasznym uczuciem i są postępy potrafie juz sie kontrolowac w niekturych sytuacjach i nawet moja dziewczyna to zauwarzyła tyle ze nie tak do konca bo jest to jeszcze odczuwalne dość mocno. Bede sie starał bo niechce tego zniszczyć!!! zobaczymy co bedzie dalej. ale powiem ze to jest straszna walka!!!! i duzo pracy nad soba przedewszystkim trzeba zmienic myslenie bo w ty tkwi problem. np jak pszyjdzie do niej sms czy powie czesc koledze lub sie ktos obejzy za nią to nie odrazu domysły typu on do niej kreci on jej sie podoba czy ona mnie napewno zdradza tylko powiedziec jej kochanie jestem dumny ze mam tak wspaniałą dziewczyne jak ty oni mogą sobie popatrzec a ja ciebie mam i to oni powinni byc zazdrośni a nie ja... narazie jest dobrze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karat
Piotrusiek 83 wlałeś mi do duszy trochę nadzieji bo już myślałam ,ze nad tym nie da się zapanować.Ja jestem ze swoim chłopakiem 2 lata ,bardzo się kochamy i planujemy wspólną przyszłość ale czasem mnie przerażenie ogarnia jak pomyślę jak będzie wyglądać moje życie.Najgorsze jest to ze moj chłopak tak szczerze i otwarcie nie przyznaje że te wszystkie jazdy które mi urządza są spowodowane jego chorobliwą zazdroscią ,bo chyba sie tego wstydzi ,więc jego metodą jest "zemsta"na drugi dzień.Oczywiście są sytuacje w ktorych nie może się opanować i pretensje,fochy i złośliwości są "na gorąco".Ja naprawde robię wszystko żeby uniknąć takich sytuacji (chociaż nie wiem czy to dobrze)ale przecież za spojrzenia obcych facetów czy to że ktos mnie zaczepił w autubusie przecież nie mogę odpowiadać :/Dla niego zrezygnowałam z wielu rzeczy i niestety ludzi po to żeby był spokój ,ale chyba zawsze bedzie za mało bo on zawsze coś znajdzie (a to makijaz dla innych ,obcasy za wysokie ,dekolt za duzy chociaż byłabym w golfie).Ale moze jak wspólnie popracujemy nad tym to się nam uda jakoś to opanować ,przecież Tobie sie jakoś udaje :)Jak bys miał jakieś wskazówki jak mu pomóc to będę wdzieczna.Pozdrawiam i zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agulki 22
Prawde mowiąc podziwiam Twojego faceta i jego cierpliwosc ,chyba musi Cie bardzo kochać jesli nie powiedział jeszcze DOŚĆ.Mysle ze przy takim nasileniu objawow chorobliwej zazdrosci bez pomocy jakiegos dobrego psychologa trudno Ci bedzie dać sobie z tym rade,tym bardziej ze jak piszesz zaczynasz popijac i zaniedbujesz prace.Ja znam ten problem z drugiej strony, bo to moj facet jest chorobliwie zazdrosny ale w troszeczke łagodniejszym wydaniu bo kino i park jeszcze są dozwolone :) Ale tak ogólnie to lekko mi nie jest:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka123
ja mam meza od 7 lat,i od jakiegos roku zaczelo mu odbijac na tle zazdrosci,zazdrosny jest o wszystkich,o rodzine o to ze ktos mi czesc powie,albo pisze z siostra na gg,sprawdza wszystko co jest mozliwe,nie ufa mi wogole i do tego mnie meczy tym ciaglym gadaniem ze tu cos napisalam albo ubralam bluzke z dekoltem ,cokolwiek..dodam ze nigdzie nie wychodze z domu,nie pracuje bo wychowuje dwoje naszych dzieci..ale to sie nie liczy..kiedys poszlam pobiegac z kuzynka do parku to jak przyszlam to dzieci mi powiedzialy ze tata im mowil ze poszlam nowego tatusia im poszukac..pzrez takie wymysly kazdego dnia czuje ze juz nasze malzenstwo poszlo w zapomnienie nie ma juz milosci z mojej strony,maz caly czas twierdzi ze mnie kocha,,odeszlabym ale boje sie o dzieci,jak by zniosly rozstanie z tata,nigdy nie myslalm ze takie cos trafi mnie,mam dosc jestem wymeczona przez wlasnego meza...tego jest duzo wiecej niz tutaj napisalam...gdyby nie dzieci odeszlabym dalekko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka123
do KARAT;)zycze ci wytrwalosci w zwiazku malzenskimbo pisalas ze macie zamiar sie pobrac, jestescie wszyscy parami i mozecie jeszcze odejsc..chcialabym uwierzyc w to ze moj maz kiedys przestanie byc zazdrosny,ale musze sie z ta jego zazdroscia meczyc dla dobra dzieci,kiedys byla wlasnie taka zadrosc jaka ty opisalas u siebie a teraz zpotegowala po wyjezdzie za granice(razem jestesmy za granica)trwa rok i jest to koszmar ktorego nie da sie opisac,moja energia na zycie wygasla przez niego,zylam z mysla ze przejdzie mu,przeciez nie dalam mu nigdy powodow do zazdrosci...a teraz mam codzienne awantury o to ze do sklepu poszlam..do ginekologa faceta..jedna wielka paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karat
Anulka z tego co piszesz wynika ze powinnam brać nogi za pas i czym predzej uciekac... prawde mowiąc juz raz zakonczylam ten zwiazek ale wytrzymalam tylko kilka tygodni bez niego .Bo pomimo tego ze czesto sie nie da wytrzymac to są tez te cudowne dni kiedy zapominam o tych zlych dniach w ktorych tylko płacz mi pozostaje.Ciągle mam nadzieje ze będzie lepiej ale ta nadzieja jest juz coraz mniejsza i boje sie ze nigdy nie bede miala dosc sily aby cos zmienic w swoim zyciu .Ty masz dzieci ,dom i pewnie w jakis sposob jestes zalezna finansowo od swojego meza wiec mowiąc szczerze to jestes "udupiona".Ja staram sie stworzyc jakąs wolną przestrzen wokol siebie ale prawde mowiac nie zabardzo mi sie to udaje bo jak chyba wiesz wszechobecna kontrola (u mnie pod pozorem troskliwosci)ogranicza jakąkolwiek swobode:/ Napisz czy probowaliscie jakiej terapii bo podobno to mozna leczyc i czy Twoj mąz widzi wogole ten problem i czy chce z nim cos zrobic? pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończony
A ja powiedziałem DOŚĆ, spakowalem manatki i odszedłem od żony. W zasadzie to sie nie mam gdzie podziać. W dzień siedzę w mieszkaniu siostry a noce różnie, u kumpla, u rodziny lub poprostu w pracy. Nikt, nawet żona nie może mi niszczyć mojego życia psychicznego. To co się ostatnio działo to już był istny obłęd. Sprawdzanie kontaktów na tel. kom. to pestka. Każde wypowiadane słowo musiałem przemyśleć 10 razy czy przypadkiem nie będzie tam można doszukać się jakiegoś podtekstu i powodu do awantury, płaczu, pretensji o coś co było np 10 lat temu ja wogóle tego nie pamiętam lecz w jej oczach była to prawie zdrada, bo popatrzyłem na biust jej kuzynki, bo powiedziałem że jakaś tam modelka ma ładne nogi itp itd. Wytrzymałem 12 lat tego terroru. Leczę się na nadciśnienie i chodzę do neurologa bo mam jakieś nerwowe tiki oraz nerwobóle. Na terapię psychologiczną też już bym sie kwalifikował ponieważ nie umiem patrzeć spokojnie na kobiety, w każdej widzę zagrożenie mojejego życa psychicznego. Boję się że kiedyś którejś "odwinę" za całokształt tego co przeszedłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg.. nie do uwierzenia
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja znalazłam lek na swoją
zazdrość...sama daje powody do zazdrości....ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źródło witamin
ja też myślałam ze to jest jakiś"lek" wzbudzałam w moim facecie zazdrość i wydawało mi się że ja jestem mniej zazdrosna ...do czasu aż zobaczyłam u niego w komputerze zdjęcia jego byłej....tłumaczył się że nawet nie wiedział że są tam jeszcze jakieś zdjęcia,myślał że wszystkie wykasował...:O było to tydzień temu a ja nadal nie mogę się uspokoić ,cały czas się zastanawiam czy on coś jeszcze do niej czuję ,czy o niej myśli ...nie wiem czy moje myśli są bezpodstawne i to jest właśnie chorobliwa zazdrość ,może powinnam się leczyć...??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karat
Do tych chorobliwie zazdrosnych...dawanie powodow do zazdrosci nie uleczy was z tego a tylko doda jeszcze wiecej cierpienia osobom ktore podobno kochacie ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlitka
Witajcie! Bardzo często przeglądam różne forum,ale dopiero teraz postanowiłam sama napisać o sobie.Moim problemem jest oczywiście zazdrość....może opowiem od początku,bo to trochę skomplikowane. Poruszam się na wózku inwalidzkim od urodzenia-wady wrodzone kończyn dolnych i skrzywienie kręgosłupa.To nie jest tak,że patrzę w lustro i mówię:,,Ależ ja jestem brzydka" itd.,wręcz przeciwnie.Uważam,że brzydka nie jestem.Figurę mam nietypową i dla niektórych pewnie brzydką,ale ja już to zaakceptowałam. Mężczyznom się zawsze podobałam.Ale to było na zasadzie-jesteś super,trochę się,,pobawimy" razem,ale nie licz na nic więcej.Oczywiście ja zaczynałam swoje miłosne uniesienia,to nie zdawałam sobie sprawy,że to tak wygląda.Myślałam,że facetom serio na mnie zależy.Ale tak nie było..w każdym bądź razie oni się bali.Było miło do czasu aż ja chciałam czegoś więcej.Wtedy nagle pojawiała się jakaś inna kobieta,którą oni woleli.Przeżywałam to bardzo... Poznałam 2 lata temu faceta,który od samego początku traktował mnie inaczej.Jest kochany,wyrozumiały,cudowny,taki,o jakim zawsze marzyłam.Nie przeszkadza mu moja niepełnosprawność...I wszystko by było cudownie gdyby nie to,że mi z kolei odwala.....:( nie umiem sobie z tym poradzić.... wystarczy,że on zwróci uwagę,że ktoś ma coś ładnego( jakaś kobieta),jak wspomni o swoich byłych..ja wtedy wpadam w histerię totalną...To jest dziwne...natłok niesamowitych myśli,które po prostu zabijają.Im dłużej z nim jestem,tym to się bardziej pojawia...Ciągła myśl,że z jakąś kobietą mu było lepiej itd. Chodzę z tym do psychologa,mówią mi już z każdej strony,że muszę zmienić myślenie,że on się nie zachowa tak,jak inni.I ja to wiem. I jest dobrze.Dopóki np.nie oglądam z nim filmu,w którym pojawia się naga kobieta.Wtedy to nie jest to,że się na niego złoszczę.Ja zaczynam się spinać,płakać,myśleć,że coś tam mu się w niej spodobało.Mój facet też z tym walczy-widzę,jak z nim czasem ciężko.Wiem,że robię źle:( tylko nie umiem nad tym zapanować.....marzę,żeby nastał dzień,kiedy przestanę się przejmować jakimikolwiek innymi kobietami.Tak bardzo nie chcę go stracić,tak bardzo chcę być sama ze sobą szczęśliwa,nie myśleć o innych kobietach...mnie do szału doprowadza myśl,że mógłby się podniecić inną....nie umiem już wytrzymać,proszę o pomoc,może ktoś z Was miał podobne doświadczenia?Ja nie boję się,że on mnie zdradzi.. ja się boję,że któraś kobieta mu się bardziej spodoba ode mnie:( Liczę na jakieś komentarze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosnica
Witam wszystkich:)...długo zbierałam sie zeby w ogóle napisac i szczerze mówiąć cięzko jest się do tego przyznać ale nie tylko jestem zazdrosna, jestem CHOROBLIWIE zazdrosna o swojego narzeczonego...strasznie się z tym męczę...jestesmy ze sobą już ponad rok jestesmy zaręczeni...każde z nas miało kogos wczesniej bo przecież to normalne...jest nam razem naprawde cudownie gdyby nie moja głupota....mój narzeczony w ogóle nie daje mi powodów do zazdrosci...a ja jestem zazdrosna niemal o wszystko, o kolezanki z pracy, o dziewczyny na ulicach, na które ON nie zwraca kompletnie uwagi, ale mi zawsze wydaje sie ze kazda z nich jest o sto razy fajniejsza ode mnie i ze na pewno w koncu na którąs zwróci uwagę....staram się z tym walczyć, bo wiem ze taka zazdrosc raczej zrujnuje nasz związek niż go wzmocni Nawet jak strzele focha o cos np. o cześc powiedziane do kolezanki to poznije jak sobie przemysle to az mi głupio się przyznac o co tak naprawde sie obraziłam, i wymyslam inne pwoody takie zupełnie bezsensu, żeby tylko mój ukochany nie pomysłal ze całkiem jestem stuknięta...sama nie wiem jak sobie z tym radzic...wiem jedno na pewno cięzkie jest to dla osoby, którą ciągle podejrzewamy ale dla nas samych to jest po prostu udręka...czasem mam dosyc sama siebie...bo tak potrafie sobie \"wkręcic\" jego zdrade ze po prostu w najlepszych filmach tego nie grali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×