Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wykończony psychicznie

chorobliwa zazdrość

Polecane posty

wasz problem wynika z jednego powodu nie macie mozgu jest powiedzenie brzydkie ale ma racje bytu "suka nie da, pies nie wezmie" jak te glupie pospolstwo nie rozmie powiedzenia to niech sie nie odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już spokojna
Jeszcze niedawno bo jakieś 2 tugodnie temu byłam chorobliwie zazdrosna o swojego ukochanego. A on nieświadomnie to pogłębiał. Byłam zazdrosna o każdą laskę z którą tylko zamienił słowo, byłam zazdrosna jak pokazywał mi fotki nowo poznanej koleżanki a zwłaszcza o naszą wspólną koleżankę. Pewnego dnia kiedy z tej zazdrości zaczełam łapac doły i a z nerwów robiło mi się słabo stwierdziłam że musze to zmienić. Następnego dnia szliśmy razem z tą kolerzanką po ulicy. Bylam wściekla że ta dziewczyna wogóle istnieje a mój misio jeszcze to podjudzał(nieświadomie) im ja byłam bardziej zazdrosna tym miej okazywał mi uczuć a lepiej dogadywał się z Tą koleżanką. W pewnym momęcie się przeraziłam że go strace. Do głowy mi przychodziły rużne głupty, aż mój facet w obecności tej dziewczyny na jej oczach dał mi buzi. Niby nic takiego ale ja cały wieczór wmawiałam sobie że jeśli to zrobił na jej oczach oznacza ze niemam się oco martwić. Od tamtej pory daje mu więcej luzu. I odkąd pokazuje mu że niejestem juz oniego tak zazdrsna to zaczoł okazywać mi więcej uczuć. Zbliżyliśmy sie na nowo. Zrozumiełam że czym bardziej byłam o niego zazdrosna tym bardziej psułam nasz zwiążek i pchałam go w ręce innej, Wiadomo jak to jest, zakazany owoc smakuje najlepiej. Teraz rozumiem że byłam głupia będąc zazdrosna o zdięcia innych dziewczyn w jego komputerze ponieważ sam mi je pokazał, (a teraz nawet chce mnie zapoznać z tymi dziewczynami) bo przecież gdyby tego niezrobil to oskarrzyła bym go o flirt z nimi i zdrade. Wszyscy mi znajomi biorą nasz związek za przykład, i niesądzilam że będąc tak zazdrosna można go tak szybko zniszczyć. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nickolas
Witam. Tak czytam to wszystko i dochodzę do wniosku, że chorobliwą zazdrość - i nie tylko - trzeba leczyć. Sam jestem takim ekstremalnym przypadkiem. Mam prawie 30 i do tej pory nie związałem się z żadną kobietą. Wiele było czynników przez które jestem sam, ale tym najbardziej blokującym była właśnie chorobliwa, czy wręcz obsesyjna zazdrość. Niedawno poznałem dziewczynę. Po jednej szczególnej rozmowie doszliśmy do wniosku, że za duży rozdźwięk między nami i że nie pasowalibyśmy do siebie. Dodatkowym powodem tego, że nie będziemy ze sobą, jest to, że Ona nie chce na razie z kimkolwiek się spotykać, chce przemyśleć pewne sprawy, chce pobyć sama. Jest osobą bardzo towarzyską, uśmiechnięta, radosna. Bardzo atrakcyjna kobieta. Lubi kokietować facetów i robi to. I w dodatku jest kobietą z wigorem - nie potrafi usiedzieć w domu, zawsze ją gdzieś "nosi". Zakochałem się w Niej. Powiedziałem Jej o moich emocjach. I zostało na tym, że zostaniemy tylko przyjaciółmi. Zanim doszło do tej rozmowy, zaczęły pojawiać się u mnie pierwsze ukłucia zazdrości. Po tej rozmowie, doszło do tego, że w wielkim bólu zazdrości i pseudo-odrzucenia byłem gotów odebrać sobie życie. Dzisiaj zobaczyłem ją z ze znajomymi. Fakt, nie widziała mnie, ale sama myśl, że może z kimś innym lepiej się bawić, że ktoś potrafi dać Jej więcej radości niż ja, sprawił potworny ból pod klatką piersiową. Wtedy cisną się do głowy różne myśli, łącznie z tymi, żeby ze sobą skończyć. To uczucie potęguje jeszcze fakt, że jak na faceta urodziłem się/nabyłem przewrażliwienie. Sama świadomość że może z kimś innym lepiej się bawić, że może ze mnie się śmiać i z moich emocji - doprowadza mnie do szału i do chęci odebrania sobie życia. Wiedziałem o tych przypadłościach i dlatego dałem sobie spokój z szukaniem kobiety. Aż do teraz. Dodam jedno - przekleństwo nie życie z taką zazdrością i emocjami. Czas się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niiikii
nikolas nie rob widel z iglel,tego swiata cwiartka kwiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czacha
A ja znowu mam takiego męża co jest chorobliwie o mnie zazdrosny i powiem Wam,że nic dobrego z tego nie wychodzi! Mam już czasami dosyć i mam ochotę wyjść, trzasnąć drzwiami i nigdy nie wrócić! Także chorobliwie zazdrośni jak bardzo kochacie swoje połówki to tak bardzo robicie im przykrość!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaannnaaaaannnnnaaaaasssssss
a ja mam taka dziewczyne... juz nie wyrabiam... i nie ufa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystianek
baby to maja z tym narbane, faktycznie.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość user1982
Witam. Piszecie, że wasi faceci posiadają i oglądaja porografię na kompie czy też telefonie. Jak wy to tolerujecie? Przecież oglądając pornografię bez dwóch zdań pożądają innych kobiet!! Zastanówcie się czy jest to normalne. Osobiście nie postępuje w ten sposób, nie mam takiej potrzeby, interesuje mnie tylko moja ukochana i sądzę że takie porno sesje gdzieś w samotności są nieco dewiacyjne..A co wy o tym sądzicie?? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schtiel
Witam. Pewnie mnie zlinczujecie za to co napisze ale moj przypadek jest taki: mialem w przeszlosci wiele nieudanych zwiazkow z jednego mnie laska zostawila dla innego , a z kolejnych mnie zostawialy z dziwnych powodow. poznalem moja kochana , jestesmy 4 miesiace i jestem strasznie (zreszta zawsze byllem , mam to po ojcu) zazdrosny. Trzepiam sie np jak czasem sklamie mi w oczy z czyms malowaznym ale sklamie, czy mam racje? zlamala takze obietnice mi dana i ciezko mi jest wybaczyc to. caly czasx o tym mysle i mnie to boli i neiraz zamulam sie przy niej przez to, mam ochote jechac do domu, nie widzeic jej, ale wiem ze ja strasznie kocham... ostatnio dowiedzialem sie czegos zlego o niej od swojego kolegi ktorego znam cale zycie mieszka posasiedzku, ma dziewczyne. cos co wogole do niej nie pasowalo, choc jej tak dlugo nie znam. i komu wierzyc? on nie mialby interesu klamac... ona zaprzecza temu wszystkiemu...czy jesli zaczyna klamac w oczy z drobnymi klamstami to bedzie zawsze? jak mam jej ufac? pozdrawiam wszystkich forumowiczow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do schtiel: Nie ufalbym koledze. Moze jest zazdrosny? A moze ktos go nabuntowal, zeby Ci naklamal o niej? To raz. Czasami wydaje nam sie, ze ktos, kogo znamy cale zycie, jest naszym przyjacielem i jest szczery. Oj, zdziwilbys sie jacy sa ludzie. Czasami osoba, ktora krotko znasz jest lepszym przyjacielem, niz ten, ktorego znasz cale zycie. Na to nie ma reguly. Koledze bym nie uwierzyl. Dwa. Skoro kochasz ja, a ona Ciebie, to nie ma powodow do takiego myslenia. Musisz jej zaufac. A drobne klamstwa wypowiadamy codziennie i to czasami niesiwadomie. Ja bym sie tym tak nie przejmowal. Trzy. Zlamala obietnice. Jakas wazna? Moze nie miala wyboru? A moze zrobila to zupelnie nieswiadomie? Porozmawiaj z nia o tym. Rozmowa jest w zwiazku najwazniejsza. Kiedys sluchalem wszystkich po bokach i zniszczylem moj zwiazek, stracilem milosc mojego zycia. Do dzis ja kocham, choc jestem teraz z kims innym. Teraz powiedzialem wypierdalac, nie chce nikogo innego w moim zwiazku. Jest tylko ona i ja. Rozmawiamy ze soba. Nie slucham tych co pierdola trzy po trzy. Stary, ludzi nie znasz?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frhyrtuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Mialam bardzo przystojnego meza,mimo ze bylam lub jestem akrakcyjna kobieta bylam bardzo zazdrosna - o wszystkich i wszystko. Bylismy malzenstwem 12 lat i mamy 2 dzieci. Pewnego dnia zdradzil i odszedl. Po7 latach o rozwodu napisze wam tak - zazdrosc ma zawsze jakies podstawy , ludzie maja intuicje i gdy cos nie daje wam spokoju to nie ma 100% uczucia u tej drugiej polowki. Teraz jestem z kims od dluzszego czasu i ten ktos jest przystojny,madry i co nie jestem zazdrosna a kocham rownie mocno, to taka moja teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to zycie przewrotne jest
bylam z kims bardzo dlugo, kochalam go niewyobrazalnie mocno, rownie niewyobrazalnie bywalam zazdrosna, pisze bywalam,bo nie bylam przez caly czas.On byl barmanem wracal pozno, kazde spoznienie przywitane byla awantura i histeria z mojej strony...dlaczego?byl przystojny, wiadomo jak wyglada praca na barze...tlumy panienek itd...ja nie czulam sie dosc piekna przy nim, on niejednokrotnie uzmyslawial mi moje wady...wiem,ze popelnilam bledy ale czy byly do konca bezpodstawne????dzis wiem,ze nie kochal mnie tak mocno jak ja jego.Byl dopiero co po nieudanym dlugoletnim zwiazku i bylam chyba lekarstwem na jego rany... teraz ja jestem w podobnej sytuacji,rozstalam sie z nim,nienawidzac go za krzywdy,ktore oboje sobie wyrzadzilismy...jestem z kims kto kocha mnie ponad zycie i kto jest zazdrosny tak samo jak ja kiedys...czy zycie mi w ten sposob odplaca?staram sie w ten sposob nie myslec ale takie wkrety same sie pojawiaja...wiec staram sie jego zazdrosc znosic jak pokute, nawet gdy wiem,ze kompletnie nie ma racji...bo mi zalezy,bo jest dobrym,kochajacym mnie ponad wszystko partnerem...ale dopiero teraz widze,jak bezpodstawna,chorobliwa zazdrosc moze szkodzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schtiel
Ja mam 22 lata jej leci 20, wiem ze jest mloda itp ale powazna i trzezwo mysli o zyciu. jej rodzice sa bardzo za mna i maja mnie na powaznie, moze dlatego tez ze mam bardzo odpowiedzialna prace(moze sie domyslacie ale nie pisze jaka bo nie kazdy ich lubi). z doswiadczenia wlasnego i tego co widze wokol siebie boje sie ze kogos pozna, zauroczy sie, zakocha i mnie zostawi :( temu tez jestem tak bardzzo zazdrosny. nie chce jej stracic ale wiem tez ze nie moge jej uwiazac krzysztalowej kuli do mogi i zamknac w zlotej klatce. tylko ona ma cos takiego w sobie co przyciaga facetow... nie wiem co to jest ale mnie to denerwuje...;/ dzieki za tamta odpowiedz pomogla mi duzo i sam w sobie czulem zeby wierzyc jej a nie koledze. chce po prostu nie byc tak zazdrosny i sie tak nie bac ze ja strace, ze znajdzie innego bo tego bym chyba nie przezyl a boje sie jej zaufac tak calkowicie dlatego ze moze kogos poznac wlasnie przez to jak odpuszcze z ta zazdroscia. jeszcze raz pozdrawiam forumiwiczow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia ech
zazdrość niszczy.... i tyle... zawsze jakieś głupie domysły i wciskanie urojeń..... takie czasy, brak zaufania, brak ludziom serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schtiel
Drodzy ludzie, prosze o pomoc a nie o pisaniu ze zazdrosc jest "be" itp. wiem ze jest zla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem to sie wez za siebie
to sie jej oducz, tyle mojej rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schtiel
a co ty myslisz ze to tak latwo? nieraz probowalem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1233333
ja tez jestem zazdrosna bardzo tyle ze o chlopaka i to w dodatku z ktorym spotykam sie od ponad miesiaca.. nie umiem nad tym zapanowac wsciekam sie gdy napsize do niego byla on zapewnia mnie ze juz nie wroca do siebie ze lcize sie tylko ja a od ich rozstania minelo 2 lata i utrzymuja przyajcielskie kontakty lub kolezenskie ale i tak jestem wwsciekla.. ciagle mu to wypominam choc chyba nie powinnam pytam cyz mnie nie oleje takie zachowanie jest chore i bardzo psuje atmosfere oj i to bardzo ale nie umiem sobie z tym poradzic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_00
Jestem ze swoim mezczyzna prawie 3 lata i w sumie to nie wiem czy jestem zazdrosna czy co...on ma chrzestnice, która ma prawie 6 lat i ja jej już poprostu strasznie nie lubie, bo moim zdaniem ona ciagle chce mi go "odebrac". Tylko zrobi smutna minke i wujeczek robi to czego ona chce. W ogole to za kazdym razem wg mnie ona jest dla niego wazniejsza. Jak jestem u niego i ona jest to nawet nie moge sie przytulic do mojego faceta, bo ona stoi i sie patrzy, zaraz robi smutna mine, albo mowi : "chyba mnie tu nie chcecie" i wujeczek ja wola i juz po chwili sam na sam. Dzisiaj byla taka potwornie glupia sytuacja, kupilam szampana takiego dla dzieci( strasznie je lubie, a ze jestem kierowca to na toast z rodzicami mojego mezczyzny nic lepszego nie przyszlo mi do glowy)i poszlismy z jego rodzicami do brata ( wlasnie tam mieszka chrzestnica). Mala od kilku dni zle sie czuje i rodzice nie pozwolili napic sie jej szampana(dla dzieci), wiec wspanialomyslmy wujeczek powiedzial zostawimy go Tobie i jak wyzdrowiejesz to bedziesz miala. Jego mamuska i jej rodzice to poparli. NIKT nie zapytal mnie o zdanie - mimo ze byl moj i szlismy do kuzynki mojego chlopaka gdzie tez sa dzieci... myslicie ze jestem zazdrosna o to dziecko? Sama nie wiem już co robić, bo nie chce sie co chwile klocic. Powiedzialam mu ze jestem wsciekla o tego szampana a on ze mi go odkupi i ze zle zrobil - tak jakby chodzilo o glupia ciecz, chodzi o to ze poczulam sie nie wazna, tylko ta mala byla wazniejsza... POMOCY!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaapelasia
Taką zazdrość powinnaś opanować. Dziecko to dziecko, każdy zachowuje się inaczej. Ja mam kilkumiesięcznego chrześniaka, który jest teraz dla mnie najważniejszy dla świecie, przede wszystkim jest nic niewinnym dzieciaczkiem, który nic nie rozumie. Staraj sie pokochać tą małą a tylko zapunktujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelasiac
Jeśli ktoś chciałby porozmawiać o chorobliwej zazdrości to proszę o napisania maila na: pelasiac@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marokanski sklep
zapraszamy na noworoczne zakupy do sklepu rekodziela marokanskiego www.marokostyle.com.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_00
Jak ją poznałam miala 3 lata i musialam sie wkupic w jej laski. Zeby w ogole do mnie podeszla. Teraz to dziecko za duzo sobie wg mnie pozwala. Bo nie moze byc tak ze widzi mnie na podworku jak ide z jej mama i zamiast mama wola :"ciociaaaa" i leci do mnie...Byc moze poswiecam jej wiecej uwagi niz matka. Bo zawsze jak ja widze to sobie rozmawiamy,gramy, wyglupiamy sie itp. Nie moge pokochac nie swojego dziecka... Jak jest u babci a przyjda po nia rodzice kiedy ja tam jestem to zawsze chce zostac u babci. Wiem ze jestem mlodsza od jej mamy, moze zabawniejsza, moze czesciej sie z nia bawie, ale jej mama ma swoje zajecia. Nie chce "odbierac" rodzicom dziecka. Ja tez bede miala swoje dzieci i nie chcialabym zeby moje dziecko sie tak zachowywalo. Moj chlopak robi dokladnie to samo co ja...Tylko ze wtedy jestem o niego zazdrosna. Nie podoba mi sie tez ze moj mezczyzna robi to co wszyscy bliscy od niego chca...A ja czasem sie moge prosic o byle pierdole. Co mam zrobic zeby nie byc zazdrosnica??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość costakaaa
no niestety z dziećmi już tak jest, że wolą spędzać czas z ciociami wujkami niż rodzicami. Jak przypomnę sobie siebie to też pamiętam jak się cieszyłam, że idę spać do cioci itp. Ale może porozmawiaj ze swoim mężczyzną o tym, czy nie mogłby dla Ciebie być taki jak dla dziewczynki, aczkolwiek wątpię w pozytywne załatwienie sprawy, prędzej Ty będziesz musiała się przyzwyczaić. Bo jak wiesz zapewne faceci myślą trochę inaczej niż my i prędzej weźmie cię za wariatkę niż zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_00
Juz mnie wzial za wariatke i twierdzi ze przesadzam. Ale czesto dotykaja nas sytuacje kiedy musi wybrac mnie albo kogos z rodziny...i co wtedy robi?? Zastanawia sie kogo wybrac...Ja wybralabym od razu jego. Kiedys powiedzial(ale nie obiecal) mi ze pojedzie ze mna do lekarza na zabieg, potem zadzwonil jego brat i poprosil zeby przyszedl do chrzestnicy bo ona chce sobie dluzej pospac, dlatego nie chce jej budzic zeby zawiesc do babci. Oczywiscie moj mezczyzna od razu sie zgodzil i poszedl do malej...Co mam robic w takich sytuacjach? Olac czy ochrzanic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość costakaaa
W takiej sytuacji ochrzanić. To już lekka przesada. A może i gruba przesada. Zdecydowanie nie powinien tak robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_00
Ja też tak uważam, ale zawsze gdy ochrzaniam to on mi mówi: PRZESADZASZ! A jak mu mówię, że liczy się bardziej ze zdaniem kogoś niż moim to wtedy zaczyna się awantura...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×